sobota, 7 grudnia 2013

Przypadkowe spotkanie cz.87



Niall zasnął na wygodnym fotelu, który stał w rogu pomieszczenia, jednak ja nie za bardzo mogłam zasnąć, więc po prostu się w niego wpatrywałam. W pewnym momencie poczułam coś dziwnego i odruchowo złapałam się za brzuch. Coś zaczęło się dziać, coś co mnie trochę przestraszyło. Nagle poczułam, że pościel jest mokra. Matko.....Odeszły mi wody!!! 
                                                                *******
[A] Niall!!- krzyknęłam, byłam w szoku, nie byłam jeszcze psychicznie gotowa na poród. Chłopak nadal spał, więc krzyknęłam jeszcze głośniej
[A] Niall obudź się!!- tym razem zadziałało, a chłopak uniósł lekko głowę spoglądając na mnie. Jednak natychmiast zerwał się z miejsca i podszedł do łóżka.
[N] Amy, skarbie co się dzieje?- spytał, kiedy znalazł się tuż przy mnie
[A] Niall ja chyba….. Niall ja rodzę- powiedziałam urywając co jakiś czas. Poczułam dziwne skurcze..
[N] Co?! Już?! Ale…. ale jak to?- zapytał szerzej otwierając oczy
[A] Odeszły mi wody, proszę cię idź po Panią Doktor- powiedziałam starając się uspokoić. Niall wybiegł z sali i już po chwili wrócił z Doktor Susan
[S] Co się dzieje?- spytała, gdy tylko weszła na salę
[A] Odeszły mi wody- wydyszałam ciężko
[S] Niech się pani położy- nakazała lekko popychając mnie na poduszki. – są już skurcze?- zapytała
[A] Tak- pokiwałam głową. Do pokoju przyszła pielęgniarka, a Pani Susan od razu powiedziała do niej
[S] Jedziemy na porodówkę! Szybko ! Wygląda na to, że malutka spieszy się na świat- uśmiechnęła się i spojrzała na bladego Nialla- Idzie Pan z nami?-
[N] O.. oczywiście- ocknął się i podszedł bliżej. Dwie pielęgniarki razem z panią doktor zabrały mnie na łóżku na korytarz i jechały w stronę porodówki.
[A] Niall zadzwoń do Louisa niech przyjadą i przyjdź na salę ok.?- zapytałam ciężko oddychając
[N] Dobrze zaraz przyjdę- powiedział i został za wielkimi drzwiami, nad którymi widniał napis „Porodówka”
Natychmiast musiałam przejść na specjalne łóżko, a pani doktor zbadała położenie dziecka. Okazało się, że mała jest już w odpowiedniej pozycji i zaraz będę zaczynała przeć. Zostałam podłączona do różnych aparatur badających mój stan i stan dziecka. W pewnym momencie na salę wszedł Niall, który natychmiast podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
[N] Jak się trzymasz?- zapytał, głaszcząc wolną ręka moje spocone czoło.
[A] Dziwnie, skurcze są coraz częstsze i zaraz się zacznie… dzwoniłeś?- spytałam, jednak na chwilkę przerwałam, bo nastąpił kolejny dość silny skurcz  
[N] Tak zaraz przyjadą, będą czekać na przed drzwiami.- oznajmił i w tym momencie powiedziała do nas Pani Susan
[S] Zaczynamy, rozwarcie jest już właściwe, a skurcze następują co minutkę, w takim razie niech pani mnie uważnie słucha Pani Amando, jeśli powiem „przyj” będziesz to robić, słyszysz? Skup się, a jak dobrze pójdzie, to już nie długo zobaczycie swoją córeczkę. –powiedziała poważnie, a ja pokiwałam głową. Mocniej ścisnęłam dłoń Nialla, a on delikatnie pocałował mnie w czoło po czym wyszeptał
[N] Dasz radę skarbie… jestem tutaj- spojrzałam na niego i usłyszałam słowa lekarki
[S] Teraz! Przyj!- ból jaki poczułam był nie do opisania. Niall spoglądał na monitory pokazujące kolejne fazy skurczy
[S] Jeszcze raz!- powiedziała ponownie. Słuchałam jej posłusznie i wykonywałam jej polecenia. Było mi bardzo ciężko. Nie wiem, jak długo to wszystko trwało. W końcu, gdy powiedziała, że jeszcze raz mam przeć odpuściłam…
[A] Nie mogę Niall…. nie dam rady…- powiedziałam, a łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
[N] Skarbie jeszcze trochę- powiedział mi do ucha, wciąż głaszcząc mnie po włosach
[S] Amanda spójrz na mnie!- powiedziała Pani Doktor- Dasz radę, jeszcze raz. Jeśli to teraz zrobisz, obiecuję ci, że usłyszysz płacz swojej małej córeczki- dodała. Pokiwałam głową i ostatnimi siłami zaczęłam przeć. I tak jak obiecywała mi Pani Susan usłyszałam głośny płacz naszej córeczki.
[S] Jest!- krzyknęła lekarka- Amanda, teraz jeszcze troszkę i już będzie po wszystkim.- zapewniła mnie. Zrobiłam tak jak powiedziała
[S] Chce Pan przeciąć pępowinę, Panie Horan?- spytała Nialla, a on pokiwał głową i puścił na chwilkę moją dłoń, zrobił to co powiedziała mu lekarka, po czym wrócił do mnie
[S] Mają państwo piękną córeczkę, Pani Amando była pani naprawdę bardzo dzielna, tak samo jak i Pan, bo połowa tatusiów nie wychodzi stąd na własnych nogach. Wszyscy mdleją- zaśmiała się i dodała- zaraz przyniesiemy państwu córkę. – uśmiechnęła się i odeszła do miejsca, gdzie zabrali nasze dziecko. Położyłam głowę na poduszce i głęboko odetchnęłam.
[N] Jesteś kochana, skarbie. Byłaś niesamowita- powiedział Niall całując mnie w czoło.
[A] Ty też, sam słyszałeś nie wszyscy wytrzymują.- uśmiechnęłam się z całych sił.
[N] Nie mogłem cię zostawić samej i tak po prostu zemdleć. Kocham cię- powiedział z uśmiechem
[A] Dziękuję, że ze mną tutaj byłeś. Przepraszam, że chciałam się poddać. –posmutniałam. Pocierając kciukiem jego dłoń, którą wciąż mocno trzymałam.
[N] Nic się nie stało skarbie.- powiedział wpatrzony w moje oczy. W tym momencie, na salę wróciła pielęgniarka, trzymająca na rękach malutkie dziecko. Obok niej szła nasza Pani Doktor.
[S] Oto pańska córeczka.- powiedziała z uśmiechem, kiedy pielęgniarka kładła dziecko na moje ręce. – Gratulację, mała jest zupełnie zdrowa, oceniona na 10 punktów według skali Apgara. Zostawię teraz was samych, nacieszcie się dzieckiem- uśmiechnęła się i razem z pielęgniarką wyszła. Nie umiem opisać szczęścia jakie teraz odczuwałam. Trzymałam na rękach największy skarb i dowód naszej miłości.

[N] Ale ty jesteś śliczna- odezwał się Niall, po czym dotknął małej dłoni dziewczynki, a ta natychmiast zamknęła jego palec w swojej malutkiej rączce.
[A] Jest taka podobna do ciebie Niall…- powiedziałam przyglądając się jej uważnie
[N] Jest taka piękna jak mamusia- powiedział i pocałował mnie w usta. Po wspólnej chwili, zostałam odwieziona na salę, a razem ze mną pojechała malutka. Kiedy znowu zostaliśmy sami z córeczką Niall spytał
[N] Emma?- spojrzałam na niego z uśmiechem
[A] Tak, nasza mała Emma- przytaknęłam – chcesz ją wziąć na ręce?- spytałam
[N] Może lepiej nie. Trochę się boję, że zrobię coś nie tak- przyznał chłopak.
[A] Przestań, chodź tutaj- wskazałam na kawałek wolnego łóżka, a chłopak natychmiast tam usiadł.
[A] Ułóż ręce tak jak ja- kiedy Niall to zrobił, delikatnie położyłam na nich zasypiającą Emmę. Blondyn nie mógł od niej oderwać wzroku, przez cały czas się uśmiechając.
[A] Ma twoje oczy i usta- powiedziałam spokojnie
[N] Ale jest piękna, tak jak ty.- powtórzył to samo co na porodówce.
[A] Córeczka tatusia- zaśmiałam się-
[N] Zasypia-powiedział Niall- ty też się prześpij, jesteś wykończona, zasługujesz na odrobinę snu.- powiedział zmartwiony
[A] Gdzie są wszyscy, mieli przyjechać?- spytałam
[N] Pewnie stoją w korku albo coś, zaraz do nich zadzwonię- powiedział odkładając Emmę, na jej miejsce obok mojego łóżka. – Śpij skarbie- uśmiechnął się lekko i jak tylko się, położyłam przykrył mnie kołdrą i pocałował w usta. Usiadł przy łóżku i chwycił mnie za rękę. Byłam tak wykończona, że właściwie od razu zasnęłam…
------------------------------------------Perspektywa Nialla-----------------------------
Amanda zasnęła od razu jak zamknęła oczy. Była wykończona porodem. Trochę się bałem, że coś się stanie, kiedy widziałem, że moja kochana Amy nie daje już rady podczas porodu. Na szczęście wszystko się udało, a teraz obydwie moje księżniczki smacznie sobie śpią. Patrzyłem raz na Amandę, a raz na Emmę. Właśnie Emma Horan…. Jest prześliczna i już widzę kilka cech mojej ukochanej. Do drzwi ktoś zapukał
[N] Proszę- powiedziałem cicho tak, żeby żadnej z nich nie obudzić
[Lou] Hej i jak tak?- wyszeptał Louis wkładając głowę w szparę w drzwiach
[N] Już idę- delikatnie wyciągnąłem moja dłoń z uścisku śpiącej Amandy i wyszedłem na korytarz zamykając za sobą ostrożnie drzwi
[Z] No gadaj- powiedział zniecierpliwiony Zayn
[N] Chłopaki, mam przepiękną córeczkę- westchnąłem z radością
[H] No to gratuluję stary- powiedział Harry i uścisnął mnie po przyjacielsku, co zrobił każdy z chłopaków włącznie z Megi.

[M] Mogę do niej wejść? Będę cicho obiecuję, chcę tylko zobaczyć małą i Amy i zaraz wychodzę, a i jeszcze zawieszę to gdzieś nad małą- wskazała na niewielką, czerwoną wstążeczkę trzymaną w rękach
[N] Jasne- pokiwałem głową i wpuściłem ją do pokoju.
[Lou] Jak daliście jej na imię?- spytał ciekawy Louis
[L] No właśnie- dodał Liam
[N] Emma- odpowiedziałem
[Z] Ślicznie- pokiwał głową Zayn.
[N] Było ciężko- westchnąłem i przetarłem ręką twarz
[H] Jesteś zmęczony- stwierdził Harry
[N] Tak, bardzo, ale i tak nie zasnę- powiedziałem krótko i usiadłem na krzesełku na korytarzu opierając głowę o ścianę. Megi wyszła z sali i usiadła obok mnie
[M] Jest prześliczna Niall, gratuluję- powiedziała z uśmiechem. Wspólnie całą szóstką poszliśmy do bufetu na kawę, co pomogło mi stanąć na nogi….




no i jest kolejna część..... przepraszam że dopiero teraz ale ze względu na straszną pogodę nie było u mnie prądu wczoraj przez cały dzień i aż do dziś do godziny 11:50 
jak tylko wrócił prąd zaczęłam pisać część ale dodaję dopiero teraz :) 
mam nadzieję że wam się podoba??
jeszcze dwie lub trzy części i koniec opowiadania ....
komentujcie
i uważajcie na siebie bo pogoda jest okropna 
Mrs.Horan 

11 komentarzy:

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Kocham ten blog <3 najlepsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Część najlepsza ! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. super ♥♥
    posłuchaj ... wiem że napiszesz jeszcze ze 3-4 ostatnie części i powinnam może napisać to wcześniej ale wiem że czasami wątpisz w to czy część jest taka świetna lub czy nam się spodoba ale musisz wiedzieć że zawsze piszesz świetne części i nikt nie zastąpi ciebie ... [sory wzruszyłam się trochę bo przypomniałam sobie kilka chwil związanych z twoim blogiem i słucham You & I] musisz wiedzieć że jesteś ... nawet brakuje mi słów do opisania tego czego wkładasz w pisanie bloga. Kiedy zobaczyłam informacje o tym że możesz usunąć lub zawiesić bloga na jakiś czas bardzo mnie zmartwiła,nawet tak bardzo że zaczęłam płakać. Więc jeśli ty masz chwilę w której myślisz że coś ci nie wyszło lub nie zrobiłaś tego jak chciałaś po prostu wiedz że czasami popełni się jakiś błąd ale można go naprawić i wokół ciebie są ludzie którzy pomogą Ci,podniosą na duchu.
    Ty masz nas.. jako czytelniczki
    Mnie.. jako przyjaciółkę [o ile mogę sie tak nazwać]
    Pamiętaj mając wsparcie i wiare w siebie możesz zrobić wszystko ! Niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujesz. Smutek,radość .. cokolwiek z tych rzeczy możesz przeżywać możesz też podbić świat nawet jeśli sie tego nie spodziewasz. Napisałabym pewno jeeeesze więcej ale nie chcę zabierać czasu innym czy coś :/

    lovki ♥♥ i pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć .. po prostu Z-A-W-S-Z-E !

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko długo czekałam, aby przeczytać o tym że malutka się urodziła :) nie mogę się doczekać kolejnej ;d szkoda ze już tak mało zostało do końca :( masz w planach coś jeszcze pisać ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Troche nie mogłam czytac tej części ale przeczytałam i jest super

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna część, szkoda, że będą jeszcze 3-4 części ;( To najlepsze opowiadanie jakie czytam! Moja koleżanka też czyta twojego bloga i uważa tak samo jak ja, że blog i opowiadanie jest świetne! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże twoje imaginy powalaja :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest super +zapraszam na swojego bloga dopiero zaczęłam http://nexi.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepiej piszesz!!!! ♥♥ Kc cb :)) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń