poniedziałek, 4 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.68

Oparłam głowę o ramie Nialla, a on wciąż trzymał mnie za rękę. Sama nie wiem kiedy zasnęłam… Obudziły mnie straszne wstrząsy… nie wiedziałam co się dzieje… Usłyszałam tylko, że wpadliśmy w chmurę burzową…
                                                                  *****
[A] Niall co się dzieje?!!- obudziłam go lekko szturchając. Otworzył oczy i poprawił się w fotelu. Rozejrzał się dookoła i powiedział
[N] Spokojnie Amy to tylko turbulencje, zaraz wszystko będzie ok.- zapewnił mnie i przytulił mocno do siebie. Moje serce waliło jak oszalałe, a w oczach zbierały się łzy. Nie chcę, żeby coś się nam stało. Po jakiś 5 minutach, naprawdę silnych turbulencji pilotom udało się opanować sytuację i wylecieć z chmury. Odetchnęłam z ulgą, a Niall szepnął
[N] Już dobrze- potarł moje ramie, wciąż mocno mnie trzymając.
[Z] To było coś- powiedział do nas Zayn, który siedział za nami. Po pewnym czasie znowu udało mi się zasnąć. Obudziłam się pół godziny przed lądowaniem i od razu musiałam pobiec do łazienki. Mdłości… znowu, to cud, że nie zwymiotowałam podczas turbulencji i że teraz pomieszczenie było wolne. Po załatwieniu „tych” spraw wróciłam na miejsce.
[N] Lepiej?- spytał z troską Niall
[A] Tak, tak od razu lżej- zaśmiałam się, a Niall i chłopacy za mną też wybuchli cichym śmiechem.  Znowu musieliśmy zapiąć pasy. Samolot zaczął podchodzić do lądowania i już po chwili hamował na płycie lotniska. Na zewnątrz było już ciemno. Była 23:30, kiedy spojrzałam na zegarek na ręce Nialla. Nareszcie na ziemi, samolotem latałam już nie raz, ale nie czuję się w nich zbyt komfortowo. Na lotnisku, choć było już bardzo późno, czekało wielu fanów. Ochroniarze musieli zrobić nam przejście, bo nie moglibyśmy się sami przecisnąć przez tłum. Chłopcy byli w niebie, widziałam to
cieszyli się, że ludzie tak bardzo cieszą się na ich widok. Złapałam Nialla za rękę i powiedziałam
[A] Widzisz tych wszystkich ludzi?- zadałam retoryczne pytanie i kontynuowałam- Właśnie tak się cieszyłam, kiedy cię spotkałam-dokończyłam, a on się uśmiechnął i powiedział
[N] Ja od razu poczułem, że zmienisz moje życie- powiedział i poprawił niesforny kosmyk moich włosów. Uśmiechnęłam się do niego, a on powiedział z troską
[N] Kochanie teraz musimy przejść przez ten tłum, nie powinno być problemów, ale uważaj na brzuch dobrze?
[A] Dobrze- przytaknęłam i Niall pociągnął mnie za sobą. Przed nami szedł Liam i Zayn, potem szliśmy my, a za nami Louis i Harry. Szło z nami kilku ochroniarzy, którzy powstrzymywali tłum przed wejściem przez barierki. Co jakiś czas chłopacy się zatrzymywali i dawali sobie szybko zrobić zdjęcie. Było mi trochę głupio, ale w końcu
dotarliśmy do naszego wielkiego busa. W środku było przepięknie. Wszystko idealnie komponowało się w kolorach czerwieni i czerni. Wielka kanapa, kuchnia, łóżka.. wszystko było wspaniałe
[N] I jak się podoba?- spytał Niall siadając na wielkiej kanapie w kształcie podkowy.
[A] Jest…. Brak słów- powiedziałam ze zdumieniem, wciąż się wszystkiemu przyglądając. Jeden z ochroniarzy przyprowadził nam Kevina, a Louis od razu do niego podszedł
[Lo] No cześć stary- zaczął do niego gadać- jak tam lot? Co? Choć mam coś dla ciebie- głaskał go za uszami i poszedł z nim gdzieś dalej. Posiedzieliśmy trochę i poszliśmy się ogarnąć. Dobrze, że były dwie łazienki. Potem był mały problem, bo Kevin nie chciał wskoczyć na łóżko Louisa, ale w końcu się udało. Przyznam, że łóżka były wygodne, ale nie za duże przez co było nam trochę niewygodnie, jednak jakoś udało nam się ułożyć. Obudził mnie Louis. Odsłonił naszą zasłonkę i krzyknął
[Lo] Wstawać gołąbeczki, wy moje kochane!!! Mamy śniadanie!!!
[N] Louis!!- marudził Niall-
[Lo] Wstajesz, czy mamy cię wyciągnąć siłą?- spytał niby poważnie. Na te słowa Niall i
ja wstaliśmy i poszliśmy do „salonu” jeśli tak to można nazwać. Wszyscy siedzieli w bokserkach i podkoszulkach, co mnie trochę zawstydziło. No tak... na śniadanie była pizza. Czego ja się spodziewałam? Ale byłam głodna, więc zjadłam 3 kawałki, a resztę i 2 pozostałe zjedli chłopacy. Mieliśmy mały postój i po godzinie dojechaliśmy do hotelu. Liam i Zayn postanowili w nim nocować, a ja, Niall, Harry i Louis zostaliśmy w busie. O 14 wszyscy zaczęli się szykować na koncert choć mieliśmy jeszcze 4,5 godziny. Chłopacy wiedzieli, że zajmie mi to najwięcej czasu, więc jedna łazienka była tylko dla mnie, za co im podziękowałam. Wzięłam jedną walizkę i ruszyłam w stronę pomieszczenia, jednak zauważył mnie Harry
[H] Hej, hej co ty robisz?- spytał marszcząc brwi
[A] No, idę się uszykować, do łazienki…- powiedziałam robiąc dziwną minę, to chyba oczywiste, co chcę zrobić
[H] Nie, o to mi chodzi, zwariowałaś nie możesz dźwigać walizek, jesteś w ciąży, Niall by się wkurzył jakby to zobaczył, daj mi to zaniosę ci ją- wziął ode mnie bagaż i zaniósł mi do łazienki
[A] Możecie przestać traktować mnie jak dziecko?- spytałam, kiedy chciał wyjść
[H] Nie nie możemy, jesteś naszym oczkiem w głowie- powiedział Harry i wrócił do swoich przygotowań. Znalezienie odpowiedniego stroju trochę mi zajęło, ale w końcu udało mi się coś znaleźć. Wzięłam prysznic w małej kabinie prysznicowej i wysuszyłam włosy. Rozczesałam je, zrobiłam makijaż i ubrałam przygotowane ciuchy (takie) i wyszłam, zostawiając walizkę w łazience, żeby nie było afery, że dźwigam. Chłopacy byli już gotowi i czekali na mnie obok busa. Kiedy wyszłam z pojazdu usłyszałam gwizdy jak się domyśliłam był to Louis

[N] Kochanie ślicznie wyglądasz- powiedział uśmiechnięty Niall

[Z] No, no najładniejsza fanka jaką widziałem- dodał Zayn, a reszta mu przytaknęła. Od razu poczułam gorąco oblewające moje policzki, ale na szczęście podszedł do nas chłopak, który odwrócił uwagę chłopaków ode mnie.

[chł] Hej chłopaki, chodźcie Lou chce jeszcze z wami zrobić porządek – powiedział jak tylko podszedł bliżej

[L] Ok. już idziemy – powiedział Liam

[N] Właśnie Amy poznaj Josha, naszego najlepszego perkusistę, Josh to jest właśnie Amanda, moja narzeczona- uśmiechnęłam się do chłopaka, a on podał mi rękę i powiedział

[J] Miło mi cię wreszcie poznać, Niall nie gadał o niczym innym tylko o tobie, więc wreszcie poznałem tą „najlepszą na świecie dziewczynę”- uśmiechnął się, bo najwyraźniej zacytował Nialla sprzed kilku miesięcy. Zaczęliśmy się śmiać, a Josh po chwili dodał

[J] Słyszałem, o ciąży gratuluję- uśmiechnął się życzliwie i wszyscy poszliśmy za kulisy. Arena, na której miał się odbyć koncert była naprawdę ogromna. Mnóstwo świateł, instrumentów i ludzi, którzy się tym wszystkim zajmowali… to niesamowite. Za kulisami skierowaliśmy się do garderoby chłopaków, gdzie już czekała na nich stylistka

[Lou] No cześć chłopaki, co tam?- spytała jak nas tylko zobaczyła

[H] A nic, wielka ta arena- powiedział zdumiony Harry

[Lou] Ta… ogromna- przyznała dziewczyna- ale ja tu widzę kogoś nowego- dodała i podeszła do mnie, po czym spytała mnie- To ty jesteś TĄ Amandą prawda?- uśmiechała się do mnie, a ja zastanawiałam się „Matko, wszyscy mnie ty znają?” przytaknęłam głową, że tak

[A] Tak to ja- uśmiechnęłam się i dodałam- a ty pewnie jesteś Lou tak?

[Lou] Tak, tak to ja cieszę się, że jesteś z nami bo czasami ciężko jest ich ogarnąć samemu, mam nadzieję, że mi pomożesz- zaśmiała się

[A] Coś o tym wiem jasne, że ci pomogę- przytaknęłam. Wiedziałam, że chłopacy są czasami nie poważni. Lou brała na fotel każdego po kolei i układała im włosy, robiła makijaż, a potem dawała dodatki do stroju, a jak coś jej nie pasowało, to kazała im to zdjąć. Po godzinie chłopacy byli gotowi. Jeszcze tylko operatorzy musieli się przygotować. Zaczęto wpuszczać fanów, co dało się już usłyszeć. Chłopacy założyli jeszcze tylko słuchawki i wzięli mikrofony, po czym udali się pod scenę. Zanim Niall odszedł powiedział

[N] Buziak na zaczęte i już mnie nie ma- przysunęłam go do siebie i złożyłam na jego ustach długi i namiętny pocałunek.
[A] Może być?- spytałam zadziornie. Niall pokiwał głową i poszedł za resztą chłopaków. Jak najszybciej, udałam się razem z Lou i ochroniarzem pod scenę, żeby zobaczyć ich wejście....


Dużo zdjęć ale nie mogłam się powstrzymać... 
Kolejna część jutro :D
dziękuję wam za wszystkie komentarze jeśli będzie tak dalej będę bardzo szczęśliwa
Mrs.Horan 

6 komentarzy: