wtorek, 17 grudnia 2013

Przypadkowe spotkanie cz.88



 Kochani!!
Chciałam was z całego serca przeprosić za nieobecność przez ostatni tydzień na blogu ale niestety nie miałam internetu i nie byłam w stanie nic zrobić. Mam nadzieję że nie odeszliście i na mnie zaczekaliście....
Mam dla was kolejną część opowiadania pt."Przypadkowe spotkanie" to już OSTATNIA CZĘŚĆ...
miłego czytania i mam nadzieję że was nie zawiodłam...
-------------------
 
[H] Jesteś zmęczony- stwierdził Harry
[N] Tak, bardzo, ale i tak nie zasnę- powiedziałem krótko i usiadłem na krzesełku na korytarzu opierając głowę o ścianę. Megi wyszła z sali i usiadła obok mnie
[M] Jest prześliczna Niall, gratuluję- powiedziała z uśmiechem. Wspólnie całą szóstką poszliśmy do bufetu na kawę, co pomogło mi stanąć na nogi…
                                                    ****
Posiedzieliśmy z godzinkę i postanowiłem zajrzeć do dziewczyn, czy przypadkiem się już nie obudziły. Wszyscy zostali na korytarzu, a ja wszedłem na salę. Tak jak myślałem, Amanda już nie spała i właśnie karmiła Emmę.
[N] Nie śpisz- stwierdziłem
[A] No wiesz, mała będzie głodomorem jak ty, bo obudziła się i zaczęła wrzeszczeć- zaśmiała się Amy
[N] No wiadomo- przytaknąłem jej i usiadłem na krześle, głaszcząc małą po główce, która wciąż piła mleko.
[N] Wszyscy już przyjechali i czekają na korytarzu- oznajmiłem
[A] Aha ok. zaraz niech wejdą tylko nakarmię Emmę
[N] Jasne, jak się czujesz?- spytałem
[A] Całkiem nieźle, tylko trochę mnie wszystko boli i wiesz takie tam, ale ogólnie jest świetnie- powiedziała z uśmiechem
[N] Rozumiem, przykro mi, że nie mogłem nic zrobić
[A] Niall przestań, to normalne wiedziałam, że to wszystko będzie bolało, ale cieszę się, że mamy córkę. I chcę mieć jeszcze dzieci z tobą skarbie.- powiedziała lekko się uśmiechając. Widziałem, że się waha. Czeka na moją odpowiedź…. Myśli, że nie chcę więcej dzieci..
[N] Ja też- przyznałem składając, na jej słodkich usteczkach pocałunek
[A] O mała chyba się już najadła, teraz musi się jej odbić, chcesz ją ponosić?- zapytała.
[N] Jasne, że tak- położyła mi pieluszkę na ramieniu i pokazała jak mam trzymać małą. Pochodziłem z nią po pomieszczeniu i wpuściłem chłopaków z Megi
[Lou] No, Hej kochana- powiedział Louis od razu przytulając Amy, podczas gdy reszta witała się z Emmą.
[H] Mogę ją potrzymać?- spytał Harry, a ja ostrożnie położyłem ją na jego rękach
[H] Ale ty jesteś słodka, masz to po wujku Harrym, wiesz?- zapytał wpatrując się w małą
[Lou] No nie, bez jaj, ona jest taka słodka po mnie, rzecz jasna- Louis powiedział całkiem poważnie, na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
[Z] Kiedy wracasz do domu?- zapytał Zayn, spoglądając na Amandę
[A] Nie wiem, jeszcze nic mi nie powiedziano- wzruszyła ramionami, a Harry podał małą Louisowi.
[L] Bo w domu czekają na małą prezenty- powiedział Liam. Siedzieliśmy wspólnie na sali dość długo. W końcu wszyscy pojechali do domu, a ja zostałem z moimi księżniczkami.
-----------------------------Perspektywa Amandy---------------------------------
Codziennie do szpitala przychodziła Megi z chłopakami, a Niall właściwie nie opuszczał nas na krok. Jest szczęśliwy, kiedy się nami zajmuje… widziałam jego, ulgę kiedy pielęgniarka powiedziała, że już po wszystkim i mamy zdrową córeczkę. Będzie naprawdę dobrym ojcem…. To już dziś… dzisiaj wracamy z Emmą do domu. Jestem już spakowana, a Niall próbuje ubrać małą w śpioszki.
[A] Dobrze ci idzie- mówię kiedy, zapina guziczki
[N] Dzięki, ale boję się jeszcze, bo ona jest taka krucha- powiedział, delikatnie kładąc sobie małą na ramieniu i podpiera ręką jej główkę.
[A] Jestem gotowa- mówię biorąc torbę
[N] O nie, ty weź małą, a ja wezmę tą torbę.- oddał mi Emmę, a zabrał mały bagaż. Ubrałam kurtkę i kozaki, po czym wyszliśmy ze szpitala. Jazda do domu zajęła nam 30 minut, gdzie zwykle zajmowała 15, a wszystko przez sypiący śnieg i długie korki, spowodowane jakimś wypadkiem. Kiedy wreszcie dojechaliśmy na miejsce, wyjęłam małą z nosidełkiem z samochodu i zmierzałam razem z Niallem do drzwi willi. W domu wszyscy już na nas czekali
[H] No witamy w domu nasze księżniczki i kolegę, który właściwie zamieszkał w szpitalu.- zaśmiał się Harry
[Lou] No właśnie, mamy dla małej prezenty- powiedział Louis i jak tylko rozebrałam siebie i małą, usiadłam na kanapie w salonie i właściwie od razu zostały mi wciśnięte torebki z upominkami dla Emmy. Dziewczynka leżąc w nosidełku, które stało na blacie stolika, robiła wielkie oczy przyglądając się każdemu po kolei. Pierwszy prezent był od Louisa. Wyjęłam z torby mały ciuszek z napisem „Jeśli myślisz, że jestem SŁODKA powinieneś zobaczyć mojego WUJKA” wybuchłam śmiechem czytając ten napis i pokazałam go Niallowi, na co zareagował tak samo. Od Megi dostała małą koszulkę z napisem Mrs.Horan. Od Zayna, karuzelę do łóżeczka, od Harrego piękną sukienkę, a od Liama dużego pluszowego misia.
[A] Dziękuję wam wszystkim- powiedziałam tylko i każdego przytuliłam z całej siły.
[Lou] No to chodź, Liam idziemy pokazał małej cały dom. –powiedział Louis i wziął nosidełko z Emmą. Razem z Liamem zmierzali w stronę schodów...Podczas gdy chłopacy zajmowali się małą, ja spokojnie poszłam do naszej sypialni…. Niall nie był tu właściwie w ogóle, bo walizki stały prawie przy drzwiach. Weszłam dalej i skierowałam się do garderoby. Tak jak myślałam na podłodze nadal leżał album, który usiłowałam sięgnąć zanim spadłam. Odłożyłam go na niższą półkę i poszłam wziąć długą kąpiel….
Przez najbliższy miesiąc mieliśmy mnóstwo gości. Przyjeżdżali moi rodzice i rodzice Nialla. Potem przyjechał Greg i Denise, mała ciągle dostawała jakieś prezenty, a my szykowaliśmy się do chrzcin….
Leżeliśmy w łóżku, a Emma spokojnie spała w swoim pokoju.
[N] Chrzestną będzie Megi, a chrzestnym?- spytał Niall
[A] Może Liam?- zapytałam kładąc głowę na jego klatce piersiowej
[N] Albo Louis-  dodał, zakręcając moje włosy na swój palec
[A] Albo Harry- westchnęłam
[N] Albo Zayn- zaśmiał się Niall
[A] No i jak my to zrobimy?- zapytałam unosząc głowę, żebym mogła spojrzeć na jego twarz
[N] Nie mam pojęcia, może weźmy Liama?- powiedział
[A] Też tak myślę, trzeba go zapytać czy chce- pokiwałam głową
[N] No to chodź- podniósł się
[A] Ale, że co?... teraz!!- zdziwiłam się
[N] No jasne- wstał i pociągnął mnie za sobą. Wyszliśmy na korytarz i ruszyliśmy w prawą stronę, gdzie znajdował się pokój Liama.
[A] Zapukaj chociaż- westchnęłam, kiedy znaleźliśmy się pod jego drzwiami. Blondyn mnie posłuchał i delikatnie zapukał do drzwi. Po chwili brązowa powłoka się otworzyła, a my zobaczyliśmy Liama w bokserkach… no miał niezłe mięśnie to trzeba przyznać hahaha….
[L] O to wy!- powiedział zdziwiony
[N] A kogo się spodziewałeś?- zapytałam z uśmiechem
[L] Od kiedy to pukamy do drzwi przed wejściem? – zapytał wpuszczając nas do pokoju. Zamknął za nami drzwi i usiadł na łóżku
[A] Mamy do ciebie pytanko…- zaczęłam
[N] Leżeliśmy sobie i myśleliśmy, kto by mógł być chrzestnym Emmy i tak sobie pomyśleliśmy o tobie..- skończył za mnie Niall
[L] O mnie?- zapytał zdziwiony
[A] Jeśli nie chcesz…
[N] Weźmiemy Harrego, Louisa albo Zayna…- znowu skończył za mnie, chłopak
[L] Bardzo chcę tylko nie spodziewałem się, że wybierzecie mnie- powiedział z szerokim uśmiechem i uścisnął nas mocno
[A] Cieszymy się, że się zgodziłeś- powiedziałam z uśmiechem
[L] Jasne, że tak nie ma innej opcji- powiedział stanowczo
[N] No dobra to my już ci nie przeszkadzamy- powiedział Niall i wyszliśmy z jego pokoju.
[N] Wiedziałem, że się zgodzi, za bardzo lubi małą- zaśmiał się chłopak. Wróciliśmy do sypialni, a ja wtuliłam się w Nialla, niemal od razu zasypiając. Niestety nie pospałam długo, bo obudził mnie płacz małej
[N] Śpij skarbie, ja pójdę- chłopak pocałował mnie w głowę i wyciągnął rękę z pod mojej głowy, wstając. Zdarzało się to kilka razy w ciągu nocy, raz wstawałam ja, a raz Niall. Muszę przyznać, że mam ogromne wsparcie z jego strony. Zajmuje się Emmą jak tylko ma wolną chwilkę i nie jeździ na wywiady z chłopakami. Obudziłam się dziś dość późno i byłam zdziwiona, że Niall nie obudził mnie, żebym szła nakarmić małą. Wstałam i poszłam do pokoju Emmy. Niall siedział obok łóżeczka, trzymał ją za rączkę i mówił do niej
[N]…. No i właśnie wtedy, mamusia zgodziła się wyjść za tatusia, wiesz?
[A] Co ty robisz?- zapytałam stając w progu
[N] Właśnie opowiadam małej jak się poznaliśmy i jak zgodziłaś się zostać moją żoną- wyjaśnia z uśmiechem, a ja podchodzę bliżej łóżeczka.
[N] Widzisz jak uważnie mnie słucha?- zapytał gdy zaczęłam się śmiać
[A] Dobra dość tych opowieści na dzisiaj, Emma chyba jest głodna- 
[N] Ok. to ty daj jej jeść, a ja też pójdę coś szybko zjeść- powiedział i wstał z fotela. Pocałował mnie w usta, bardzo długo i namiętnie i wyszedł z pokoju kierując się w stronę schodów, prowadzących do salonu i kuchni….
Nakarmiłam Emmę, przewinęłam ją i razem zeszłyśmy na dół gdzie znajdowali się już wszyscy domownicy.
[Lou] O hej Emma, co tam- Louis spytał, małej nachylając się nieco w jej stronę
[A] Powiedz wujkowi, że nie dajesz spać rodzicom –zaśmiałam się, a Louis zmarszczył czoło
[Lou] Aż tak źle?- spytał poważnie 
[N] Dzisiaj wstawaliśmy na zmianę jakieś 6 razy, bo mała lubi dokuczać nam w nocy.- wtrącił Niall
[M] Jak chcecie pospać to przecież możecie zawołać czasami mnie, a ja z nią posiedzę prawda, posiedzisz z ciocią?- spytała z uśmiechem małą, na co ta kichnęła.
[Z] To chyba znaczyło tak- zaśmiał się Zayn.
[N] Daj mi ją, a ty zjedz śniadanie- powiedział mój mężuś wstając od stołu i dopijając szklankę soku. Oddałam mu małą i westchnęłam
[A] Nie będę jeść, nie jestem głodna
[N] Jak to?- zapytał Niall
[A] Nie jestem głodna- powtórzyłam, a Niall dał Emmę Zaynowi i wrócił do kuchni do mnie
[N] Ja cię nakarmię- stwierdził
[A] No ej…
[N] Musisz coś zjeść, na co masz ochotę?- zapytał
[A] Na nic- westchnęłam
[N] Ok. więc tosty mogą być?- spytał, a ja wzruszyłam ramionami. Chłopak posadził mnie na blacie i zajął się przygotowywaniem śniadania dla mnie. W końcu zmusiłam się do jedzenia i z niechęcią zjadłam trzy kawałki, które on przygotował.
[N] Grzeczna dziewczynka, a wieczorem wychodzimy- poinformował mnie
[A] Gdzie?- spytałam ciekawa
[N] Na randkę- powiedział z uśmiechem
[A] Z Emmą- zaśmiałam się
[N] Nie, mała zostaje w domu z Zaynem, Megi i chłopakami
[A] Ale…- zaczęłam, lecz mi przerwał
[N] Żadnego „ale” skarbie- pocałował mnie w policzek i poszedł do salonu, gdzie wszyscy oglądali jakiś film. Przez cały dzień zastanawiałam się nad wieczorem i zdecydowałam, że ubiorę sukienkę (taką), o 18:00 poszłam wziąć ciepłą kąpiel i umyłam włosy, wróciłam do sypialni i poszłam nakarmić Emmę, którą właśnie opiekowała się Megi. Kiedy dziewczynka zasnęła, poszłam się przygotować. Włożyłam sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy byłam już gotowa, wyszłam z sypialni i udałam się na dół gdzie, czekał na mnie Niall.
[N] Matko, ale ślicznie wyglądasz- powiedział, jak tylko zobaczył mnie na schodach
[A] Już dawno tak nie wyglądałam, wreszcie wyglądam jak człowiek- zaśmiałam się podchodząc do niego bliżej
[N] Co ty mówisz?- spytał poważnie- byłaś piękna przez cały czas, a kiedy cię czasami widzę, to zastanawiam się jakim cudem udało mi się zdobyć taką kobietę- dodał
[A] Żartujesz? Straszne z ciebie ciacho i mogłeś mieć każdą- stwierdziłam podchodząc do niego tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami
[N] Nie chcę każdej, chcę ciebie Amanda, chodź dziś mamy wspólny wieczór, we dwoje- powiedział i chwycił mnie za rękę. Poszliśmy do korytarza, a Niall pomógł mi założyć płaszcz, po czym sam założył swoją kurtkę.
[A] Gdzie jedziemy?- spytałam kiedy wyjechaliśmy na ulicę
[N] Najpierw kino, potem kolacja i spacer w parku… co ty na to?- zapytał
[A] Świetnie, jesteś kochany- powiedziałam kładąc dłoń na rękę, którą nie trzymał kierownicy. Wieczór był niesamowity. Niall wszystko dokładnie zaplanował. Nad ostatnim punktem wieczoru chwilkę się zastanawialiśmy, bo właśnie zaczął padać śnieg, ale razem stwierdziliśmy, że krótki spacerek nam nie zaszkodzi. Wróciliśmy do domu o 21:30 wszyscy oglądali film, a Emma smacznie spała w pokoiku na górze.
[A] I jak?- zapytałam Megi, która właśnie robiła kolejną porcję popcornu w kuchni
[M] Świetnie, mała wcale nie płakała, chłopacy co  chwilkę ją zabawiali i zmieniali się co jakiś czas. Zrobiłam mnóstwo zdjęć, tylko trzeba je wywołać.
[A] Super cieszę się.- pogadałyśmy jeszcze chwilkę i przynajmniej ja, poszłam już spać...
 Przez najbliższe kilka miesięcy wszystko układało się jak należy. Chrzciny mieliśmy już za sobą.  Mała rosła jak na drożdżach…..

2 lata później..
Emma ma już 2 latka, chodzi i zaczyna mówić. Jest kochaną córeczką tatusia.
Czasami gdy mają jakiś koncert, mała chodzi i zabawia każdego mówiąc do Nialla 
„ Nie denelwój się tatku” staramy się robić jak najwięcej zdjęć i nagrywać jak najwięcej filmików. Codziennie Niall i Emma siedzą w salonie i razem z chłopakami bawią się w najlepsze. Między mną, a Niallem się układa, co jakiś czas chodzimy na wspólne randki, żeby spędzić trochę czasu sam na sam. Dziś chłopacy mają wywiad w telewizji. Ja razem z Emmą zostałyśmy w domu, i właśnie sprzątam jej zabawki, które są porozrzucane po całym jej pokoiku.
[E] Mama zobac tam jest tatuś i wujek Hajy, Źiajn, Louiś i Liam- wskazała na ekran małego telewizora w jej pokoju.

[A] No widzę, widzę- uśmiechnęłam się, a mała usiadła przed telewizorem i uważnie oglądała co się dzieje w wywiadzie, co jakiś czas klaszcząc w rączki i śmiejąc się….
Po powrocie z wywiadu Emma od razu poleciała do drzwi słysząc głos Nialla
[E] Tata, tata- krzyczała
[Lou] Ej, a wujek to nie dostanie buziaka?- zapytał oburzony Louis
[E] Nie słość się wujek, ty tes dostanies- powiedziała poważnie Emma i dała buzi każdemu po kolei….
Jeszcze kilka lat temu nie spodziewałabym się, że będę kiedykolwiek tak szczęśliwa… przyjeżdżając do Londynu zmieniłam swoje życie na lepsze…. Mam najlepszego męża na świecie, wspaniałych przyjaciół i cudowną córkę… za kilka miesięcy będziemy mieli synka… Megi i Zayn się żenią i oni również spodziewają się dziecka…
Niall Horan… moja miłość…



Bo każdy z nas w obliczu miłości jest tylko bezsilną, małą istotą…

                                                                     ***KONIEC***


Cóż to już koniec.... trochę przykro ale było fajnie :D dziękuję za całe wsparcie jakie miałam od was... tyle razy chciałam się poddać, a jednak dzięki wam ciągnęłam to dalej chociaż byłam pewna że to jest do niczego jednak myliłam się... było warto...
to już koniec tego opowiadania
komentujcie i wyrażajcie swoje zdanie i co czuliście czytając tą część...
jeszcze raz przepraszam za tak długą nieobecność..
co do pytań o kolejne opowiadanie.....
będzie :) 
mam już napisane kilka części i jutro pojawi się spis bohaterów.... uprzedzam że w kolejnym opowiadaniu chłopacy nie będą członkami 1D tylko kumplami i....
Mrs.Horan 

8 komentarzy:

  1. Ojej *o*jakie to piękne. Szkoda że to była już ostatnia część. Ogólnie pisząc to była bardzo fajna historia. Dziękuję bardzo <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Kocham to opowiadanie! Już myślałam, że po prostu usuniesz bloga i koniec... ale ty mnie zaskoczyłaś i powiedziałaś że piszesz dalej. A z kim? Kocham cb i twój styl pisania. Nie mogę się doczekać kolejnych przygód z chłopakami. Proszę o jak najszybszą następną część. Matko jaka jestem podniecona.... /Zośka

    Ps: Jak nie masz prądu ani neta to się nie przejmuj. JA CI WYBACZAM! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała histora była bardzo poruszająca, bardzo ją lubiłam. Cieszę się, że będziesz pisać kolejne opowiadania. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER!! Od początku, myślałam że to będzie opowiadanie, jak pisze każdy. Wpadłam na Nialla Horana i się pobraliśmy. Ale okazało się że nie. Opowiadanie, jest przecudne! Nigdy nie spodziewałam się, że te opowiadanie mnie tak momentami poruszy, lub rozweseli. Jak tylko był nowy rozdział to krzyczałam, piszczałam, biegałam po domu, po chwili (czyli 20 -25 min :>) czytałam, a jeśli ktoś mi przeszkadzał (gadał, ruszał się, a nawet niekiedy oddychał lub za głośno sapał) to się wkurzałam i krzyczałam na niego. NIe raz przez to dostawałam kary ;/ Ale to opowiadanie jest.. jest przecudne. Nie umiem tego opisać. Tych emocji. Nie raz płakałam, śmiałam się, ryczałam, lub śmiałam się tak, że sąsiedzi w kaloryfery stukali. Pamiętam jak goście przychodzili, a nowy rozdział był to tylko : "cicho. To jest ważniejsze od ciebie", lub " Masz być cicho! Powiem mamię twojej że mi przeszkadzasz. To jest lepsze od ciebie". HEHEEH. Czasami śniły mi się sceny z tego opowiadania, a szczególnie te najsmutniejsze chwile, jak i najradośniejsze. A to o Emmie, najwięcej razy mi się śniła. Ten blog, też zachęcił mnie do pisania własnych opowieści, z czego baaardzo ci dziękuje. KOCHAM CIĘ I DZIĘKUJE ZA TO ŻE POMIMO NAUKI I BRAKU CZAU DODAWAŁAŚ NAM NOWE ROZDZIAŁY. No to chyba tyle.

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko po prostu kocham :) szkoda, że koniec ale będzie następny i już nie mogę się doczekać :) dziękuję Ci, że poświęcasz dla nas swój czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe opowiadanie.Nie mogę się doczekać nowego opowiadania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zakończenie :)
    Opowiadanie było na prawdę nieziemsko cudowne. Szkoda, że już czas tego opowiadania przeminą lecz mam nadzieję, że inne będą o wiele dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie piszesz i nie wyobrażam sobie takiego bloga bez ciebie dużżżo weny życzę :)) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń