wtorek, 19 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.78


Domek był prześliczny. Niall pociągnął mnie do wejścia.
[A] Kocham cię- powiedziałam, kiedy przystanął na chwilkę
[N] Ja ciebie też skarbie- powiedział i pocałował mnie w usta. Weszliśmy do domu, był prześliczny w środku jak i na zewnątrz. Rozejrzałam się chwilkę i Niall zaprowadził mnie do naszego pokoju. Sypialnia była cudna…
                                                                *************
Była dość duża z widokiem na ocean. Stanęłam na tarasie i spojrzałam na zachód słońca. Niall stanął za mną i objął mnie w pasie
[N] Amy jak się czujesz? Wszystko dobrze?- spytał
[A] Pewnie, że tak, dlaczego pytasz?- zmarszczyłam czoło
[N] No bo ślub, wesele, sesja i długi lot..
[A] Dobrze się czuję, nie martw się o nic- pocałowałam go w policzek.
[N] Chcesz wziąć prysznic?- spytał, a ja pokiwałam głową
[N] No to bierz co ci potrzebne i chodź, zaprowadzę cię.- kiedy wszystko zabrałam Niall wyciągnął do mnie rękę i wskazał mi gdzie znajduje się łazienka.
Wzięłam prysznic i przebrałam się w luźną koszulkę i krótkie szorty. Przyszłam do sypialni i położyłam się w miękkiej pościeli. Kiedy Niall się wykąpał również do mnie dołączył. Zasnęliśmy dość szybko…
Obudziłam się wcześnie rano i poszłam się jak najszybciej uszykować do wyjścia na plażę. Kiedy byłam już prawie gotowa, wskoczyłam na łóżko, żeby obudzić Nialla
[A] Hej skarbie wstawaj!- krzyknęłam i szturchnęłam go w ramię. Chłopak lekko uchylił oczy i zarzucił sobie poduszkę na głowę.
[A] No ej, chodźmy na plażę czy coś- zaczęłam mu jęczeć
[N] Oj no, a nie możesz dać mi jeszcze godzinki- spytał cicho Niall
[A] Nie skarbie, idziemy już no wstawaj- chwyciłam go za dłoń i zaczęłam wyciągać z łóżka. Chłopak zaczął się śmiać widząc, że nie mogę sobie poradzić. Wkurzyło mnie to.
[A] Albo wstajesz, albo idę sama- powiedziałam poważnie
[N] Dobra już dobra- dał mi przelotnego całusa i pobiegł do łazienki. Od razu zrobiło mi się lżej, a humor od razu mi się poprawił. Oj widzę, że zaczęły się moje humorki. Powiedziałam sama do siebie. Niall był gotowy po 20 minutach. Plaża była prześliczna. Błękitna woda i wielkie palmy rosnące blisko brzegu, nadawały
wszystkiemu dodatkowego uroku. Przez cały dzień chodziliśmy po plaży i braliśmy wspólne, krótkie kąpiele w oceanie. Udało nam się też zwiedzić miasto, choćby ten kawałek przy plaży. Pod koniec dnia byłam wykończona. Kiedy wracaliśmy do domku nie miałam siły iść
[A] Zaczekaj daj mi chwilkę- przystanęłam na moment siadając na piasku.
[N] O nie, wstawaj- powiedział i podał mi rękę
[A] Zaczekaj, nogi mnie bolą, tylko chwilkę- zrobiłam smutną minkę i położyłam się na jeszcze ciepłym piasku.
[N] Ty rano nie dałaś mi pospać, więc ja nie dam ci teraz odpocząć- poruszał palcami u lewej ręki chcąc, żebym chwyciła ją i wstała
[A] Niee- zaśmiałam się
[N] Ok. to zaniosę cię do domku tylko wstań- słysząc to powoli wstałam, a Niall odwrócił się do mnie plecami, lekko się zniżając, żebym mogła się na niego wdrapać. Jak tylko wskoczyłam, chłopak złapał moje nogi i oplótł je sobie wokół bioder. Położyłam mu dłonie na ramionach i pocałowałam go w szyję. Chłopak powoli szedł, a ja wpatrywałam się w ocean.
[N] O czym myślisz?- spytał w końcu
[A] Ahh, tak tylko- westchnęłam jeszcze bardziej się do niego przytulając
[N] No powiedz
[A] O nas, o dziecku, co będzie jak urodzę i czy to będzie chłopiec czy dziewczynka, co z trasami  i tak dalej…- przerwałam
[N] Wiesz to będzie dziewczynka, nic się nie zmieni, wszystko będzie tak jak jest, tylko będziemy jeszcze bardziej szczęśliwi, trasami się nie przejmuj, jakoś to wszystko pogodzimy- pocieszył mnie
[A] Chcesz być przy porodzie?- spytałam
[N] Nie wiem, chyba tak, a ty chcesz żebym był?
[A] Pewnie, że chcę, chociaż będę na pewno w fatalnym stanie i będę wyglądać koszmarnie- zaśmiałam się
[N] Będziesz piękna jak zwykle
[A] Będę się darła i nie będzie miło- powiedziałam podglądając na jego twarzy z prawej strony
[N] Dasz radę, wiem to- uśmiechnął się
[A] Z Tobą na pewno- pocałowałam go w policzek i westchnęłam głęboko. Do domku doszliśmy po 5 minutach drogi wzdłuż plaży. Wzięliśmy wspólny, dość długi prysznic i poszliśmy razem na taras, obejrzeć zachodzące słońce. Krajobraz był niesamowity.
[A] Spójrz tam!- krzyknęłam wskazując palcem. Gdzieś w oddali, co jakiś czas wyskakiwały 3 delfinki.
[A] Ale śliczne- powiedziałam cicho
[N] Prawie tak bardzo jak ty- powiedział chłopak, lekko się przy tym uśmiechając.
[A] Przestań, to krępujące- szturchnęłam go, a on zaczął się śmiać. W końcu poszliśmy spać, bo jutro czekał nas kolejny dzień na cudnej wyspie….
Tym razem nawet mnie, nie chciało się wstawać. Nogi wciąż mnie strasznie bolały. Co mnie zdziwiło to, to że Niall już nie spał i krzątał się po pokoju.
[A] Co robisz? -spytałam przecierając oczy
[N] A nic, jakoś nie mogę spać i to już od 5:00 –odpowiedział siadając na brzegu łóżka. Chciałam wstać, ale jak tylko stanęłam na nogi niemal od razu usiadłam z powrotem, bo skurcz w łydce był nie do zniesienia. Syknęłam, a Niall od razu zareagował
[N] Co jest, źle się czujesz?
[A] Nie po prostu mam jakiś skurcz w łydce- powiedziałam i złapałam się za nogę
[N] Pokaż to, połóż się- powiedział, a ja posłusznie zrobiłam to o co mnie prosił. Delikatnie dotknął mojej stopy i zaczął masować obolałą część nogi.
Na początku odsuwałam jego dłoń, bo nie mogłam znieść bólu, ale z czasem było coraz lepiej. Kiedy ból ustał znowu wyszliśmy na miasto i plażę….
Tak mijały nam kolejne dni i tygodnie. Zrobiliśmy sobie chyba z milion zdjęć. Okazało się, że nawet tutaj One Direction ma mnóstwo fanów, bo zdarzało się, że ktoś prosił Nialla o autograf czy zdjęcie. Mój brzuch zaczął się powoli zaokrąglać. Było to u mnie widać, bo byłam dość chuda. Niall codziennie wieczorem go głaskał i czasami nucił, którąś z piosenek zespołu. W końcu, niestety nadszedł dzień powrotu do Londynu…
Wstałam dość wcześnie, Niall jeszcze spał, więc ja poszłam na krótki spacerek wzdłuż plaży. Nie chciałam wracać do Londynu. Tutaj było tak inaczej, w końcu wypoczęłam, Niall zresztą też, było to po nim widać. Codziennie był odprężony i miał dobry humor.
[N] Co tutaj robisz?- usłyszałam męski znajomy mi głos tuż za sobą. Niall. przerwał moje rozmyślania.
[A] Nie mogłam spać, wiec przyszłam sobie popatrzeć… ostatni poranek tutaj- westchnęłam odwracając się do niego.
[N] Nie chcesz wracać?- spytał łagodnie, pokiwałam głową, że nie
[A] Nie chcę, ale tęsknię za chłopakami i Megi… szkoda, że już tutaj nie przyjedziemy
[N] Możemy tu przyjechać jeszcze kiedyś, tylko tym razem z naszym maluszkiem.- powiedział uśmiechnięty
[A] Powrót do Londynu, oznacza wasz powrót na trasę.
[N] Nie pojedziesz z nami?- spytał Niall marszcząc brwi
[A] Chyba nie, zostanę z Megi, ona też nie najlepiej znosi rozłąkę. Widzę to, znam ją dłużej.- wyjaśniłam mu
[N] Ja też będę tęsknił- powiedział z wyrzutem, lekko się ode mnie odsuwając
[A] Nie bądź zły
[N] Jak mam nie być zły, mówisz mi, że nie chcesz spędzić ze mną trasy!- podniósł lekko głos. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego nagiego torsu.
[A] Chcę Niall, chcę być z tobą, ale zrozum…
[N] Nie rozumiem skarbie- powiedział łamiącym się głosem. Nie chciałam, żeby cierpiał.
[A] Dobrze Niall pojadę z wami, ale tylko na 2 miesiące, dobrze? Wtedy będę już w 6 miesiącu ciąży i to nie będzie dla mnie wygodne- spojrzałam na jego twarz. Malowała się na niej ulga.
[N] Dobrze, rozumiem, przepraszam.- powiedział i pocałował mnie w usta. Postaliśmy jeszcze chwilkę, wpatrując się w powstające małe fale, na tle wschodzącego słońca. Musieliśmy się jeszcze spakować więc wróciliśmy do domku. Nie zajęło nam to zbyt dużo czasu. Okazało się że mamy o jeden bagaż więcej, przez zakupy na wyspie. O 14 mieliśmy lot powrotny. Przebraliśmy się i razem z Paulem i resztą ochroniarzy pojechaliśmy na lotnisko. Byłam mega wkurzona kiedy nie miałam prawa wziąć w dłoń ani jednej walizki bo jestem w ciąży. Niall ciągle tego pilnował. Jedyna rzecz jaką niosłam była moja torebka. W końcu wszyscy wsiedliśmy do samolotu, który po chwili wystartował. Za kilka godzin podróż się skończy… 


wiem nie musicie mi tego mówić
zawiodłam was jak i siebie :/ część jest beznadziejna 
mam dla was kilka wiadomości
1. prawdopodobnie zmienię tło na blogu
2. podróż poślubną zawarłam w jednej części, bo zmierzam w kierunku zakończenia opowiadania. co pewnie was ucieszy 
3. nie wiem kiedy pojawi się kolejna część
4. bardzo was przepraszam za wszystko 
5. jak możecie to zostawcie komentarz ok?
Kocham was
Mrs.Horan 

9 komentarzy:

  1. część jak zawsze boska ! to najlepszy blog jaki czytam. wchodzę ze 100 razy dziennie żeby zobaczyć czy nie ma nowego rozdziału! jeśli już nie chcesz pisać, chcesz zakończyć, zrób to jak najpóźniej się da.. proszę <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie! Zgadzam się z Anonimem! Blog jest świetny! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. część jest świetna zresztą jak każda :) szkoda ze już się koniec zbliża, ale mam nadzieje ze to nie koniec Twojej przygody z pisaniem i będziesz dalej pisała ;d moze jakieś nowe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER !! I wcale mnie nie cieszy że chcesz skończyć pisać . :<

    OdpowiedzUsuń
  5. część jest super [z resztą jak wszystkie] więc nie masz nas za co przepraszać kochana ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepraszaj nas i życzę dobrej weny do napisania kolejnej części:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne...przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniej części. Ta bardzo mi się podoba i jest magiczna. Dziękuję ♥ /Natalia

    OdpowiedzUsuń
  8. Super. Ale szkoda, że już kończysz. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie nawidze cię jak nie chwalisz bloga! A jest świetny! (Koniec z pisaniem piosenek xD) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń