Czasami zatrzymała mnie jakaś
dziewczyna, pytając czy już dobrze się czuję i co u Nialla. Zawsze staram się
być miła, bo je rozumiem, sama nadal jestem ich fanką. Kiedy wróciłam do
mieszkania, sama nie wierzyłam w to co widzę….
*****
Na kanapie leżało pełno różnych
koronek, tiuli i różnych ozdób. Na fotelu siedziała młoda kobieta i rozmawiała
z Niallem. Chłopak jak tylko mnie zobaczył wstał i podszedł do mnie.
[N] Gdzie byłaś? Miałaś sama nie
wychodzić..- zaczął jęczeć
[A] Na spacerze z Kevinem-
wyszeptałam- Co tu się dzieje? –dodałam. W tym czasie podeszła do nas ruda
kobieta.
[N] Właśnie Amanda poznaj to jest pani
Katerina Black, która zajmuje się sukniami ślubnymi. Pani Black, a to jest
właśnie moja narzeczona Amanda Nilson- poznał nas ze sobą. Nie mogłam uwierzyć,
że Niall ściągnął ja w sprawie sukni ślubnej.
[K] Witam- powiedziała z uśmiechem i
podała mi rękę
[A] Miło mi- powiedziałam
odwzajemniając uścisk dłoni.
[N] No to ja panie zostawię same, będę
u Liama- pocałował mnie w policzek i pożegnał się z panią Kateriną po czym
wyszedł.
[K] Widzę, że to była niespodzianka-
zaczęła się śmiać, widząc moją minę
[A] Tak, dopiero ustaliliśmy datę
ślubu, a tu już suknia ślubna? Nie za szybko?- wyjaśniłam nieco zakłopotana
[K] Wcale nie za szybko. Pan Niall
chciał, żebym uszyła pani suknię jaką pani zechce, a dwa miesiące to dla mnie
tak naprawdę nie za wiele czasu. Żeby uszyć wymarzoną suknię, potrzeba trochę
czasu. –zapewniła mnie pani Black
[A] Rozumiem- uśmiechnęłam się i muszę
przyznać, że trochę mnie uspokoiła.
[K] Tak na początek, proszę mi mówić
Kat dobrze? Byłabym wdzięczna- powiedziała podchodząc do kanapy, gdzie rozłożyła
swoje materiały.
[A] Oczywiście, a pani… to znaczy ty, mów mi Amy dobrze?- podążyłam za
nią i usiadłam na fotelu.
[K] Dobrze, w takim razie bierzmy się
do roboty- powiedziała Kat i zaczęłyśmy. Najpierw oglądałam katalogi z sukniami
ślubnymi. Wszystkie były przepiękne, ale wybrać mogłam niestety tylko jedną.
Wybór był dość trudny, ale w końcu zdecydowałam się na konkretną kreację z małą pomocą Kateriny . Była
piękna i byłam pewna, że Niallowi też się spodoba. Potem Kat zaczęła spisywać
moje wszystkie rozmiary, jakie były jej potrzebne do uszycia sukni. Muszę przyznać,
że ją podziwiam, że potrafi zrobić tak piękną rzecz. Pogadałyśmy trochę i
dowiedziałam się, że Niall też już przeszedł coś takiego i że jego garnitur, też
będzie szyty na miarę. Kiedy umówiłyśmy się z Kat za miesiąc na wstępną
przymiarkę, kobieta wyszła na kolejne spotkanie, a ja poszłam się położyć.
Zasnęłam, o godzinie 18:30 obudził mnie Niall. Leżał obok mnie i wpatrywał się
we mnie.
[N] Cześć kotku jak się spało?- spytał
wkładając moje włosy za ucho
[A] Dobrze, dziękuję- przysuwam się do
niego trochę bliżej i całuję delikatnie w jego miękkie usta.
[N] Jak tam suknia? Wybrałaś jakąś?-
pyta z ciekawości
[A] Tak jest piękna, ale ty zobaczysz
ją dopiero, za dwa miesiące- mówię kładąc na jego klatkę piersiową wskazujący
palec.
[N] Szkoda- mówi z uśmiechem
[A] Nie spodziewałam się tego, że
wezwiesz specjalistkę tylko dla mnie- mówię przygryzając wargę, co Niall z
pewnością zauważa, bo zaczyna się śmiać
[N] Kocham cię i chcę, żebyś miała
piękny ślub- patrzy mi prosto w oczy, a ja oparłam swoje czoło o jego i wyjaśniam mu
[A] Nie ważne jak będę ubrana, ani te
inne rzeczy związane ze ślubem, dla mnie ważne jest to, że tego dnia, tam przy
ołtarzu obok mnie będziesz stały ty… że złożymy sobie przysięgę na dobre i na
złe i że już zawsze będziesz ze mną- Niall nic nie powiedział tylko złączył
nasze usta w długim i namiętnym pocałunku
[N] Kochanie, ale wiesz, że za kilka
dni wracamy z chłopakami na trasę?
[A] Tak wiem i obiecuję, że wytrzymam, że
nie zrobię nic głupiego..- zapewniałam go
[N] Wiem, ale mam pomysł- zaczyna i dalej wpatruje się we mnie
[A] No słucham, jaki- uśmiecham się i
podpieram na łokciu
[N] Jedź ze mną w trasę- Niall wyznał,
swój pomysł, a mnie zamurowało
[A] Słucham?- trochę nie wieżę, że na
to wpadł
[N] Jedź ze mną- powtarza z uśmiechem,
co mnie wkurzyło
[A] Żartujesz? –pytam z lekką złością,
a chłopakowi od razu znika z twarzy ten uśmieszek
[N] Myślałem, że będziesz chciała- tłumaczy wstając- Gadałem już z Menadżerem nie
ma nic przeciwko
[A] Ale Niall, ja mam tutaj pracę, jak
sobie to wyobrażasz!- mówię trochę głośniej również wstając z łóżka
[N] To żaden problem!- Niall również
podnosi głos
[A] Owszem to jest problem!!- nie
wytrzymałam i krzyknęłam patrząc mu w oczy
[N] Więc co? Mam jechać i czekać na
kolejny telefon, że jesteś w szpitalu?!!- blondyn kipi ze złości
[A] Więc nadal jesteś za to zły?-
pytam już trochę łagodniejszym głosem
[N] Nie nie jestem, ale po prostu się
boję wyjechać rozumiesz?!- Niall nadal krzyczy. Nie wiem co mam zrobić,
doskonale go rozumiem…Nie byłam już na niego zła, chłopak odwrócił się do mnie plecami
[N] Więc nie pojedziesz? –pyta patrząc
w okno. Podchodzę do niego i przytulam się do jego boku. Nie robi nic… stoi i
czeka na moją odpowiedz. Chcę być z nim cały czas, ale decyzja jest trudna. Staliśmy
tak z 5 minut dopóki nie podjęłam decyzji i nie powiedziałam….
Nie wiem co sądzić o tej części :/ ocenę zostawiam wam :) tylko proszę o szczerość
miłego czytania i komentowania :)
ps. ta część opowiadania to już 69 post na moim blogu :) Hazza czuwa <3
Mrs.Horan
love, love, love ;d Nie moge się doczekać jak Amy będzie wyglądać w sukni ;d
OdpowiedzUsuńHazza fazza :D I LOVE YOU :*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle.Kiedy będzie następna część?:)
OdpowiedzUsuńSUPER !! Kiedy next jutro ?
OdpowiedzUsuńŚwietne, cudne i wgl brakuje słów *o*
OdpowiedzUsuńŚwietnie 69 ^^ xD ~Alissa
OdpowiedzUsuń