Tą część dedykuję Julii Ochman <3 dzięki że czytasz :D
[M] Wiem, że jesteś odpowiedzialny-
znowu zwróciła się do blondyna, po czym dodała- no nic, to my już musimy iść-
przytuliła mnie i chłopaka ostatni raz i razem z ojcem wyszli do odprawy. Po
jakimś czasie widzieliśmy startujący samolot….
********
Wyszliśmy z lotniska i wróciliśmy do
domu.
[A] Co tam u chłopaków?- spytałam,
nalewając sobie soku
[N] Wszystko ok. wpadną, może jutro,
albo pojutrze – powiedział Niall opierając się o blat, tuż obok mnie
[A] O, to świetnie- uśmiechnęłam się
[N] Stęsknili się za tobą i cieszą się,
że jedziesz z nami- powiedział chłopak przeczesując dłonią swoje blond włosy
[A] Ja za nimi też- pokiwałam głową i
spojrzałam na niego
[N] Kochanie?- zaczął Niall
[A] Tak? –spytałam kładąc głowę na
jego ramieniu
[N] Yyy, a dobrze się czujesz? Nie
miałaś żadnych zawrotów głowy, ani nic?- dokończył. Musiałam skłamać
[A] Nie, wszystko już jest dobrze-
zapewniłam go i pocałowałam w szyję
[N] To dobrze, cieszę się- uśmiechnął
się
[A] Mówiłam ci, że to ze zmęczenia- po
co brnę w te kłamstwa? Zapytałam sama siebie, wiem że jak się dowie prawdy to
będzie wściekły….
Włączyliśmy sobie jakąś komedię romantyczną,
bo udało mi się na nią namówić Nialla, a potem Horanek poszedł na siłownię z
Zaynem i Liamem, trochę mnie to rozśmieszyło bo według mnie niczego mu nie
brakuje, no ale cóż…. Wzięłam ciepłą kąpiel i położyłam się do łóżka, jednak
szybko musiałam wstać, bo powróciły te dziwne mdłości… Znowu… zaczęłam
wymiotować, tym razem miałam takiego pecha, że akurat do domu wrócił Niall.
[N] Amy…- zaczął pukać w drzwi do
łazienki
[A] Tak?- spytałam szybko
[N] Co się dzieje?- spytał
[A] Nic, już wychodzę- krzyknęłam
[N] Wymiotujesz, słyszę- zapewnił mnie.
Nic nie odpowiedziałam, wstałam z podłogi i podeszłam do umywalki, żeby się
ogarnąć. Kiedy wyszłam z pomieszczenia, Niall stał pod drzwiami
[N] Co jest? –zatrzymał mnie, kiedy
chciałam wrócić do łóżka
[A] Nic, zjadłam coś i tyle-
tłumaczyłam
[N] Nie wieżę, chcę żebyśmy jutro
pojechali do lekarza- stwierdził
[A] Chcę się położyć- powiedziałam
kładąc dłoń na jego klatce piersiowej, opuściłam rękę i podeszłam do łóżka.
Niall stał tak jeszcze chwilkę i wszedł do łazienki, trzaskając drzwiami.
Położyłam się, chcąc jak najszybciej zasnąć. Po 30 minutach wciąż nie spałam,
usłyszałam jak drzwi do łazienki się otwierają i już po chwili, obok mnie
położył się Niall. Spytał
[N] Amy, śpisz?- nie chciałam wchodzić
z nim w dyskusję, na temat lekarza, więc udawałam, że zasnęłam. Chłopak pocałował
mnie delikatnie w usta i przykrył szczelnie kołdrą, delikatnie się przysuwając
i przytulając mnie. Jeszcze mocniej zacisnęłam oczy i niby przez sen, położyłam
rękę na biodrze Nialla. W końcu udało mi się usnąć…
Rano znowu obudziły mnie silne jak
nigdy mdłości, na szczęście Nialla nie było w łóżku, więc szybko pobiegłam do
łazienki załatwić sprawę. Wyjęłam test ciążowy z torebki… nie wiem czy to dobry
pomysł, żeby go robić. Trzymałam opakowanie przez chwilkę w rękach, po czym
wrzuciłam je z powrotem do torby. „Nie teraz” powtarzałam sobie w głowie.
Ubrałam się (w to) i poszłam do kuchni. Na wysepce leżała kartka „poszedłem do
sklepu, zaraz wracam xoxo Niall” oparłam się o blat i spojrzałam w okno. „Co
teraz, co mam robić?” wciąż w głowie miałam tylko te dwa pytania. Jednego byłam
pewna, muszę wiedzieć co się dzieje, ale boje się to sprawdzić. „Jak zareaguje
Niall jeśli moje przypuszczenia będą prawdziwe?” Moje rozmyślanie przerwał
Niall
[N] O, już nie śpisz? –spytał jak tylko
wszedł do kuchni
[N] Wczoraj zasnęłaś zanim wróciłem z
łazienki, a chciałem z tobą porozmawiać- zaczął
[A] O czym?- udawałam, że nie wiem o co
mu chodzi i zaczęłam wypakowywać zakupy, które przyniósł
[N] Amanda dobrze wiesz o co mi chodzi…
jedźmy do lekarza, niech cię zbada, wtedy będziemy wiedzieć co ci jest
[A] Nigdzie nie jadę Niall, wizyta
jest umówiona na jutro więc dzisiaj nie jadę!
[N] Ale…- nie dałam mu skończyć
[A] Nie! –krzyknęłam, zostawiłam wszystko
i pobiegłam do pokoju, wzięłam torebkę i wbiegłam do łazienki. „Muszę wiedzieć”
powiedziałam sama do siebie i po raz drugi wyjęłam opakowanie. Usłyszałam kroki
i już po chwili do drzwi pukał Niall
[N] Otwórz- krzyknął
[A] Niall zaraz wrócę, daj mi chwilkę,
ok.!!- krzyknęłam i poczekałam, aż chłopak odejdzie spod drzwi. Przeczytałam
dokładnie instrukcję i zrobiłam wszystko, co należy, aby uzyskać odpowiedź. Krążyłam
po pomieszczeniu w tą i z powrotem, na opakowaniu jest napisane, że jedna kreska
oznacza, że nie jestem w ciąży, a dwie, że jestem… W końcu minął czas potrzebny na
uzyskanie wyniku. Spojrzałam na mały kwadracik, w którym już ukazał się wynik…
wynik podam wam dopiero w jutrzejszej części... jeszcze nic nie jest pewne...
cóż część nie najlepsza....
była prośba o dedykację więc jest :D
cóż miłego czytania i komentowania oczywiście też....
im więcej komentarzy tym większa motywacja dla mnie do dalszego pisania :D
Mrs.Horan
Ooo ale ty jestes wredna.. skonczyc w taki momencie -.- a ogolnie to... WOW i do mnie pliss www.onedirectionmoimuzalezniem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWiesz, że to jest wspaniałe, prawda ? Naprawdę wspaniałe. Nie mogę doczekać się następnej i tego wyniku. Nie wiem jak wytrzymam do jutra... /Natalia
OdpowiedzUsuńWspaniale! :) nie mogę się doczekać następnej części, aby zobaczyć my Amy jest w ciąży ;)
OdpowiedzUsuńCudoooo *o* normalnie ósmy cud świata <3
OdpowiedzUsuńCudny ! I dziękuje za dedykacje :D BARDZO DZIĘKUJE !
OdpowiedzUsuńJest w ciąży! :D
OdpowiedzUsuńJesteś jak Polsat!! Nie nawidze cie nie w tym momencie!! ROZDZIAŁ ŚWIETNY!! ~Alissa
OdpowiedzUsuń