środa, 30 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.64



Krążyłam po pomieszczeniu w tą i z powrotem, na opakowaniu jest napisane, że jedna kreska oznacza, że nie jestem w ciąży, a dwie, że jestem… W końcu minął czas potrzebny na uzyskanie wyniku. Spojrzałam na mały kwadracik, w którym już ukazał się wynik…
                                                                    ******
Wszystko było jasne, wynik był jednoznaczny… dwie kreski- ciąża... Trzymałam małe urządzenie niedowierzając, że moje przypuszczenia się potwierdzają. Co teraz? Co zrobi Niall? Westchnęłam ciężko i schowałam test z powrotem do pudełka i do
torebki, Niall nie może go znaleźć. Nie powiem mu… nie teraz. Obmyłam twarz zimną wodą i wyszłam z łazienki kierując się w stronę salonu. Niall siedział na kanapie z laptopem na kolanach i przeglądał TT. Poszłam do kuchni, żeby nie widział mojego zdenerwowania nagle usłyszałam jak mnie woła
[N] Amy, możesz tu przyjść na chwilkę?!- bez zastanowienia weszłam do salonu i podeszłam do kanapy
[A] Coś się stało?- spytałam widząc, że Niall z niedowierzaniem spogląda na ekran
[N] Nie wiem, może ty mi powiesz?- spytał i odwrócił urządzenie w moją stronę. Od razu zauważyłam nagłówek „Narzeczona Nialla w ciąży?” a tuż pod nim moje zdjęcie jak wychodzę z apteki z testem ciążowym w ręku. Zupełnie zapomniałam o tym, że widzieli mnie wtedy reporterzy i zrobili mi fotkę. Przeczytałam fragment artykułu pod fotografią „Amanda Nilson (19lat) związana z Niallem Horanem (20lat) z zespołu One Direction, niedawno się zaręczyli, a teraz dziewczyna wychodzi z testem ciążowym z miejskiej apteki…”
[A] Niall ja… -nie dał mi dokończyć, wstał odkładając laptopa na stolik
[N] Jesteś w ciąży!!???- krzyknął
[A] Niall- powiedziałam dając mu do zrozumienia, żeby nie krzyczał
[N] Po co ci ten test? Kiedy go kupiłaś?- zaczął pytać i chodzić po pokoju
[A] Niall… te zawroty głowy… ja- nie wiedziałam co mam zrobić, w oczach pojawiły się łzy… on nie chce tego dziecka.
[N] Zrobiłaś go? Dlaczego nie mówiłaś mi że coś podejrzewasz?-powiedział spokojniej, po czym dodał-  Ja myślałem, że to coś z twoim zdrowiem, martwiłem się, a ty nawet mi nie powiedziałaś, że podejrzewasz ciążę??!!!- znowu krzyknął. Wzdrygnęłam się, a z moich oczu poleciały wielkie łzy.
[A] Nie widziałam tych reporterów, gdybym wiedziała, że tam są schowałabym test- zaczęłam cicho
[N] Myślisz, że obchodzi mnie to zdjęcie?- nie dowierzał, prychnął i potarł dłonią czoło. Nic nie odpowiedziałam, tylko jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Chłopak w końcu się uspokoił i spytał
[N] Więc, te zawroty… zrobiłaś test?- spojrzał na mnie, musiałam mu powiedzieć całą prawdę
[A] Nie tylko zawroty…- Niall zmarszczył czoło- … miałam mdłości i właściwie, dlatego kupiłam test. Sama nie wiem, czy byłam zadowolona, że nic nie powiedział czy bardziej zmartwiona. Spuścił wzrok i przejechał dłońmi po swoich włosach
[N] Zrobiłaś?- dopytywał się, a jego głos coraz bardziej się załamywał
---------------------------Perspektywa Nialla--------------------
Widziałem w jej oczach łzy i strach. Musiałem wiedzieć, chociaż już sam wiedziałem… zawroty, mdłości.. to musi być to.
[A] Tak, zrobiłam, dzisiaj rano..- powiedziała niepewnie
[N] I..- zachęciłem ją do dalszej odpowiedzi
[A] Wynik jest pozytywny Niall, jestem w ciąży.- powiedziała i spuściła głowę unikając mojego wzorku. Byłem zaskoczony, zdziwiony i…. zadowolony??? Milczałem chwilkę, nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Będę ojcem.
[N] Amy…- zacząłem. Podniosła wzrok i spojrzała na mnie mówiąc
[A] Rozumiem Niall, że nie chcesz tego dziecka…- chciała wyjść z salonu, ale ją zatrzymałem
[N] Zaczekaj- złapałem ja za rękę i przyciągnąłem do siebie. Patrzyła wszędzie, tylko nie na mnie. Uniosłem dłonią jej twarz, tak żeby na mnie spojrzała. Przysunąłem się do niej i wyszeptałem do ucha
[N] Kocham cię i tego maluszka, chcę dziecka z tobą, cieszę się, że jesteś w ciąży, po prostu nie spodziewałem się tego, przepraszam- słysząc to odsunęła się ode mnie i spojrzała mi prosto w oczy. Nie wierzyła mi.
[A] Myślałam, że…- delikatnie się uśmiechnęła i dodała – chcesz tego?- spytała
[N] Tak, chcę- zapewniłem ją i przysunąłem z powrotem do siebie. Starłem jej łzy, z policzków. Na reszcie się uśmiechnęła. Podniosłem ją, a ona szybo owinęła swoje nogi wokół moich bioder. Przytuliła mnie i powiedziała
[A] Ja też, chcę tego dziecka…- uśmiechnąłem się- tylko z tobą- dodała i pocałowała mnie w usta. Kiedy odstawiłem ją na podłogę, wciąż była blisko mnie.
[N] Trochę się boję- przyznałem
[A] Czego?- spytała, marszcząc czoło
[N] Co, jeśli będę złym ojcem?- spytałem patrząc na nią
[A] Nie ma takiej opcji, będziesz najlepszym tatą na świecie, zobaczysz- zapewniła mnie i przejechała ręką po moim policzku
[N] To się okaże- westchnąłem
[A] Nieee, ja jestem tego pewna, tylko obawiam się, że maleństwo zwariuje z wujkami- powiedziała i zaczęła się śmiać, po chwili ja jej zawtórowałem. Resztę dnia spędziliśmy w domu, a wieczorem poszliśmy na długi spacer z Kevinem. Po powrocie padłam ze zmęczenia. Jutro czeka mnie wizyta u lekarza i pakowanie, bo już po jutrze ruszam z chłopakami w trasę…


taki mega gif ...nie mogłam się powstrzymać :D  zadowolony Niall... i ten uśmiech 
 kolejna część pojawi się jutro ale też późno tak jak dzisiaj :(
Kochani BŁAGAM WAS JAK JUŻ CZYTALIŚCIE TO SKOMENTUJCIE TO WAŻNE!!!
Niall  jest szczęśliwy z tej wiadomości  :D
Mrs.Horan 
 

wtorek, 29 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.63



Tą część dedykuję Julii Ochman <3 dzięki że czytasz :D  
[M] Wiem, że jesteś odpowiedzialny- znowu zwróciła się do blondyna, po czym dodała- no nic, to my już musimy iść- przytuliła mnie i chłopaka ostatni raz i razem z ojcem wyszli do odprawy. Po jakimś czasie widzieliśmy startujący samolot….
                                                     ********
Wyszliśmy z lotniska i wróciliśmy do domu.
[A] Co tam u chłopaków?- spytałam, nalewając sobie soku
[N] Wszystko ok. wpadną, może jutro, albo pojutrze – powiedział Niall opierając się o blat, tuż obok mnie
[A] O, to świetnie- uśmiechnęłam się
[N] Stęsknili się za tobą i cieszą się, że jedziesz z nami- powiedział chłopak przeczesując dłonią swoje blond włosy
[A] Ja za nimi też- pokiwałam głową i spojrzałam na niego
[N] Kochanie?- zaczął Niall
[A] Tak? –spytałam kładąc głowę na jego ramieniu
[N] Yyy, a dobrze się czujesz? Nie miałaś żadnych zawrotów głowy, ani nic?- dokończył. Musiałam skłamać
[A] Nie, wszystko już jest dobrze- zapewniłam go i pocałowałam w szyję
[N] To dobrze, cieszę się- uśmiechnął się
[A] Mówiłam ci, że to ze zmęczenia- po co brnę w te kłamstwa? Zapytałam sama siebie, wiem że jak się dowie prawdy to będzie wściekły….
 Włączyliśmy sobie jakąś komedię romantyczną, bo udało mi się na nią namówić Nialla, a potem Horanek poszedł na siłownię z Zaynem i Liamem, trochę mnie to rozśmieszyło bo według mnie niczego mu nie brakuje, no ale cóż…. Wzięłam ciepłą kąpiel i położyłam się do łóżka, jednak szybko musiałam wstać, bo powróciły te dziwne mdłości… Znowu… zaczęłam wymiotować, tym razem miałam takiego pecha, że akurat do domu wrócił Niall.
[N] Amy…- zaczął pukać w drzwi do łazienki
[A] Tak?- spytałam szybko
[N] Co się dzieje?- spytał
[A] Nic, już wychodzę- krzyknęłam
[N] Wymiotujesz, słyszę- zapewnił mnie. Nic nie odpowiedziałam, wstałam z podłogi i podeszłam do umywalki, żeby się ogarnąć. Kiedy wyszłam z pomieszczenia, Niall stał pod drzwiami
[N] Co jest? –zatrzymał mnie, kiedy chciałam wrócić do łóżka
[A] Nic, zjadłam coś i tyle- tłumaczyłam
[N] Nie wieżę, chcę żebyśmy jutro pojechali do lekarza- stwierdził
[A] Chcę się położyć- powiedziałam kładąc dłoń na jego klatce piersiowej, opuściłam rękę i podeszłam do łóżka. Niall stał tak jeszcze chwilkę i wszedł do łazienki, trzaskając drzwiami. Położyłam się, chcąc jak najszybciej zasnąć. Po 30 minutach wciąż nie spałam, usłyszałam jak drzwi do łazienki się otwierają i już po chwili, obok mnie położył się Niall. Spytał
[N] Amy, śpisz?- nie chciałam wchodzić z nim w dyskusję, na temat lekarza, więc udawałam, że zasnęłam. Chłopak pocałował mnie delikatnie w usta i przykrył szczelnie kołdrą, delikatnie się przysuwając i przytulając mnie. Jeszcze mocniej zacisnęłam oczy i niby przez sen, położyłam rękę na biodrze Nialla. W końcu udało mi się usnąć…
Rano znowu obudziły mnie silne jak nigdy mdłości, na szczęście Nialla nie było w łóżku, więc szybko pobiegłam do łazienki załatwić sprawę. Wyjęłam test ciążowy z torebki… nie wiem czy to dobry pomysł, żeby go robić. Trzymałam opakowanie przez chwilkę w rękach, po czym wrzuciłam je z powrotem do torby. „Nie teraz” powtarzałam sobie w głowie. Ubrałam się (w to) i poszłam do kuchni. Na wysepce leżała kartka „poszedłem do sklepu, zaraz wracam xoxo Niall” oparłam się o blat i spojrzałam w okno. „Co teraz, co mam robić?” wciąż w głowie miałam tylko te dwa pytania. Jednego byłam pewna, muszę wiedzieć co się dzieje, ale boje się to sprawdzić. „Jak zareaguje Niall jeśli moje przypuszczenia będą prawdziwe?” Moje rozmyślanie przerwał Niall
[N] O, już nie śpisz? –spytał jak tylko wszedł do kuchni
[A] Tak, nie dawno wstałam- uśmiechnęłam się
[N] Wczoraj zasnęłaś zanim wróciłem z łazienki, a chciałem z tobą porozmawiać- zaczął
[A] O czym?- udawałam, że nie wiem o co mu chodzi i zaczęłam wypakowywać zakupy, które przyniósł
[N] Amanda dobrze wiesz o co mi chodzi… jedźmy do lekarza, niech cię zbada, wtedy będziemy wiedzieć co ci jest
[A] Nigdzie nie jadę Niall, wizyta jest umówiona na jutro więc dzisiaj nie jadę!
[N] Ale…- nie dałam mu skończyć
[A] Nie! –krzyknęłam, zostawiłam wszystko i pobiegłam do pokoju, wzięłam torebkę i wbiegłam do łazienki. „Muszę wiedzieć” powiedziałam sama do siebie i po raz drugi wyjęłam opakowanie. Usłyszałam kroki i już po chwili do drzwi pukał Niall
[N] Otwórz- krzyknął
[A] Niall zaraz wrócę, daj mi chwilkę, ok.!!- krzyknęłam i poczekałam, aż chłopak odejdzie spod drzwi. Przeczytałam dokładnie instrukcję i zrobiłam wszystko, co należy, aby uzyskać odpowiedź. Krążyłam po pomieszczeniu w tą i z powrotem, na opakowaniu jest napisane, że jedna kreska oznacza, że nie jestem w ciąży, a dwie, że jestem… W końcu minął czas potrzebny na uzyskanie wyniku. Spojrzałam na mały kwadracik, w którym już ukazał się wynik…


wynik podam wam dopiero w jutrzejszej części... jeszcze nic nie jest pewne...
cóż część nie najlepsza....
była prośba o dedykację więc jest :D 
cóż miłego czytania i komentowania oczywiście też.... 
im więcej komentarzy tym większa motywacja dla mnie do dalszego pisania :D
Mrs.Horan

poniedziałek, 28 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.62



Ubrałem jakieś ciuchy i zabrałem z półki smycz psa, po czym wyszliśmy przed budynek, żeby tam poczekać na chłopaków.... 
                                                            ****
[Z] No siemka- powiedział Zayn jak tylko wyszedł zza rogu budynku
[N] Hej, a gdzie masz resztę chłopaków, mieli być wszyscy- podałem dłoń przyjacielowi, a on odpowiedział
[Z] Są już w tej kawiarence, można tam wprowadzać psy, więc nie ma problemu- nachylił się i zaczął głaskać Kevina- Co tam? Myślałem, że już o nas zapomniałeś, od kąt wróciliśmy nie dzwonisz.
[N] Widzieliśmy się u Megi- powiedziałem szturchając go w ramię, przypomniałem sobie nasze ostatnie spotkanie jak Zayn biegał u niej w bokserkach, kiedy odbierałem Kevina
[Z] Aaa no tak- powiedział Zayn wpadając w lekkie zakłopotanie, obydwoje wybuchliśmy śmiechem, idąc w stronę kawiarni
[N] A co do Amy nie jest najlepiej- zacząłem poważniejąc
[Z] Jak to?- spytał mulat marszcząc brwi- Coś między wami nie tak?- dodał
[N] Nie, nie między nami ok. ale Amy źle się czuje, wczoraj prawie straciła przytomność- wyjaśniłem mu
[Z] Może to coś związanego z jej ostatnim pobytem w szpitalu, albo nie wiem… stres?- próbował to jakoś wytłumaczyć,
[N] Właśnie tak mi powiedziała, że to ze stresu i emocji, ale nie bardzo w to wierzę
[Z] Chcesz zawieść ją do lekarza- spytał Zayn
[N] Chciałbym, ale ona się nie zgodzi, wczoraj chciałem wezwać pogotowie, ale mi nie pozwoliła, nie wiem co mam robić, trochę się boję- przyznałem, a chłopak pokiwał głową
[Z] Rozumiem, poczekaj trochę, jeśli to się powtórzy, nie czekaj na jej zgodę tylko, jedź do szpitala
[N] No tak, a co u was? –byłem ciekawy jak tam z ich związkiem i chciałem zmienić temat
[Z] A wiesz, że nawet dobrze, Megi jest cudowna, chyba śmiało mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy- uśmiechnął się mulat
[N] No to super, stary cieszę się, serio- powiedziałem i klepnąłem go w ramię
[Z] Taa to dzięki tobie, gdybyś wtedy nie wpadł na Amandę, ja nie poznałbym Megi- zaśmiał się Zayn
[N] No w sumie tak- przytaknąłem i weszliśmy do niewielkiej kawiarenki. Od razu zauważyłem śmiejących się chłopaków którzy siedzieli w rogu pomieszczenia. Podeszliśmy do nich
[Lo] No hej Niall, nasz gołąbeczku co tam u was? – powiedział ze śmiechem Louis
[N] A dobrze, mam dobrą wiadomość- powiedziałem i przywitałem się jeszcze z Harrym i Liamem. Kevin obskoczył każdego z nich i położył się koło mojego krzesła.
[H] No to, co to za nowinka- spytał zaciekawiony Harry
[N] Mamy już z Amy datę ślubu- wyjaśniłem
[Lo] Oooo, to super, a kiedy?- zaczął Louis
[N] 7 sierpnia, w dodatku przyjechali jej rodzice- westchnąłem
[L] I jak?- do rozmowy wszedł Liam
[N] Nie bardzo… mama jest ok. nawet mogę ją tak nazywać, ale ojciec mnie nienawidzi i chce żebyśmy się rozstali, składał mi taka propozycję, ale odmówiłem- westchnąłem
[Z] Nie przejmuj się, a Amy o tym wie?- spytał Zayn
[N] Tak, nawet z nim rozmawiała, ale to nic nie zmieniło- wytłumaczyłem im. Siedzieliśmy tak i gadaliśmy o tym co przez ostatnie kilka dni, działo się u nas.
------------------------------------Perspektywa Amandy-------------------------------------
Zjadłam przygotowanie przez Nialla śniadanie i wstałam. Wzięłam prysznic i ubrałam przygotowanie ubrania (takie). Właśnie szykowałam się na spotkanie z mamą, kiedy znowu to poczułam. Nie wiedziałam co zrobić, zrobiło mi się gorąco i znowu zaczęło mi się kręcić w głowie. Ostrożnie podeszłam do szafki w kuchni i nalałam sobie szklankę zimnej wody. Usiadłam na krześle i wzięłam duży łyk. Zrobiłam kilka głębokich wdechów i po jakimś czasie wszystko zaczęło wracać do normy. Niall nie może się o tym dowiedzieć, wtedy od razu zabrałby mnie do lekarza, a ja jestem pewna, że to nie przez wstrząs mózgu. Wizytę u lekarza mam dopiero za 3 dni, więc wtedy mu o tym powiem. Siedziałam w kuchni i zastanawiałam się, co to może być. Miałam w głowię kompletną pustkę, dopóki nie zaczęłam składać pewnych elementów w całość. Powrót ze szpitala, ciche dni z Niallem i dzień, kiedy się pogodziliśmy… my wtedy… o matko… uprawialiśmy, wtedy seks. A co jeśli jestem w ciąży??? Sama wmawiałam sobie, że to na pewno nie to, owszem chciałabym mieć dziecko z Niallem, ale nie wiem jak on by na to zareagował. Kiedy czułam się już całkiem dobrze, wyszłam z mieszkania, pół godziny przed moim spotkaniem z mamą i poszłam do apteki, żeby kupić test ciążowy. Jeśli wymioty powtórzą się jutro rano, zrobię go. Nawet nie wiem kiedy paparazzi zrobili mi zdjęcie…

Weszłam do kawiarni i wybrałam stolik niedaleko okna. Zamówiłam kawę i czekałam na przyjście mojej mamy, która po jakiś 10 minutach zjawiła się w pomieszczeniu.
[M] No hej, córciu co tam?- spytała jak tylko usiadła po przeciwnej stronie stołu.
[A] Aaa, wiesz nic takiego- uśmiechnęłam się sztucznie, mama to zauważyła
[M] Co się stało? Niall jest zły za wczoraj? Mnie możesz powiedzieć, wszystko- zapewniła i położyła dłoń na mojej
[N] Nie, nie jest zły, ale co byś powiedziała jak byś została babcią?- spytałam zakłopotana
[M] A jesteś w ciąży?
[A] Nie wiem, ale ostatnio się dziwnie czuję- wyjaśniłam
[M] Zrób test- poradziła mi mama
[A] Kupiłam już, ale nie jestem pewna, jesteś na mnie zła?- spytałam
[M] Coś ty, cieszę się, że tak dobrze wam razem, a dziecko to będzie dowód waszej miłości- zapewniła mnie mama. Porozmawiałyśmy jeszcze trochę i pojechałam razem z nią na lotnisko. Ojciec zabrał wszystkie walizki, a po chwili dołączył do nas Niall.
[M] Więc co? Widzimy się za dwa miesiące, tuż przed ślubem, tak?- spytała zadowolona mama, natomiast ojciec udawał, że nie słucha, tego o czym rozmawiamy
[A] Tak mamuś, już nie mogę się doczekać- powiedziałam i wtuliłam się w ramie Nialla
[M] Opiekuj się moją córcią, jak pojedzie z wami w tą trasę- powiedziała mama i poklepała Nialla po policzku po czym dodała- i uważaj na siebie- uśmiechnęła się życzliwie
[N] Oczywiście, o to się nie martw mamo- zapewnił ją Niall i przytulił mnie jeszcze bardziej
[M] Wiem, że jesteś odpowiedzialny- znowu zwróciła się do blondyna, po czym dodała- no nic, to my już musimy iść- przytuliła mnie i chłopaka ostatni raz i razem z ojcem wyszli do odprawy. Po jakimś czasie widzieliśmy startujący samolot….

Hejka więc ta część nie jest taka zła.... podejrzewacie to co Amy co do jej samopoczucia ale ja wam nie zdradzę co to będzie. 
było 8 komentarzy tak jak was prosiłam za co wam bardzo dziękuję :D 
co jeszcze mogę napisać.... miłego czytania i komentowania oczywiście (może 8 kom???) byłoby fajnie 
świrnięta Mrs.Horan 

niedziela, 27 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.61

          Tą część dedykuje Kindze Wójcik :D dzięki za pomysł 



Dziewczyny umówiły się na jutro na pogaduszki przed ich wylotem do Irlandii i zostaliśmy sami….
                                                          ****
Amanda od razu poszła do salonu i usiadła na kanapie. Poszedłem za nią
[N] Dlaczego to zrobiłaś??- spytałem jak tylko stanąłem przed nią
[A] Musiałam, niech wie, że jesteś dla mnie najważniejszy i jego zdanie się tu nie liczy
[N] Nie chciałem żebyś jemu to mówiła, teraz wyszło na to, że chcę żebyście byli skłóceni!- podniosłem głos, a Amanda od razu wstała
[A] Nie krzycz!! Nie wyszło tak jak mówisz!! Teraz wie to, że chcę być z tobą, że cię kocham i że jesteś dla mnie najważniejszy!!!- zatkało mnie nie przez to co powiedziała ale jak.
[N] Mogłaś to zrobić w inny sposób- powiedziałem już spokojniej
[A] Niby jaki? Ten był najlepszy i najłagodniejszy, bo gdyby nie było między nami stołu to bym się na niego rzuciła- kiedy to usłyszałem obydwoje zaczęliśmy się śmiać
[N] Dobra już dobra- powiedziałem wciąż się śmieją i wyciągnąłem do niej rękę, którą szybko chwyciła i podeszła bliżej
[A] Mówię serio- powiedziała chcąc na chwilkę zachować powagę, ale jej się nie udało. Przytuliłem ja do siebie i chwilkę staliśmy w bezruchu wciąż się śmiejąc.
---------------------------Perspektywa Amandy-----------------------------------------
Kiedy oderwałam się od Nialla wciąż stałam blisko niego.
[A] Idziemy spać??- spytałam robiąc przy tym słodką minkę. Niall śmiał się dalej
[N] Jasne, leć do sypialni, a ja zaraz przyjdę
[A] No cóż… ok. –powiedziałam i już miałam zrobić krok, kiedy w głowię zaczęło mi wszystko wirować, a w oczach miałam ciemne plamki. W pewnym momencie straciłam równowagę i w ostatniej chwili złapałam się ręki Nialla
[A] O matko- powiedziałam, a chłopak szybko objął mnie w pasie
[N] Amanda, co się dzieje- był wystraszony, wziął mnie na ręce i szybko ruszył w stronę sypialni. Położył mnie na łóżku i usiadł obok
[N] Amanda spójrz na mnie, już dzwonię po pogotowie, słyszysz?- powiedział i chciał wyciągnąć telefon z kieszeni. Złapałam jego rękę nie pozwalając mu tego zrobić
[A] Niall nie trzeba, nic mi nie jest, zaraz będzie dobrze- starałam się mówić normalnie, widziałam, że był wystraszony.
[N] Ale…- chciał coś powiedzieć
[A] Nigdzie nie dzwoń Niall, już jest w porządku, przyniesiesz mi wody?- spytałam, a chłopak pokiwał głową i wyszedł do kuchni. Kiedy przyniósł mi szklankę zauważyłam, że ma zaszklone oczy. Widziałam w nich łzy
[A] Niall, kochanie- wzięłam go za rękę, a z drugiej zabrałam szklankę i odstawiłam na szafkę obok. Spojrzałam mu w oczy i dokończyłam- Już jest dobrze, nic się nie stało po prostu zakręciło mi się w głowię, to przez te emocje, nie martw się.
[N] Wystraszyłem się, myślałem, że stracisz przytomność- powiedział Niall
[A] Jestem, tu i rozmawiamy- powiedziałam i przytuliłam się do niego. Słyszałam jego, wciąż szybkie bicie serca, a jego dłonie lekko drżały. Powoli się uspokajał, a ja postanowiłam się nie odsuwać, dopóki jego serce nie wróci do normalnego bicia. Chłopak obejmował mnie, tak jakby bał się ze zaraz zniknę. Kiedy już wszystko wróciło do normy spojrzałam mu w oczy, a on położył mi dłoń na policzku, po chwili włożył niesforne kosmyki moich włosów za ucho
[N] Napij się wody, poczujesz się lepiej- powiedział i drugi raz podał mi szklankę z napojem. Zrobiłam tak jak mówił, i odstawiłam naczynie z powrotem na miejsce.
[A] Pójdę wziąć prysznic, dobrze?- spytałam go
[N] Jasne, tylko Amy….- zaczął, kiedy już wstałam
[A] Tak?- spytałam łapiąc za klamkę drzwi do łazienki 
[N] Uważaj, na siebie, gdybyś się znowu źle poczuła, krzycz dobrze?
[A] Pewnie- powiedziałam i zniknęłam za brązowym prostokątem. Właściwie to sama nie wiem co się stało, to nie było z emocji, ale musiałam go uspokoić. To było dość dziwne. Weszłam pod prysznic i puściłam cieplutką wodę, która natychmiast rozlała się po moim ciele. Zamknęłam oczy, odprężyłam się i od razu poczułam się lepiej. Otarłam całe ciało i założyłam tą koszulkę co zawsze. Czułam się w niej bardzo komfortowo i zdawałam sobie sprawę z tego, że będę ją musiała w końcu oddać Niallowi, ale jeszcze nie teraz. Wyszłam z pomieszczenia i uśmiechnęłam się do chłopaka, który był już w samych bokserkach
[N] Widzę, że lubisz nosić moje ciuchy- zaśmiał się. Walnęłam go w ramię i weszłam do łóżka. Położyłam się i czekałam, aż Niall wróci z łazienki. Kiedy przyszedł, wdrapał się na łóżko i położył obok. Wtuliłam się w niego, zaciągając się zapachem jego skóry, która pachniała dokładnie tak jak jego szampon. Zasnęłam….

Obudziłam się nagle, mając w brzuchu nieprzyjemne uczucie. Niall jeszcze spał, leżał na brzuchu i obejmował swoją poduszkę. Nagle zerwałam się z łóżka i jak najszybciej pobiegłam do łazienki. Musiałam to zrobić, zaczęłam wymiotować. Co się dzieję?? Wstałam z podłogi i podeszłam do umywalki dokładnie myjąc twarz i zęby. Nadal czułam coś nieprzyjemnego w brzuchu, ale postanowiłam wrócić do łóżka, była 5:45. Położyłam się obok Nialla i przysunęłam się do niego jak najbliżej, po czym położyłam głowę na jego ramieniu. Po 5 minutach zasnęłam…
---------------------------Perspektywa Nialla---------------------------------------------------------------
Obudziłem się o 9:30 było mi trochę ciężko, bo na moich plecach leżała Amanda. Obejmowała mnie, a jej włosy swobodnie spływały na moją twarz. Delikatnie zsunąłem ją z siebie i przykryłem kołdrą. Wstałem i poszedłem do kuchni. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się imię „Zayn”
[N] Halo- powiedziałem odbierając telefon
[Z] Co robisz? –spytał Zayn
[N] Jem- powiedziałem wkładając kawałek kanapki z serem do buzi
[Z] To ruszaj ten swój tyłek, gołąbku i lecimy z chłopakami do kawiarni na kawę i takie tam, idziesz z nami- bardziej stwierdził niż spytał
[N] Aha, za ile?- chodziło mi o godzinę spotkania
[Z] Za chwile, ruszaj się za 10 minut będziemy u ciebie, możesz wziąć Kevina- dodał
[N] Dobra, to na razie- powiedziałem i odłożyłem telefon. Kanapki, które przygotowałem dla Amy ładnie ułożyłem na talerzyku i razem ze szklanką soku, postawiłem na tackę, którą zaniosłem do sypialni i zostawiłem ją na szafce. Dołożyłem karteczkę, na której napisałem „Kochanie, ja poszedłem się spotkać z chłopakami i zabrałem na spacer Kevina, wrócę za jakieś 2 godzinki :* Kocham cię <3 Niall” Ubrałem jakieś ciuchy i zabrałem z półki smycz psa, po czym wyszliśmy przed budynek, żeby tam poczekać na chłopaków.... 


Kochani dziękuję wam za komentarze pod poprzednią częścią :D 
co do pytania zadanego przez Agatę J. na temat kolejnego opowiadania... Nie wiem czy będę pisać kolejne długie opowiadanie po skończeniu tego... to się jeszcze wszystko okaże bo nie wiem czy byście chcieli...
Nie wiem ile będzie jeszcze części może 15 lub 20...
kolejna część będzie jutro :) 
miłego czytania i Komentowania :) (żeby było chociaż 8 komentarzy) 
Kocham was <3
Mrs.Horan