*UWAGA! Rozdział zawiera sceny erotyczne itd....
Dobra musiałam to napisać.. tak mnie korciło... ok no to jest ta część zboczuchy... nie wiem czy można ją nazwać +18... scena jest taka sobie... Pisałam coś takiego pierwszy raz w swoim życiu więc przepraszam wiem że jest do niczego....
jeśli ktoś chce pominąć to TA scena zaczyna się od *****
Kiedy odłożyła słuchawkę, szeroko się uśmiechnęła i
pokiwała głową, że szef pozwolił jej wyjść.
[A] Więc chodźmy- uśmiechnęłam się i wzięłam Lisę za
rękę. Diana ubrała swój płaszcz i razem weszłyśmy do windy…
****
Razem zdecydowałyśmy, że pójdziemy do najbliższej
knajpki i zamówimy sobie kawę i jakiś drobny lunch.
[A] Od dawna pracujesz z Harrym i Niallem?- zapytałam,
kiedy czekałyśmy na zamówienie
[D] Rok.. znalazłam ogłoszenie na posadę sekretarki,
więc zgłosiłam się i na szczęście, mi się udało… byłam naprawdę na krawędzi.
Pan Styles i Pan Horan uratowali mi wtedy życie..- powiedziała
[A] Cieszę się… Harry bardzo Panią chwali-
uśmiechnęłam się do niej
[L] Mamo.. a pojedziemy jeszcze do taty??- zapytała
Lisa, siedząc obok mnie
[A] Nie skarbie, niestety tatuś ma sporo pracy-
uśmiechnęłam się do niej lekko, a Diana przyglądała nam się z zadowoleniem
[D] Nie nazywa się Pani Styles….- zaczyna w końcu
[A] Nie…- przerywam jej- nie jesteśmy małżeństwem-
dodaję nieco poważniej.
[D] Przepraszam… nie powinnam, to nie moja sprawa-
jest zakłopotana i spuszcza wzrok, na swoje ręce
[A] Daj spokój… znaczy… niech się Pani nie
przejmuje..- pocieszam ją
[D] Może mi Pani mówić po imieniu- odzywa się,
zauważając moją pomyłkę
[A] Dobrze, ale jeśli będziesz mówić po imieniu mnie-
uśmiecham się
[D] Nie wiem czy powinnam..- zaczyna, ale przerywa nam
kelner, który przyniósł nasze zamówienia. Życzy nam smacznego i odchodzi
[A] Dlaczego?- pytam, kiedy zaczynam jeść. Lisa jest
zajęta swoją małą porcją, spaghetti tak jak chciała… ubóstwia to danie.
[D] Jest Pani związana z moim szefem… nie chcę, żeby
Pani pomyślała, że chcę to jakoś wykorzystać..- wyjaśnia biorąc trochę sałatki
do ust
[A] Nie pomyślę tak… naprawdę, możesz mi mówić po
imieniu, a ja będę tak mówić tobie, co ty na to?- pytam
[D] No dobrze- przytakuje
[A] Więc może mogłybyśmy się trochę lepiej poznać
Diana?- pytam, a ona kiwa głową
[D] Co chce Pa.. znaczy co chcesz, wiedzieć?- poprawia
się z uśmiechem
[A] Nie wiem… wszystko- zachęcam ją, a dziewczyna
zaczyna mi o sobie opowiadać. Ma 20 lat, pochodzi z Holandii, przeniosła się do
Londynu ze swoim chłopakiem, który okazał się niezłym chamem, więc Diana
została na lodzie. Właśnie wtedy dowiedziała się o posadzie sekretarki, w
firmie chłopaków i na szczęście ją przyjęli. Znalazła mieszkanie i cieszy się
życiem. Nie myliłam się, Diana okazała się bardzo miłą i sympatyczną osobą.
[D] A ty??- zapytała kończąc jeść.
[A] Ymm… Byłam z Harrym, kiedy miałam 18 lat. Nie miał
jeszcze firmy. Był zwykłym chłopakiem. Naprawdę oszalałam na jego punkcie.
Zaczęliśmy się spotykać, potem zamieszkaliśmy razem… wszystko było nawet dobrze,
biorąc pod uwagę jego charakter… niestety później się zepsuło.. a ja uciekłam,
byłam już w ciąży, a Harry o tym nie wiedział… po 3 latach mnie znalazł.. jak
tylko się dowiedział o Lisie. Zabrał nas ze sobą… próbujemy wszystko
odbudować.- opowiedziałam
[D] Wow… nie było łatwo, co?- pyta trochę zasmucona,
całą historią Diana
[A] Nie było… myślę, że już jest coraz lepiej-
uśmiecham się i dopijam kawę.
[D] Chyba muszę już wracać… minęła już godzina, a ja
mam jeszcze mnóstwo pracy- powiedziała przerażona, spoglądając na zegarek na
swojej prawej ręce
[A] No tak. To chodźmy, ja też muszę iść pod firmę, bo
zostawiłam tam samochód- wyjaśniłam, więc zapłaciłyśmy za lunch i wyszłyśmy z
knajpki. Lisa grzecznie szła obok mnie, a ja z Dianą rozmawiałyśmy na temat
pogody w Londynie. Kiedy doszyłyśmy pod firmę, udało mi się wymienić numerami z
dziewczyną, po czym się pożegnałyśmy. Ona wróciła do firmy, a ja wsadziłam Lisę
do samochodu i wróciłyśmy do domu. Dziewczynka była zmęczona, bo podczas jazdy
zasnęła. Wstała dziś dość wcześnie rano, potem bawiła się z Niallem i spacer ze
mną i Dianą… dzień kompletnie ją wykończył. Kiedy wjechaliśmy do garażu,
wyjęłam Lisę ostrożnie z fotelika i zaniosłam ją do jej pokoiku. Położyłam ją
na łóżku i jak najdelikatniej zdjęłam jej kurteczkę i buciki, przykrywając ją
kocykiem. Wyszłam z jej pokoju i wróciłam do salonu. Rozebrałam się i odwiesiłam nasze kurtki, na wieszak w
korytarzu, po czym poszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Cieszę się, że
poznałam się z Dianą. Może kiedy lepiej się
poznamy, wreszcie będę miała tutaj
jakąś znajomą. Usiadłam na kanapie w salonie i chwilę się odprężyłam. Nie wiem
jak długo tak siedziałam. W pewnym momencie wstałam i wdrapałam się na górę. Weszłam
do sypialni i podeszłam do szafy, szeroko ją otwierając. Spojrzałam na
najniższą półkę i znalazłam tam niewielkie pudełko, które musiałam otworzyć. Po
prostu zżerała mnie ciekawość. Usiadłam na łóżku, po turecku i zaczęłam oglądać
zdjęcia, które znajdowały się w środku. Były tam przede wszystkim nasze
zdjęcia. Dużo moich, kilka chłopaków na jakiś imprezach. Najbardziej podobało
mi się zdjęcie moje i Harrego, podczas wspólnego wypadu do klubu, który
obydwoje uwielbialiśmy. Tęsknię za tamtym czasami. Było zupełnie inaczej… My
byliśmy inni. Bez zobowiązań.. potrafiliśmy cały dzień, przesiedzieć na jednej
ławce w parku, po prostu rozmawiając, o wszystkim i o niczym… Harry wtedy był,
tym typowym Bad Boyem, ale wciąż potrafił ze mną normalnie porozmawiać..bez
docinek.. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Lisy
zdjęcie które spodobało się Ashley... |
[L] Mamuś- zajrzała, do pokoju trzymając klamkę
[A] Jestem, już się obudziłaś?- zapytałam, a mała
wdrapała się na łóżko i szybko do mnie przytuliła.
[L] Tak- wyszeptała
[A] Jesteś głodna?- zapytałam, a mała zaprzeczyła
[L] Nie, mamusiu to ty i tatuś?- zapytała wskazując na
kolejne zdjęcie
[A] Tak- zaśmiałam się, sadzając ją na moich kolanach
[L] Ładne- powiedziała trzymając je w rączce
[A] Naprawdę?- pytam, a mała przytakuje
[A] Chcesz je wziąć?- pytam, a Lisa kiwa głową
[L] Mogę?- zapytała z nadzieją
[A] Jasne, chodź włożymy je w ramkę i postawimy przy
twoim łóżku, dobrze?- razem wstałyśmy i wyszłyśmy do jej pokoju. Znalazłam jakąś
ramkę i włożyłam tam nasze zdjęcie. Podałam je Lisie, a ona pocałowała je i postawiła
na szafce
[L] Kocham was- powiedziała i przytuliła mnie
[A] My ciebie też skarbie… bardzo- uśmiechnęłam się i
pocałowałam ją w czółko. Razem zeszłyśmy do salonu i włączyłyśmy bajki. Lisa
potem się bawiła, a ja postanowiłam przygotować dla nas kolację. Dziś
postawiłam na potrawkę z kurczaka. Kiedy razem zjadłyśmy, wykąpałam Lisę i
wróciłyśmy do jej pokoju, żeby przeczytać bajkę.
[L] Mamo, a tata da mi buziacka na dobranoc?- zapytała,
kiedy dawałam jej całusa na dobranoc
[A] Dzisiaj skarbie tatuś wróci bardzo późno. Śpij
już- szepnęłam i zgasiłam światło, po czym odłożyłam książkę na półkę i wyszłam
z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam kolejną,
koszulkę Harrego. Wróciłam do sypialni schowałam wszystkie zdjęcia oprócz tego które mi się podobało i położyłam się spać…
Kolejny koszmar przerwał mój sen. Nie mam już siły… wciąż
to samo. Wstałam z łóżka i usiadłam na parapecie. Pozwoliłam moim łzom, powoli
spływać po moich policzkach. Niech to się w końcu skończy. Starałam się jakoś uspokoić,
ale nie było to łatwe. Siedziałam w oknie
już jakieś 1,5 godziny. Nie mogę, zasnąć jest już 23:30, a Harrego wciąż nie
ma. Nie zasnę. Wiem to, że nie zmrużę oka, dopóki on nie wróci. Znowu powrócą
koszmary, a tylko przy nim, to nie jest możliwe. Siedziałam na parapecie i
wpatrywałam się w niebo. Było dziś piękne. Brak jakiegokolwiek zachmurzenia, co
pozwoliło pokazać się dziś gwiazdom….
----Harry….
Brak
korków. Wreszcie wracam do domu. Cel w końcu zaszył się w willi, więc ja razem
z Zaynem mogliśmy odjechać. W radiu leci, jakaś smętna piosenka, której
strasznie nie lubię, ale nie mam ochoty teraz zmieniać stacji, jestem zmęczony,
więc cieszę się, że właśnie wjechałem na odpowiednią ulicę. Ostatni zakręt i
właśnie wjeżdżam na posesję, a potem od razu, do garażu. Zatrzasnąłem drzwiczki
od samochodu i włączyłem alarm, na cały dom, po czym udałem się po schodach,
prowadzących do korytarza w domu. Zdjąłem kurtkę i buty, od razu udając się na
górę. Nie jestem głodny. Razem z Zaynem zjedliśmy kilka zapiekanek i pizzę.
Wreszcie zobaczę Ashley. Obiecałem, że nie będę jej budził, więc delikatnie
naciskam na klamkę i wchodzę do pokoju. Mój wzrok od razu pada na łóżko, jednak
nie ma tam mojej małej księżniczki. Pościel jest pomięta, więc rozglądam się po
sypialni… jest… siedzi na parapecie i wpatruje się w niebo. Jej oczy są
przymknięte, ale mimo wszystko nie pozwala, opaść powiekom. Podchodzę do niej,
jak najciszej, po czym dotykam jej ramienia.
---Ashley…
Poczułam
dotyk na swojej ręce, więc wystraszona, od razu zerwałam się z parapetu i
stanęłam na podłodze.
[H]
To tylko ja. Spokojnie –powiedział z uśmiechem. W pokoju było ciemno, a jego
twarz oświetlał tylko księżyc.
[A]
Harry… wiesz jak mnie wystraszyłeś? Nigdy więcej tego nie rób- powiedziałam,
zdenerwowana i od razu się do niego przytuliłam
[H]
Przepraszam, nie chciałem- pocałował mnie w czoło i przytulił jeszcze bardziej
[H]
Dlaczego, nie śpisz. Miałaś nie czekać?- szepcze, a ja spoglądam na niego,
lekko zakłopotana
[A]
Nie było cię… więc… spałam, ale… znowu miałam ten sen..- mówiłam, co jakiś czas
przerywając
[H]
Więc usiadłaś i czekałaś na mnie?- zapytał, głaszcząc dłonią mój policzek
[A]
Ta.. nie zasnęłabym drugi raz… sama- spuściłam wzrok i bawiłam się skrawkiem
jego koszuli, jednak Harry nie pozwolił mi na to i od razu uniósł mój podbródek
do góry, po czym lekko mnie pocałował.
[H]
Przepraszam- powiedział, wciąż przy moich ustach
[A]
Nic się nie stało, dobrze że już jesteś- powiedziałam, zaplatając dłonie na
jego szyi
*****
[H]
Chodź tu- Harry wziął mnie na ręce, a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu
i pozwoliłam mu się zanieść do łóżka. Chłopak ułożył mnie, wygodnie na pościeli
i położył się obok mnie.
[A]
Dziękuję- wyszeptałam, a Harry znowu mnie pocałował. Jednak ten pocałunek był
zdecydowanie dłuższy i bardziej namiętny, niż poprzedni. Podparł się na łokciu
i uważnie mi się przyjrzał, wkładając moje włosy za ucho. Po raz kolejny,
przybliżył się do mnie i zaczął całować. Położyłam dłoń na jego ramieniu i pozwoliłam
mu na to, aby jego język wtargnął do moich ust i zaczął samodzielny taniec,
razem z moim. Jego ręka zjechała nieco niżej, na brzuch, a tam jego kciuk
zaczął zataczać małe kółka.
[A]
Harry- oderwałam się od niego i spojrzałam w jego śliczne, zielone oczy
[H]
Kochaj się ze mną- wyszeptał, widziałam tą nadzieję, z jaką wypowiadał te
słowa. Chciał tego, a ja nie wiem, czy jestem na to gotowa
[A]
Nie wiem, czy to dobry pomysł…- zaczęłam się jąkać
[H]
Dlaczego? Przecież już to robiliśmy… kiedyś i to wiele razy… chyba nie muszę,
przypominać, że za ścianą śpi tego owoc- szeptał, a jego usta błądziły po mojej
szyi
[A]
Właśnie.. kiedyś… nie jestem, już taka jak dawniej, zmieniłam się, po ciąży… moje
ciało..- chciałam powiedzieć, więcej jednak Harry, położył palec na moich
ustach, a potem lekko je cmoknął
[H] Wciąż
jesteś piękna… idealna, jak wtedy- wyszeptał, lustrując moją twarz. Wciąż nie
byłam pewna jego słów, jednak dałam ponieść się chwili i sama zaczęłam go
całować. Harry uśmiechnął się przez pocałunek, a jego dłonie wróciły do
wędrówki, po moim ciele. Jego dłoń ostrożnie, wsunęła się pod koszulkę,
najwyraźniej nie chciał robić pochopnych ruchów.
----Harry….
Pocałunkami
zacząłem zjeżdżać nieco niżej. Najpierw policzek, potem szczęka i
szyja, gdzie
zostawiłem kilka malinek. Przeniosłem się za ucho, tam gdzie uwielbiała być
całowana, a z jej ust wydostało się drobne westchnięcie. Jej dłonie, w końcu
postanowiły się ruszyć, więc delikatnie dotknęła mojego brzucha i pojechała
nimi nieco wyżej, na klatkę piersiową. Myślałem, że będzie chciała mnie
odepchnąć, jednak ona, zaczęła ostrożnie odpinać guziki, mojej koszuli.
Denerwowała się, widziałem to. Jej dłonie lekko się trzęsły, co nie ułatwiało
jej, rozpięcia materiału
[H]
Spokojnie, nie denerwuj się- wyszeptałem, spoglądając w jej oczy, po czym
wróciłem do pocałunków. W miedzy czasie, Ashley udało się rozpiąć, do końca
koszulę i zaczęła ją ze mnie ściągać. Cholera 1:0. Ja bez koszuli, ona w
zupełności ubrana. Postanowiłem to szybko zmienić, więc podwinąłem jej koszulkę
i podniosłem nieco jej drobne ciało, żeby ułatwić mi przeciągnięcie materiału
przez jej głowę. Sprawę ułatwiło to, że była bez stanika. Ash spojrzała na mnie
i przygryzła wargę.
Przyglądała się mojej reakcji, a ja muszę przyznać, że
zacząłem pożerać ją wzrokiem. Nie myliłem się, wciąż wyglądała idealnie, a
pozbyłem się dopiero koszulki. Zacząłem całować jej obojczyk i dekolt zjeżdżając,
coraz niżej na brzuch, aż do granicy, którą stanowiły jej spodenki.
[A]
H..harry- wydyszała, więc spojrzałem na nią, wracając twarzą, na tą samą
wysokość co jej głowa. Dziewczyna lekko mnie odepchnęła. Cholera! Nie odpychaj
mnie teraz. Nie kończ tego, bo już jest za późno… czuję to, tam niżej. Jednak
to, co zrobiła pozytywnie mnie zdziwiło
----Ashley…
Popchnęłam
Harrego, nieco mocniej sprawiając, że tym razem to on leżał na łóżku, ja siedziałam na nim. Chłopak był w lekkim
szoku, ale postanowiłam nie zwracać na to uwagi. Szybko tak, żeby nie zauważył
tego, że robię się strasznie czerwona, zaczęłam go całować. Podobnie jak on, na
mojej zostawiłam na jego szyi kilka malinek, a potem zjechałam na jego obojczyk
i bardzo umięśnioną klatkę piersiową.
----Harry….
Ash
była coraz niżej. W pewnym momencie zaczęła rozpinać mój pasek od spodni. O nie,
nie, nie kochanie… nie dziś. Pociągnąłem ją za nadgarstki, powodując, że upadła
ciałem na moją klatkę piersiową, co wykorzystałem i odwróciłem nas tak, że to
ja znowu górowałem nad nią. W dość szybkim tempie, pozbyliśmy się swoich ubrań,
które były zupełnie zbędne.
[A]
Harry…- wydyszała, kiedy zupełnie dała się ponieść.- zrób to- dodała. Cholera,
gdzie są spodnie….
---Ashley…
Po
wypowiedzeniu moich słów, Harry natychmiast wstał. No chyba żartujesz… myślałam,
że jednak się rozmyślił, jednak on podszedł do swoich spodni i jak najszybciej
wyciągnął z nich portfel, a z niego małą, srebrną paczuszkę, po czym wrócił do
mnie. rozerwał opakowanie zębami i nałożył prezerwatywę, po czym, ponownie się
nade mną pochylił.
[H]
Jesteś gotowa?- zapytał, więc od razu potwierdziłam jego słowa, a on ostrożnie
we mnie wszedł.. Pochylił się nade mną i ponownie, zaczął mnie całować.
Pierwsze uczucie było dziwne. Podobne do pierwszego razu.. do pierwszego razu,
który również przeżyłam z nim. Potem znowu, było jak dawniej, był nieziemski.
Zacisnęłam palce na zimne pościeli i starałam się, jak najbardziej pilnować,
pamiętając, że obok śpi dziecko. Ostrożnie wychodził i wchodził, jednak jego
ruchy z czasem stawały się szybsze i coraz mocniejsze. Doprowadzał mnie do
kompletnego szaleństwa.
[A]
H..Harry- nie byłam w stanie być cicho, a chłopak co jakiś czas, próbował mnie
uciszyć pocałunkami.
---Harry….
Oddech
Ashley kompletnie szalał, zupełnie jak mój. Czy tylko mnie wydaje się, że jest
tutaj okropnie gorąco? Zaplotłem nasze
dłonie, na wysokości jej głowy, a ona oplotła
swoje nogi, wokół mojego ciała. Drobne
kropelki potu pojawiały się na moim czole, a ja czułem, że dochodzimy do
finału. Koniec był coraz bliżej.
[A]
Już Harry..- wyszeptała, w końcu urywanym głosem, a po chwili doszła… kilka
ostatnich pchnięć i zaraz po niej doszedłem ja. Cholera… oparłem swoją głowę, o
jej ramie i powoli starałem się uspokoić, swój oddech. To nie było proste…
wciąż byłem w niej, wiec ostrożnie się wysunąłem i opadłem na łóżko obok
ukochanej. Mój najlepszy seks, przez ostatnie 3 lata. Tylko z nią, jest dla
mnie tak jak powinno. Ashley odwróciła głowę w przeciwną stronę i powoli się
uspokajała.
[H]
To było…- zacząłem, ale brakowało mi słów, żeby jakoś to określić. Przygryzłem
wargę, próbując odnaleźć odpowiednie słowa
[A]
..okropne?- Ashley, dokończyła za mnie. Co? Odwróciłem się w jej stronę i
podparłem się na łokciu. Złapałem za jej podbródek i skierowałem go w moją
stronę
[H]
Co ty mówisz? To był najlepszy seks, jaki mogłem sobie wyobrazić..-
przybliżyłem się do niej tak, że dotykaliśmy się nosami i spojrzałem jej w oczy
[H]
Najlepszy… bo z tobą- wyszeptałem i pocałowałem ją w czoło
[A]
Nie musisz udawać Harry…- powiedziała, przykrywając się kołdrą.
[H] Nie
udaję… marzyłem o tym, odkąd mnie zostawiłaś..- zapewniłem ją i przyciągnąłem
ją do siebie.
[H]
Uśmiechnij się skarbie- powiedziałem, a Ashley wreszcie się zaśmiała i
powiedziała
[A]
Nic się nie zmieniłeś
[H]
To chyba dobrze, nie? – unoszę brwi, a dziewczyna ponownie się uśmiecha i
przyciąga mnie do siebie krótko całując
[A]
Bardzo dobrze- szepcze, po czym układa głowę na moim ramieniu.
[H]
Mogę cię o coś zapytać?- bawię się jej włosami, a ona kiwa tylko głową, że tak
---Ashley….
[H]
Z iloma… znaczy… byłaś, z kimś przez te 3 lata?- pyta trochę zakłopotany. Nie
dziwię się, że o to pyta. Też jestem ciekawa, tego o nim.
[A]
Szczerze?- unoszę głowę i spoglądam w jego oczy, układając się tak, żeby móc
cały czas na nie patrzeć. Chłopak kiwa głową, więc zaczynam
[A]
Więc.. ja… próbowałam, zacząć od nowa… ja… z nikim nie spałam..- szepczę i
natychmiast się rumienię. Matko… nie wiem dlaczego, ale strasznie mi wstyd
[H]
Jak to?- pyta lekko unosząc się na łokciach, co sprawia, że ja też podnoszę się
nieco na swojej ręce
[A]
Nie byłam z nikim.... przez te 3 lata… na początku, był taki jeden… Mike, ale nie
byłam w stanie z nim tego zrobić… przez cały czas. myślałam jak ty byś to
zrobił… co byś powiedział… jak się zachował… to było silniejsze. ode mnie, więc
odsunął się ode mnie mówiąc, że nigdy nie zastąpi miejsca chłopaka, którego
nie jestem w stanie wymazać, ze swojej pamięci. – powiedziałam unikając jego
wzroku, czułam jak uważnie mi się przygląda
[H]
Naprawdę?- pyta, a ja kiwam twierdząco głową i nadal. nawet na niego nie
patrzę. Chłopak ponownie, dzisiaj podnosi moją głowę i bez zastanowienia wpija
się w moje usta. Całuje mnie tak. jakby chciał mi podziękować i przeprosić za
to wszystko… za te lata bez jego bliskości. Kiedy w końcu spogląda mi w oczy,
szeroko się uśmiecha
[H]
To kompletny palant… nie wie, co stracił… ale już nie będzie miał okazji tego
sprawdzić – mówi wciąż blisko mnie i ciągnie za sobą ponownie, kładąc się na
poduszki
[A]
A ty?- pytam pewniej i znowu patrzę, prosto w jego oczka
[H]
Co ja?- pyta lekko marszcząc brwi, a na jego ustach widnieje szeroki uśmiech
[A]
Jak to było z tobą…- wyjaśniam, a chłopak lekko poważnieje i zaczyna mówić….
ok jejciu... już to przeczytaliście... no trudno... mam nadzieję że nie było tak źle jak myślę że było.. haha
wiem że to było beznadziejne i zapewne nie takiej sceny się spodziewaliście... przykro mi :/ no cóż komentujcie...
co do poprzedniej części... zastanawia mnie jedno.. czy ja mam jeszcze dla kogo pisać to opowiadanie??? coraz bardziej mam wrażenie że NIE......
cóż piszcie co myślicie o tej części... mam nadzieję że nie była najgorsza...
czekam na komentarze , kolejna część może w środę :)
Mrs.Horan
świetna jest, a scena jak na pierwszy raz to jak dla mnie poszła świetnie :) boję się tego co powie Harry...
OdpowiedzUsuńAlle..kurwa...luja !!!! Jestem pierwsza ? Nich dzwony mi zabiją !!!
OdpowiedzUsuńWyszło ci obłędnie !!! Serio, naprawdę dobrze. Możesz pisać dla mnie, ja zawsze przeczytam i naprawdę doceniam to , że piszesz. Tym bardziej, że wymaga to dużo pracy. Wybacz, za brak komentarz pod poprzednią częścią, miałam problem z dodaniem go. Ale zresetowałam wszystko i działa. Widać mam nowe zdolności naprawcze ^^ Dobra już ci nie marudzę. Dziękuję, że piszesz i kocham cię ♡ /Natalia
Jednak nie jestem :(
Usuńhahaha "Alle..kurwa...luja!!!!" hahah dziękuję ci bardzo haha uwielbiam twoje komentarze zawsze po prostu mnie rozwalasz :D jesteś kochana <3 może nie jesteś pierwsza w komentarzu ale za to jesteś druga :) a pierwsza na liście czytelniczej... czyli bardzo ważna na tym blogu...
UsuńKocham cię bardzo <3
Mrs.Horan
Nie mow ze byl zly byl swietny jak na pierwszy raz czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńWiedziałam ze bd +18 hahaha :) wcale mi nie podpowiedziałaś ;) Ogl rozdział bardzo mi się podoba i najsłodszy moment ,, To kompletny palant… nie wie, co stracił… ale już nie będzie miał okazji tego sprawdzić " - Wiktoria @primasek1
OdpowiedzUsuńSuperasny! Kocham i nie przestawan pisac, prosze. :) Czekam na next'a. Dziekuje ze piszesz i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOliwkaa <3
Nie masz dla kogo?! Kochana.. Jestem tu chyba od 4 rozdziału jak pisałaś z Niallem. Nigdy cię nie zostawiłam i nie zamierzam :) rozdział cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudny ! Wspaniały i najlepszy, bo od cb :333 Kc <3 Pisz dalej ;********************
OdpowiedzUsuńHftfjcgkrsjonjdnt *O*
OdpowiedzUsuńNwm jak mam opisać to chip myślę o tb części xD
Boska Nieziemska Super Cudowna
Dlaczego uważasz, że nie masz dla kogo pisać? Jest wiele dziewczyn, które wspierają Cię od samego początku. Ja niestety od samego początku nie jestem z tobą, ale od połowy tamtego opowiadania zaczęłam czytać twoje opowiadania xD
Kiedyś nawet zadedykowałaś mi część ^^ jeżeli jeszcze pamiętasz to bardzo się cieszę :D Się rozpisałam xD Pozdrawiam ;*
Cudowny! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial
OdpowiedzUsuńSuper piszesz
Nie poddawaj sie z pisaniem
Czekamy na nastepne rozdzialy :D ;)
Aaaa boski, dostalam drgawek xD
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ?
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz
Boski... rozdzil
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
Kochana swietnie piszesz
OdpowiedzUsuńNie poddawaj sie nigdy z pisaniem opowiadan
Mam nadzieje na pelno nowych rozdzialow
-Twoja do nie dawna wierna czytelniczka Cleo J
Kochana swietnie piszesz
OdpowiedzUsuńNie poddawaj sie nigdy z pisaniem opowiadan
Mam nadzieje na pelno nowych rozdzialow
-Twoja do nie dawna wierna czytelniczka Cleo J
Kiedy nastepny rozdzil ? :)
OdpowiedzUsuńChcemy nexta !!! :D
OdpowiedzUsuńWiem kochani... wiem że chcecie już nexta, część wciąż jest pisana. Miałam zawalony tydzień więc część nie pojawiła się w tygodniu. Jutro też jestem zajęta przez większość dnia ale postaram się ją wstawić. Pojawi się albo rano albo wieczorem... jeszcze nie wiem... ale to jeszcze nie jest pewne. PRZEPRASZAM WAS BARDZO....Mam nadzieję że zaczekacie.... :(
UsuńMrs.Horan
Kochana , oczywiscie ze zaczekamy na twoje dzielo :D i czekamy z niecierpliwoscia na kolejny swietny rozdzial :*
OdpowiedzUsuńSuper i te teksty xD Ale nie dawaj scen erotycznych ;-; xD Nie są ciekawe ~Alissa
OdpowiedzUsuńZarąbiste dawaj kolejny rozdział super mega
OdpowiedzUsuń