sobota, 9 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.71



Od razu zmierzyłem w stronę Zayna. Siedział w salonie i oglądał jakiś film. Podszedłem do  niego i wyłączyłem telewizor
[Z] A ci co!- krzyknął
[N] Chyba musimy pogadać stary!- krzyknąłem na niego i usiadłem obok…
                                                               ****
[Z] No to zamieniam się w słuch- powiedział Zayn i poprawił się na kanapie
[N] Dzwoniła Amy- zacząłem
[Z] No to super, co tam u niej- spytał
[N] Wszystko ok.
[Z] I przyszedłeś mi o tym powiedzieć- chłopak zmarszczył czoło, lekko się uśmiechając
[N] Nie Zayn, Amy rozmawiała z Megi- kiedy mulat usłyszał te słowa, z jego twarzy zniknął uśmiech.- Zayn co się dzieje, dlaczego jej unikasz?- spytałem
[Z] Nie unikam- zaprzeczył
[N] Nie, to dlaczego do niej nie dzwonisz, ani nawet nie napiszesz pieprzonego smsa!!! –krzyknąłem na niego
[Z] Niall przestań się drzeć, nie powinno cię to chyba obchodzić, co? Masz swoją dziewczynę i odwal się ode mnie!!- on również podniósł głos wstając z kanapy
[N] Tyle, że ja utrzymuję kontakt ze swoją, a ty olewasz Megi!
[Z] Po prostu się nie wtrącaj ok.!- był wkurzony
[N] Ona płacze Zayn, nie wie co się z tobą dzieje, nie przyszło ci do głowy, że ona cię kocha!- zacząłem na niego wrzeszczeć
[Z] Wyobraź sobie, że ja też ją kocham- rzucił Zayn
[N] To jej to okaż do cholery, bo jeszcze trochę, a po powrocie do Londynu nie będziesz miał dziewczyny- powiedziałem już ze spokojem. Zayn spojrzał na mnie i odpowiedział
[Z] Co mam zrobić, pewnie jest wściekła. I tak nie odbierze- odpowiedział i klapnął na kanapę.
[N] Sory stary, ale trzeba było pomyśleć o tym wcześniej- miałem zamiar wyjść, ale powiedział
[Z] Łatwo ci mówić, ty ściągnąłeś swoją dziewczynę tutaj i masz wszystko przy sobie, a Megi jakoś nie mogła jechać
[N] Słucham?- spytałem, chodź nie potrzebowałem tego
[Z] Gdyby nie Amy, Megi byłaby tu teraz- powiedział, a we mnie się zagotowało, odwróciłem się do niego i bez namysłu go uderzyłem. Zayn lekko się zachwiał, a do pomieszczenia wleciał Liam i Harry. Zayn splunął krwią i już miał mi oddać, kiedy zatrzymał go Liam
[L] Co wy wyprawiacie, pogięło was!- krzyknął
[Z] Puszczaj!- krzyknął Zayn, chcąc mu się wyrwać
[H] Zayn przestań do cholery, jesteśmy przyjaciółmi, co wy w ogóle odwalacie!!- krzyknął Harry.
[Z] Jego zapytaj- odpowiedział mu mulat wskazując na mnie, wyrwał się Liamowi i ocierając się o moje ramie wyszedł
[L] Słyszeliśmy wszystko, nie przejmuj się- Liam klepnął mnie w ramie i razem z Harrym wrócili do pomieszczenia z grami. Poszedłem i położyłem się na łóżku. Zayn poszedł pewnie na drugi koniec busa, co mnie bardzo ucieszyło. Jestem na niego wściekły. Poleżałem tak z pół godziny i po drugiej stronie, na łóżku Louisa usiadł Zayn. Nawet na niego nie spojrzałem.
[Z] Sory, Niall nie powinienem tak gadać, nawet tak nie myślę, lubię Amy i cieszę się, że jest z nami. Słusznie mi walnąłeś- powiedział lekko mnie szturchając.
[N] Zadzwoniłeś do Megi?- spytałem
[Z] Tak, pogadaliśmy trochę, ucieszyła się, że zadzwoniłem i powiedziała mi, że cierpi i tęskni, kiedy nie dzwonię.- powiedział i spuścił głowę.- obiecałem, że będę się odzywać codziennie- dodał
[N] Aha to dobrze- powiedziałem, wstałem i chciałem wyjść do kuchni
[Z] Niall?- spytał, a ja odwróciłem się do niego
[Z] Jest ok.?- spytał
[N] Jasne, idziesz na piwo?- spytałem
[Z] Dwa razy nie musisz pytać- zaśmiał się.
Siedzieliśmy przy małym stoliku w niewielkiej kuchni i gadaliśmy, gdy wpadł Louis
[Lo] O nie! A co wy tak beze mnie!- krzyknął i wyjął z lodówki kolejne piwo. – mam pomysł- dodał dosiadając się do nas.
[Z] No już się boję- zaśmiał się Zayn, a ja razem z nim
[Lo] Hahaha bardzo śmieszne- naburmuszył się i dodał- kupujemy dom, po powrocie do Londynu. -Zayn w tym czasie pił piwo i się zakrztusił.
[Z] Że co my kupujemy?- spytał z niedowierzaniem
------------------------------Perspektywa Amandy---------------------------------------
Zrobiłam małe zakupy i uszykowałam przekąski na nasz babski wieczór. Megi przyszła o 18. Kiedy tylko otworzyłam jej drzwi, rzuciła mi się na szyję i zaczęła mi dziękować.
[A] Ale co się stało?- spytałam zadowolona
[M] Dzwonił Zayn- mówiła wchodząc do salonu- rozmawialiśmy chyba z pół godziny mówiłam mu, wszystko tak jak mi radziłaś, a on powiedział, że postara się to wszystko zmienić i że będzie dzwonił choć raz dziennie- wyjaśniła mi
[A] Nie masz pojęcia jak się cieszę, naprawdę-  powiedziałam i przytuliłam ją. Siedziałyśmy do późna i rozmawiałyśmy o wszystkim. Ona opowiadała mi o tym, co dzieje się u niej, a ja opowiadałam jej o chłopakach, a przede wszystkim o Zaynie.  Przesiedziałyśmy tak pół nocy, więc zaproponowałam Megi, żeby została na noc. Poszłyśmy spać o 3 nad ranem….
Musiałyśmy wstać o 9 żebyśmy zdążyły, ja na spotkanie, a Megi do pracy. Zrobiłyśmy sobie szybkie śniadanie i razem wyszłyśmy z mieszkania. Pożegnałyśmy się i umówiłyśmy, że pojedzie ze mną jutro na lotnisko. Na umówione miejsce dojechałam na czas. Musiałam wybrać tort, figurki, kwiaty, ozdoby, serwetki i wiele innych rzeczy. Niall miał się zająć, tylko wyborem miejsca gdzie odbędzie się wesele. Wróciłam do mieszkania o 14:30 i zjadłam porządny obiad. Sama nie wiem, ale od kąt jestem w ciąży mam strasznie wielki apetyt. Wieczorem włączyłam, sobie jakiś film jednak nie obejrzałam go do końca, bo po prostu usnęłam…
Kiedy się rano obudziłam wstałam z kanapy i podreptałam do kuchni. Całe szczęście, że kanapa była w miarę wygodna. Zjadłam śniadanie i wzięłam długą kąpiel. Wyszłam z wanny i znalazłam ubrania w swojej torbie podróżnej (takie). Poszłam do salonu i wyciągnęłam telefon z torebki. Na wyświetlaczu pojawiła się liczba połączeń i nie odczytanych wiadomości. Niall dzwonił do mnie 30 razy i przysłał 12 wiadomości. Prawie każda miała taką samą treść „Amy co się dzieje, dlaczego nie odbierasz??? Odpisz proszę”. No tak wyciszyłam telefon przed spotkaniem, a potem zostawiłam go w torebce, w dodatku zapomniałam włączyć dźwięki. Wybrałam jego numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Odebrał po 2 sygnałach
[N] Amy- powiedział od razu, jego głos brzmiał jakby był bardzo zmęczony lub zmartwiony
[A] Tak to ja
[N] Dlaczego nie odbierałaś, dzwoniłem chyba z tysiąc razy, martwiłem się, już myślałem, że coś się stało- nie dał dojść mi do słowa
[A] Kochanie nic mi nie jest, wyłączyłam dźwięki w telefonie i zapomniałam je włączyć, przepraszam- powiedziałam, po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza, usłyszałam jak głośno wypuszcza powietrze- Niall jesteś tam? Skarbie?- spytałam nie słysząc go
[N] Tak, po prostu się bałem- powiedział łamiącym się głosem, płacze?
[A] Przepraszam cię, kochanie jeszcze dzisiaj się zobaczymy, już do ciebie wracam. –powiedziałam próbując go pocieszyć
[N] Ok. a co teraz robisz?- spytał
[A] Zaraz wyjeżdżam na lotnisko, więc za jakieś 6 godzin cię przytulę- powiedziałam z uśmiechem
[N] Już nie mogę się doczekać, będę czekać na lotnisku- powiedział i po chwili się rozłączyliśmy. Wzięłam torbę i zamknęłam drzwi na wszystkie zamki. Pojechałam na lotnisko razem z Megi.
[M] Pozdrów ode mnie chłopaków –powiedziała, kiedy się żegnałyśmy
[A] Dobrze, będę tęsknić- przytuliłam ją
[M] Ja też, ale jak wrócisz to będziemy cię szykowały do twojego najważniejszego dnia- uśmiechnęła się
[A] Tak nie mogę się doczekać, do zobaczenia Megi- powiedziałam i odeszłam do odprawy…
Lot trwał dość długo, albo mi się tak wydawało, bo chciałam już zobaczyć Nialla. Wreszcie samolot wylądował. Kiedy tylko weszłam na lotnisko zobaczyłam Nialla, który ze zniecierpliwieniem czekał na mój powrót. Po pewnym momencie i on mnie zauważył. Chciałam już go pocałować i przytulić, więc rzuciłam torbę i zaczęłam biec w jego stronę. Chłopak rozłożył ręce, a ja wpadłam w jego ramiona…


NIESPODZIANKA!!!!!!
Dodaję dzisiaj kolejną część, ponieważ nie dodawałam nic przez kilka dni..
mam nadzieję że niespodzianka się udała? :D
kolejna część jutro :D
skomentujecie??? będę wdzięczna :)
Mrs.Horan 
 

7 komentarzy: