piątek, 25 października 2013

Przypadkowe spotkanie cz.59



Leżeliśmy tak i gadaliśmy przez jakieś dwie godziny. Niall opowiedział mi o swojej rodzinie, a ja uważnie go słuchałam. Później wzięłam ciepły prysznic, a zaraz po mnie do łazienki poszedł blondynek. Kiedy wrócił, przytuliłam się do niego i niemal od razu zasnęłam…
                                                                        ****
Kiedy rano się obudziłam Niall już nie spał. Leżał obok i o czymś rozmyślał.
[A] Cześć kochanie- wyszeptałam, a on na mnie spojrzał
[N] Hej kotku, jak się spało?- pyta
[A] Dobrze, dziękuję, a tobie?- przysunęłam się do niego i uniosłam się na łokciach leżąc na brzuchu
[N] Nie śpię od 2 godzin- uśmiecha się i spogląda na mnie
[A] Dlaczego?
[N] Jestem zdenerwowany, tym spotkaniem z twoimi rodzicami, cały czas o tym myślę- uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
[A] Będę obok i obiecuję, że będzie dobrze, zobaczysz, że cię polubią, mówiłam ci już- zapewniam go
[N] No, ale i tak się denerwuję
[A] A która godzina?
[N] 11:15 chyba musimy już wstawać, żeby się uszykować- wzdycha Niall
[A] No dobra- uwolniłam się z jego uścisku i wstałam podchodząc do szafy. Niall dalej leżał i mi się przyglądał. Wybrałam jakieś ubrania (takie) i poszłam do łazienki. Wzięłam krótki prysznic i ubrałam wybrane rzeczy. Kiedy wyszłam z pomieszczenia Nialla już nie było w łóżku, poszłam więc do kuchni. Stał przy blacie w samych bokserkach i popijał soczek.
[A] Jak się trzymasz?- spytałam podchodząc do niego i również nalałam sobie soku.
[N] Coraz większe nerwy. Chyba jeszcze gorsze niż przed pierwszym występem.- przyznaje Niall i wypija swój sok do końca. Pocałował mnie w policzek i poszedł do sypialni. Postanowiłam zrobić nam jakieś późne śniadanie. Kiedy zrobiłam tosty do kuchni wrócił Niall. Był już ubrany, a końcówki jego włosów wciąż były mokre, co
wskazywało na to, że brał prysznic. Po zjedzonym śniadaniu, postanowiliśmy, że lepiej pojedziemy już na lotnisko. Niall wziął kluczyki i razem ruszyliśmy do samochodu. Większość drogi przemilczeliśmy. Wiedziałam, że chłopak się denerwuje więc postanowiłam dać mu chwilkę ciszy, żeby mógł się choć trochę rozluźnić. Kiedy przyjechaliśmy na lotnisko, mieliśmy jeszcze chwilkę czasu przed przylotem samolotu. Skierowaliśmy się na odpowiednie miejsce i tam czekaliśmy. Wzięłam Nialla za rękę, a on ją trochę ścisnął.
[A] Kocham cię… -powiedziałam cicho tak, żeby tylko on to usłyszał.
[N] Ja ciebie też kochanie- odpowiedział i spojrzał na płytę lotniska. Ich samolot właśnie wylądował…
--------------------------------Perspektywa Nialla-----------------------------------------------------
Po jakimś czasie niedaleko nas zobaczyłem pewną parę. Amanda powiedziała, że to oni, więc powoli zaczęliśmy iść w ich kierunki. Zdążyłem się im dobrze przyjrzeć. Jej mama miała ciemne blond włosy, była wysoka i szczupła. Kiedy podeszli bliżej zauważyłem te same rysy twarzy i kolor oczu co u Amandy. Były do siebie bardzo podobne, natomiast jej ojciec był raczej dobrze zbudowany i trochę starszy od jej mamy. Był wyższy i miał ciemne brązowe włosy. Amanda na chwilkę puściła moją rękę, a ja poczułem się dość dziwnie. Była szczęśliwa, również jak i jej mama
[M] Córciu nareszcie… jak ty się zmieniłaś- westchnęła kobieta
[A] Oj mamo wyglądam tak samo- zaprzeczyła Amy
[M] Nie, nie teraz promieniejesz ze szczęścia, to widać- powiedziała jej rodzicielka i spojrzała na mnie.
Amanda przytuliła się ze swoim ojcem i zaczęła mówić do mnie

[A] Niall poznaj moich rodziców, to jest moja mama Elena Nilson, a to mój tata Will  powiedziała wskazując po kolei na osoby, które mi przedstawiała
[N] Bardzo mi miło państwa poznać- powiedziałem i podałem każdemu z nim dłoń. Amanda kontynuowała
[A] Mamo, tato, a to jest właśnie Niall Horan, mój narzeczony- powiedziała z zadowoleniem i przytuliła się do mnie
[M] Nawet nie wiecie jak się cieszymy z ojcem, że jesteście razem – powiedziała jej mama i serdecznie się uśmiechnęła. Natomiast jej ojciec milczał i tylko czasami coś burknął.
[A] No to co, chodźmy stąd pojedziemy do mieszkania Nialla i porozmawiamy- powiedziała Amanda
[M] Oj nie nie ma mowy, jedziemy na wspólny obiad, musicie mi wszystko opowiedzieć- powiedziała Pani Elena
[A] Ale mamo…- Amanda próbowała zaprzeczyć
[M] Nie ma mowy- zaprzeczyła jej mama i razem ruszyliśmy w stronę mojego auta. Kiedy ja wkładałem ich walizki do bagażnika podeszła do mnie Amanda.
[A] I co? Chyba nie jest tak źle, co?- spytała z uśmiechem
[N] Nie, nie jest twoja mama jest super, ale twój tata mnie nie lubi, widzą to- powiedziałem to co myślę
[A] On już taki jest, nie przejmuj się nim- pocieszyła mnie i poszliśmy do samochodu. Wybraliśmy restaurację, w której nie ma zbytnio tłumów. Przez cały czas rozmawialiśmy o mnie i o Amandzie. Co jakiś czas jej mama pytała mnie, o moje pochodzenie, zespół i rodzinę. Amy dokładnie opowiedziała mamie jak się poznaliśmy i w jaki sposób się jej oświadczyłem.
[A]… No i wtedy Niall poprosił mnie o rękę- skończyła opowiadać Amy
[M] Mój boże jakie to jest romantyczne, naprawdę Niall brawa dla ciebie za pomysł. Nie każdy by na to wpadł. –przyznała pani Nilson. Obiad w końcu dobiegł końca, rodzice Amy pojechali do hotelu, a my do mojego mieszkania.
[A] Byłeś świetny- przyznała Amanda
[N] Nieee, ale trochę było ciężko –na moje słowa dziewczyna zaczęła się śmiać. Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do mieszkania, gdzie od progu przywitał nas Kevin.
Włączyliśmy sobie jakiś film i rozłożyliśmy się na kanapie. Wieczorem do nas mieli przyjść jej rodzice, na szczęście mieliśmy jeszcze trochę czasu, więc zdziwiłem się jak dostałem smsa od taty Amandy " Panie Horan możemy się spotkać dziś przed naszym przyjściem do was, w barze w centrum miasta? Will Nilson" jak najszybciej odpisałem na wiadomość i wyszedłem z mieszkania mówiąc Amy, że za chwilkę wracam. Kiedy dojechałem na miejsce, jej ojciec już siedział przy barze. Podszedłem do niego...


Hej przepraszam was że tak długo czekaliście na kolejną część, ale nie miałam czasu jej wcześniej wstawić ostatnie dni były dosyć ciężkie... mam nadzieję że zrozumiecie :/
Cóż mogę powiedzieć, że Niall dobrze się domyślał że ojciec Amandy go nie lubi...
Kolejna część pojawi się jutro bo siedzę sama w domu więc napiszę :) 
miłego czytania i komentowania mam nadzieję też :) 
Mrs.Horan

4 komentarze:

  1. Szybko pisz next nie mogę się doczekać co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super ;d nie moge się doczekać co powie ojciec Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne :) czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może chcę go zabi? ;o Nie nie możliwe rozdział idealny :) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń