Niall
zasnął na wygodnym fotelu, który stał w rogu pomieszczenia, jednak ja nie za
bardzo mogłam zasnąć, więc po prostu się w niego wpatrywałam. W pewnym momencie
poczułam coś dziwnego i odruchowo złapałam się za brzuch. Coś zaczęło się
dziać, coś co mnie trochę przestraszyło. Nagle poczułam, że pościel jest mokra.
Matko.....Odeszły mi wody!!!
*******
[A]
Niall!!- krzyknęłam, byłam w szoku, nie byłam jeszcze psychicznie gotowa na poród. Chłopak nadal spał, więc krzyknęłam jeszcze głośniej
[A] Niall
obudź się!!- tym razem zadziałało, a chłopak uniósł lekko głowę spoglądając na
mnie. Jednak natychmiast zerwał się z miejsca i podszedł do łóżka.
[N] Amy,
skarbie co się dzieje?- spytał, kiedy znalazł się tuż przy mnie
[A] Niall
ja chyba….. Niall ja rodzę- powiedziałam urywając co jakiś czas. Poczułam dziwne
skurcze..
[N] Co?!
Już?! Ale…. ale jak to?- zapytał szerzej otwierając oczy
[A]
Odeszły mi wody, proszę cię idź po Panią Doktor- powiedziałam starając się
uspokoić. Niall wybiegł z sali i już po chwili wrócił z Doktor Susan
[S] Co się
dzieje?- spytała, gdy tylko weszła na salę
[A]
Odeszły mi wody- wydyszałam ciężko
[S] Niech
się pani położy- nakazała lekko popychając mnie na poduszki. – są już
skurcze?- zapytała
[A] Tak-
pokiwałam głową. Do pokoju przyszła pielęgniarka, a Pani Susan od razu
powiedziała do niej
[S]
Jedziemy na porodówkę! Szybko ! Wygląda na to, że malutka spieszy się na świat- uśmiechnęła
się i spojrzała na bladego Nialla- Idzie Pan z nami?-
[N] O..
oczywiście- ocknął się i podszedł bliżej. Dwie pielęgniarki razem z panią
doktor zabrały mnie na łóżku na korytarz i jechały w stronę porodówki.
[A] Niall
zadzwoń do Louisa niech przyjadą i przyjdź na salę ok.?- zapytałam ciężko
oddychając
[N] Dobrze
zaraz przyjdę- powiedział i został za wielkimi drzwiami, nad którymi widniał
napis „Porodówka”
Natychmiast
musiałam przejść na specjalne łóżko, a pani doktor zbadała położenie dziecka. Okazało
się, że mała jest już w odpowiedniej pozycji i zaraz będę zaczynała przeć. Zostałam
podłączona do różnych aparatur badających mój stan i stan dziecka. W pewnym
momencie na salę wszedł Niall, który natychmiast podszedł do mnie i złapał mnie za
rękę.
[N] Jak
się trzymasz?- zapytał, głaszcząc wolną ręka moje spocone czoło.
[A]
Dziwnie, skurcze są coraz częstsze i zaraz się zacznie… dzwoniłeś?- spytałam,
jednak na chwilkę przerwałam, bo nastąpił kolejny dość silny skurcz
[N] Tak
zaraz przyjadą, będą czekać na przed drzwiami.- oznajmił i w tym momencie
powiedziała do nas Pani Susan
[S]
Zaczynamy, rozwarcie jest już właściwe, a skurcze następują co minutkę, w takim
razie niech pani mnie uważnie słucha Pani Amando, jeśli powiem „przyj” będziesz
to robić, słyszysz? Skup się, a jak dobrze pójdzie, to już nie długo zobaczycie
swoją córeczkę. –powiedziała poważnie, a ja pokiwałam głową. Mocniej ścisnęłam
dłoń Nialla, a on delikatnie pocałował mnie w czoło po czym wyszeptał
[N] Dasz radę
skarbie… jestem tutaj- spojrzałam na niego i usłyszałam słowa lekarki
[S] Teraz!
Przyj!- ból jaki poczułam był nie do opisania. Niall spoglądał na monitory
pokazujące kolejne fazy skurczy
[S]
Jeszcze raz!- powiedziała ponownie. Słuchałam jej posłusznie i wykonywałam jej
polecenia. Było mi bardzo ciężko. Nie wiem, jak długo to wszystko trwało. W końcu, gdy powiedziała, że jeszcze raz mam
przeć odpuściłam…
[A] Nie
mogę Niall…. nie dam rady…- powiedziałam, a łzy zaczęły spływać mi po
policzkach.
[N]
Skarbie jeszcze trochę- powiedział mi do ucha, wciąż głaszcząc mnie po włosach
[S] Amanda
spójrz na mnie!- powiedziała Pani Doktor- Dasz radę, jeszcze raz. Jeśli to
teraz zrobisz, obiecuję ci, że usłyszysz płacz swojej małej córeczki- dodała. Pokiwałam
głową i ostatnimi siłami zaczęłam przeć. I tak jak obiecywała mi Pani Susan
usłyszałam głośny płacz naszej córeczki.
[S] Jest!-
krzyknęła lekarka- Amanda, teraz jeszcze troszkę i już będzie po wszystkim.-
zapewniła mnie. Zrobiłam tak jak powiedziała
[S] Chce
Pan przeciąć pępowinę, Panie Horan?- spytała Nialla, a on pokiwał głową i puścił
na chwilkę moją dłoń, zrobił to co powiedziała mu lekarka, po czym wrócił do
mnie
[S] Mają państwo
piękną córeczkę, Pani Amando była pani naprawdę bardzo dzielna, tak samo jak i
Pan, bo połowa tatusiów nie wychodzi stąd na własnych nogach. Wszyscy mdleją-
zaśmiała się i dodała- zaraz przyniesiemy państwu córkę. – uśmiechnęła się i
odeszła do miejsca, gdzie zabrali nasze dziecko. Położyłam głowę na poduszce i
głęboko odetchnęłam.
[N] Jesteś
kochana, skarbie. Byłaś niesamowita- powiedział Niall całując mnie w czoło.
[A] Ty też,
sam słyszałeś nie wszyscy wytrzymują.- uśmiechnęłam się z całych sił.
[N] Nie
mogłem cię zostawić samej i tak po prostu zemdleć. Kocham cię- powiedział z
uśmiechem
[A]
Dziękuję, że ze mną tutaj byłeś. Przepraszam, że chciałam się poddać. –posmutniałam.
Pocierając kciukiem jego dłoń, którą wciąż mocno trzymałam.
[N] Nic
się nie stało skarbie.- powiedział wpatrzony w moje oczy. W tym momencie, na
salę wróciła pielęgniarka, trzymająca na rękach malutkie dziecko. Obok niej szła
nasza Pani Doktor.
[S] Oto
pańska córeczka.- powiedziała z uśmiechem, kiedy pielęgniarka kładła dziecko na
moje ręce. – Gratulację, mała jest zupełnie zdrowa, oceniona na 10 punktów
według skali Apgara. Zostawię teraz was samych, nacieszcie się dzieckiem-
uśmiechnęła się i razem z pielęgniarką wyszła. Nie umiem opisać szczęścia jakie
teraz odczuwałam. Trzymałam na rękach największy skarb i dowód naszej miłości.
[N] Ale ty
jesteś śliczna- odezwał się Niall, po czym dotknął małej dłoni dziewczynki, a ta
natychmiast zamknęła jego palec w swojej malutkiej rączce.
[A] Jest
taka podobna do ciebie Niall…- powiedziałam przyglądając się jej uważnie
[N] Jest
taka piękna jak mamusia- powiedział i pocałował mnie w usta. Po wspólnej chwili,
zostałam odwieziona na salę, a razem ze mną pojechała malutka. Kiedy znowu
zostaliśmy sami z córeczką Niall spytał
[N] Emma?-
spojrzałam na niego z uśmiechem
[A] Tak,
nasza mała Emma- przytaknęłam – chcesz ją wziąć na ręce?- spytałam
[N] Może
lepiej nie. Trochę się boję, że zrobię coś nie tak- przyznał chłopak.
[A]
Przestań, chodź tutaj- wskazałam na kawałek wolnego łóżka, a chłopak
natychmiast tam usiadł.
[A] Ułóż
ręce tak jak ja- kiedy Niall to zrobił, delikatnie położyłam na nich zasypiającą
Emmę. Blondyn nie mógł od niej oderwać wzroku, przez cały czas się uśmiechając.
[A] Ma
twoje oczy i usta- powiedziałam spokojnie
[A]
Córeczka tatusia- zaśmiałam się-
[N]
Zasypia-powiedział Niall- ty też się prześpij, jesteś wykończona, zasługujesz
na odrobinę snu.- powiedział zmartwiony
[A] Gdzie
są wszyscy, mieli przyjechać?- spytałam
[N] Pewnie
stoją w korku albo coś, zaraz do nich zadzwonię- powiedział odkładając Emmę, na
jej miejsce obok mojego łóżka. – Śpij skarbie- uśmiechnął się lekko i jak tylko
się, położyłam przykrył mnie kołdrą i pocałował w usta. Usiadł przy łóżku i
chwycił mnie za rękę. Byłam tak wykończona, że właściwie od razu zasnęłam…
------------------------------------------Perspektywa
Nialla-----------------------------
Amanda
zasnęła od razu jak zamknęła oczy. Była wykończona porodem. Trochę się bałem, że
coś się stanie, kiedy widziałem, że moja kochana Amy nie daje już rady podczas
porodu. Na szczęście wszystko się udało, a teraz obydwie moje księżniczki smacznie
sobie śpią. Patrzyłem raz na Amandę, a raz na Emmę. Właśnie Emma Horan…. Jest
prześliczna i już widzę kilka cech mojej ukochanej. Do drzwi ktoś zapukał
[N]
Proszę- powiedziałem cicho tak, żeby żadnej z nich nie obudzić
[Lou] Hej
i jak tak?- wyszeptał Louis wkładając głowę w szparę w drzwiach
[N] Już
idę- delikatnie wyciągnąłem moja dłoń z uścisku śpiącej Amandy i wyszedłem na
korytarz zamykając za sobą ostrożnie drzwi
[Z] No
gadaj- powiedział zniecierpliwiony Zayn
[N]
Chłopaki, mam przepiękną córeczkę- westchnąłem z radością
[H] No to gratuluję
stary- powiedział Harry i uścisnął mnie po przyjacielsku, co zrobił każdy z
chłopaków włącznie z Megi.
[M] Mogę do
niej wejść? Będę cicho obiecuję, chcę tylko zobaczyć małą i Amy i zaraz
wychodzę, a i jeszcze zawieszę to gdzieś nad małą- wskazała na niewielką,
czerwoną wstążeczkę trzymaną w rękach
[N] Jasne-
pokiwałem głową i wpuściłem ją do pokoju.
[Lou] Jak
daliście jej na imię?- spytał ciekawy Louis
[L] No
właśnie- dodał Liam
[N] Emma-
odpowiedziałem
[Z]
Ślicznie- pokiwał głową Zayn.
[N] Było
ciężko- westchnąłem i przetarłem ręką twarz
[H] Jesteś
zmęczony- stwierdził Harry
[N] Tak,
bardzo, ale i tak nie zasnę- powiedziałem krótko i usiadłem na krzesełku na
korytarzu opierając głowę o ścianę. Megi wyszła z sali i usiadła obok mnie
[M] Jest
prześliczna Niall, gratuluję- powiedziała z uśmiechem. Wspólnie całą szóstką
poszliśmy do bufetu na kawę, co pomogło mi stanąć na nogi….
no i jest kolejna część..... przepraszam że dopiero teraz ale ze względu na straszną pogodę nie było u mnie prądu wczoraj przez cały dzień i aż do dziś do godziny 11:50
jak tylko wrócił prąd zaczęłam pisać część ale dodaję dopiero teraz :)
mam nadzieję że wam się podoba??
jeszcze dwie lub trzy części i koniec opowiadania ....
komentujcie
i uważajcie na siebie bo pogoda jest okropna
Mrs.Horan
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Kocham ten blog <3 najlepsze na świecie!
OdpowiedzUsuńŚwietna część :)
OdpowiedzUsuńCzęść najlepsza ! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńsuper ♥♥
OdpowiedzUsuńposłuchaj ... wiem że napiszesz jeszcze ze 3-4 ostatnie części i powinnam może napisać to wcześniej ale wiem że czasami wątpisz w to czy część jest taka świetna lub czy nam się spodoba ale musisz wiedzieć że zawsze piszesz świetne części i nikt nie zastąpi ciebie ... [sory wzruszyłam się trochę bo przypomniałam sobie kilka chwil związanych z twoim blogiem i słucham You & I] musisz wiedzieć że jesteś ... nawet brakuje mi słów do opisania tego czego wkładasz w pisanie bloga. Kiedy zobaczyłam informacje o tym że możesz usunąć lub zawiesić bloga na jakiś czas bardzo mnie zmartwiła,nawet tak bardzo że zaczęłam płakać. Więc jeśli ty masz chwilę w której myślisz że coś ci nie wyszło lub nie zrobiłaś tego jak chciałaś po prostu wiedz że czasami popełni się jakiś błąd ale można go naprawić i wokół ciebie są ludzie którzy pomogą Ci,podniosą na duchu.
Ty masz nas.. jako czytelniczki
Mnie.. jako przyjaciółkę [o ile mogę sie tak nazwać]
Pamiętaj mając wsparcie i wiare w siebie możesz zrobić wszystko ! Niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujesz. Smutek,radość .. cokolwiek z tych rzeczy możesz przeżywać możesz też podbić świat nawet jeśli sie tego nie spodziewasz. Napisałabym pewno jeeeesze więcej ale nie chcę zabierać czasu innym czy coś :/
lovki ♥♥ i pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć .. po prostu Z-A-W-S-Z-E !
o matko długo czekałam, aby przeczytać o tym że malutka się urodziła :) nie mogę się doczekać kolejnej ;d szkoda ze już tak mało zostało do końca :( masz w planach coś jeszcze pisać ?
OdpowiedzUsuńTroche nie mogłam czytac tej części ale przeczytałam i jest super
OdpowiedzUsuńŚwietna część, szkoda, że będą jeszcze 3-4 części ;( To najlepsze opowiadanie jakie czytam! Moja koleżanka też czyta twojego bloga i uważa tak samo jak ja, że blog i opowiadanie jest świetne! Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńBoże twoje imaginy powalaja :*
OdpowiedzUsuńPIĘKNY :) <333
OdpowiedzUsuńJest super +zapraszam na swojego bloga dopiero zaczęłam http://nexi.bloog.pl
OdpowiedzUsuńNajlepiej piszesz!!!! ♥♥ Kc cb :)) ~Alissa
OdpowiedzUsuń