piątek, 18 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.55

przeczytaj informację na końcu!



Czuję na swoim ciele jego wzrok, przez cały czas się na mnie gapił, dopóki nie zniknęłam za drzwiami łazienki. Usłyszałam jeszcze jego słowa.
[N] Jakby co to wołaj, mogę pomóc!!!- zaczęłam się śmiać, zdjęłam koszulkę i weszłam pod ciepły prysznic…
                                                                       *****
Kiedy wytarłam się do sucha z powrotem na siebie założyłam koszulkę Nialla i wyszłam z łazienki. Chłopaka nie było w sypialni, więc poszłam do kuchni.
[A] Co robisz?- spytałam, opierając się o blat wysepki.
[N] Śniadanko dla mojej księżniczki.- odpowiedział mi nie odwracając się do mnie twarzą. I mieszając coś na patelni. Podeszłam do niego, obejmując go w pasie i
przytulając się do jego pleców. Byłam zbyt niska, żeby zobaczyć co robi. Pocałowałam go w ramie i położyłam głowę na jego prawej łopatce.
[A] Dziękuję- wyszeptałam niemrawo, mając nadzieję, że Niall usłyszy. Chłopak momentalnie się odwrócił, spoglądając mi w oczy położył swoje dłonie na moich biodrach.
[N] Za co?- pyta zdziwiony
[A] Za to, że mi wybaczyłeś… ja… przepraszam… nie chciałam, żebyś się o mnie bał… myślałam, że to mi pomoże, a zaszkodziło nam obojgu… nie chciałam tego- spuściłam wzrok i wpatrywałam się teraz w jego klatkę piersiową, która pod wpływem jego oddechu miarowo się unosiła i opadała, zaczęłam mówić dalej- wiem, że już mi nie ufasz tak jak przedtem… ale obiecuję, że to się nie powtórzy..- nie dał mi dokończyć, kładąc mi palec na ustach.
[N] Spójrz na mnie- powiedział i czekał, aż to zrobię. Wahałam się przez chwilkę, ale to zrobiłam. Spojrzałam prosto w jego błękitne oczy, a on zaczął mówić
[N] Kochanie posłuchaj… po pierwsze nie mogę się na ciebie długo gniewać, cóż tak już na mnie działasz -zaśmiał się i kontynuował- po drugie, nie przepraszaj mnie za to co się stało nigdy więcej, bo to już za nami i nie chcę do tego wracać, po trzecie to nam nie zaszkodziło, tylko jeszcze bardziej wzmocniło nasz związek, po czwarte ufam ci kotku… ufam ci, jak nikomu innemu, rozumiesz? -spytał nie spuszczając ze mnie wzroku. Pokiwałam głową na zgodę, a Niall mnie przytulił i powiedział
[N] Kocham cię
[A] Ja ciebie też Niall, bardzo- powiedziałam jeszcze bardziej go przytulając. – Co jemy na „śniadanko”?- pytam starając się zauważyć, co jest na patelni. Była już 15 godzina, więc nasze śniadanie to już właściwie późny obiad.
[N] Zrobiłem jajecznicę- wyjaśnia mi i oboje zaczynamy się śmiać.
[A] Aha, no… świetny obiad- przyznaję mu, nie mogąc przestać się śmiać. Niall nakłada posiłek na talerze, podczas gdy ja nalewałam sok do szklanek.
[N] Aha, Amy…- spojrzał na mnie czekając, aż na niego spojrzę, kiedy to zrobiłam dokończył- te naleśniki, wczoraj były pyszne. –uśmiecha się, co ja odwzajemniam, przypominając sobie, że jeszcze wczoraj Niall ze mną nie rozmawiał. Wzięłam szklanki i usiadłam obok blondyna podając mu jedną. Trzeba przyznać, że mój narzeczony był dobrym kucharzem. Kiedy zjedliśmy już nasz pyszny śniadanko-obiadek Niall poszedł wziąć prysznic, a ja postanowiłam się ubrać ( w to). Usiadłam w salonie i zaczęłam szukać nam jakiegoś fajnego filmu.
[N] Co robisz kotku.- chłopak usiadł obok mnie i zaczął przeglądać płyty, które już wybrałam.
[A] Wybieram nam jakieś filmy, na co masz ochotę, na „ Trzy metry nad niebem” czy    „This is us”- powiedziałam, uśmiechając się przy drugim filmie
[N] O nie słońce, tylko nie to… oglądałem już nasz film tysiąc razy…
[A] No, ale ja go lubię i w dodatku gra tam mój ulubiony aktor Niall Horan. Może znasz?- zaczęłam się śmiać
[N] Nie nie znam, jest sławny?- Niall się ze mną przekomarza
[A] Bardzo i wiesz co? Kocham go bardzo, to co obejrzymy?- robię minkę szczeniaczka i czekam na jego decyzję.
[N] Dobra już dobra! Ale później, teraz mam lepszy pomysł.- powiedział i odłożył na bok obie płyty. Byłam trochę ciekawa co to za pomysł. Niall się uśmiechnął i spojrzał na moją dłoń, na której miałam pierścionek zaręczynowy. Wziął mnie za rękę i zaczął mówić
[N] Zaręczyliśmy się, więc może wybierzmy jakąś datę na nasz ślub hmm?....




Wiem że to krótka, ale pierwsza po przerwie....
Ja postaram się jakoś napisać kolejne części ale nie gwarantuje że będą dobre, ta też nie należy do najlepszych.
Jedno jest pewne tak czy inaczej doprowadzę to opowiadanie do końca. 
pewnie zadajecie sobie pytanie "Dlaczego część pojawiła się tak szybko? miała być w przyszłym tygodniu"
Odpowiedz jest prosta - Bardzo za wami tęskniłam i bardzo brakowało mi opowiadania. i was <3
jesteście dla mnie bardzo ważni i Kocham was z całego serca <3
miłego czytania i komentowania :)
Mrs.Horan 

8 komentarzy:

  1. Matko to jest super! Codziennie sprawdzałam czy nie dodałaś nowej części <3 Nie mogę się doczekać następnej części! I pamiętaj bądź silna i nie poddawaj się! /Zośka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu boskie! Od wczoraj czytam i przeczytałam wszystkie części! Genialne!
    Zapraszam do mnie :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ja nie mogę uwierzyć !! To jest boskie , a ty mi tu wmawiasz że jst słabe ...Weź mnie nie okłamuj .... Ty "kłamczuszku"
    Mam nadzieje że next już wkrótce (jutro) heh :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, i nie mów że słabe to jest cudo! Czekam na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przestań super jest ;) jak super Niall i Amy staną na ślubnym kobiercu ;d mam nadzieje ze nic już im nie przeszkodzi ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny,masz talent.Czekam na kolejne części.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże jak ja cię kocham, cię i twój blog ♥♥ I Niall'a i Louis'a, a i Zayn'a ♥ Bez jaj wszystkich, ale tylko pierwsza trójka to przystojniacy ;0 ♥ ~Alissa

    OdpowiedzUsuń