[N] Ok. to pa- pocałował mnie dość długo i dodał-
tylko nie zwołujcie striptizerów- zaśmiał się
[A] A wy striptizerek- pocałowałam go ostatni raz i
wyszedł. Pobiegłam szybko do sypialni i zaczęłam szykować się na wieczór
******
Znalezienie sukienki chwilkę mi zajęło w końcu
zdecydowałam się na (to). Po jakiś 30 minutach przyszła Megi, Denise, moja mama
i mama Nialla. Mały Theo spał spokojnie w naszej sypialni, a my urządziłyśmy
sobie małe przyjęcie w salonie. Dziewczyny popijały szampana i wino, niestety ja
mogłam sobie pozwolić tylko na soczek. Nie obeszło się bez dziwnych historyjek
i śmiechu. Potem włączyłyśmy sobie komedię romantyczną. Siedziałyśmy do 2 w
nocy, aż w końcu zasnęłyśmy na kanapie. Ślub w kościele miał odbyć się o 11:30,
więc wstałyśmy o 8:00. Dziewczyny miały małego kaca, co nie ułatwiały sprawy.
Denise zajmowała się małym Theo i o 9 pojechała z mamą do hotelu, żeby się przygotować.
Moja mama też w końcu pojechała do siebie. Zostałam z Megi i przyjechała do nas
stylistka chłopaków Lou.
[Lou] No to co, dziewczyny zaczynamy nie?- spytała
rozkładając swoje akcesoria.
[A] Jasne- powiedziałam i usiadłam spokojnie na
kanapie. Kiedy Lou zajmowała się moimi włosami, Megi uparła się, że pomaluje mi
paznokcie. Siedziałam w bezruchu przez prawie pół godziny
[Lou] No i już! Gotowe – krzyknęła i ostatni raz
poprawiła fryzurę. Spojrzałam w lusterko
[A] Wow! Lou jesteś świetna, boże wygląda ślicznie! Dziękuję-
uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niej
[M] No to co teraz makijaż- powiedziała Megi i razem z
Lou zaczęły mnie malować. Efekt był świetny. Makijaż był wyraźny ale i
delikatny.
[Lou] Czas na suknię!- pisnęła Lou i pobiegła do
sypialni. Ja i Megi ze śmiechem
[M] Masz podwiązkę- spytała Megi.
[A] Jasne- przytaknęłam i wyciągnęłam ją z szuflady. Podciągnęłam
suknię do góry i naciągnęłam ją na nogę. Ubrałam jeszcze szpilki i byłam prawie
gotowa
[Lou] Zaraz, zaraz, a masz coś pożyczonego, coś niebieskiego
i starego?- spytała Lou
[A] No właśnie nie- skrzywiłam się lekko
[Lou] Ale ja mam, widziałam że o tym zapomnisz, więc ja
mam coś dla ciebie- uśmiechnęła się i wyciągnęła coś z torebki by po chwili
wręczyć mi małe pudełeczko, które szybko otworzyłam. Był tam śliczny naszyjnik.
[Lou] Pożyczam ci to, jest niebieskie i stare, więc
trzy w jednym- zaśmiała się
[A] Dziękuję ci- powiedziałam zadowolona, mocno ja
przytulając
[Lou] Nie ma za co, zakładaj to, a ja lecę się
przygotować, widzimy się w kościele- powiedziała i wyszła z mieszkania. Teraz
zaczęła się szykować Megi. Zrobiłyśmy jej makijaż i piękną fryzurkę, po czym założyła
sukienkę, którą do mnie przywiozła wczoraj (taką).
[A] Denerwuję się- powiedziałam delikatnie siadając na
fotelu w salonie.
[M] To normalne, wychodzisz za mąż- pocieszała mnie Megi
[A] A co jeśli nie wyjdzie tak jak zostało ustalone,
albo Niall się rozmyśli? Właściwie to powinien już przywieść mój bukiet, a go
wciąż nie ma, co jeśli nie przyjedzie??- zaczęłam panikować
[M] Uspokój się Niall cię kocha i się nie wycofa, a bukiet
zaraz przywiezie zobaczysz- powiedziała i w tym momencie zadzwonił, dzwonek
informujący, że mamy gościa. Megi podeszła do drzwi i je otworzyła. To Niall
[M] Hej, no nareszcie Amy już się denerwuje-
powiedziała odbierając od niego bukiet
[N] Mogę ją zobaczyć?- spytał z nadzieją
[M] Nie ma mowy Niall, dopiero w kościele, ale wygląda
ślicznie- powiedziała ze śmiechem
[N] Ty też ślicznie wyglądasz- powiedział z uśmiechem
[M] Dzięki ty też całkiem nieźle, jedź już do kościoła
my zaraz też wyjeżdżamy. Megi zamknęła drzwi i wróciła do mnie. Podała mi
śliczny bukiet z białych róż i wyszłyśmy z mieszkania zamykając je na klucz. Coraz
bardziej się denerwowałam, powtarzając sobie słowa przysięgi. Do kościoła zabrał
nas jeden z ochroniarzy. W okolicach kościoła było mnóstwo ludzi. Nie tylko
zaproszeni goście ale i fani zespołu.
--------------------------------------Perspektywa
Nialla-------------------------------------
Dojechałem do kościoła dość szybko. Wszystko było już
gotowe. Przed kościołem było mnóstwo fanów. Miałem nadzieję, że choć dziś
będziemy mieć trochę spokoju.
Wyszedłem z samochodu i skierowałem się w stronę
budynku. Przyszedł po mnie ochroniarz i Greg pomagając mi przebić się przez
fanów. Chłopacy byli już na miejscu. Liam miał już obrączki i właśnie poprawiał
garnitur.
[N] Masakra jest prawie tyle ludzi co na koncertach-
westchnąłem na co się zaśmiał
[Z] A jak dziewczyny?- zadał kolejne pytanie
[N] Megi wygląda ślicznie, niestety nie zobaczyłem Amy.
[Lo] Pamiętasz przysięgę?- spytał Louis przyczepiając
sobie stroik do marynarki Zayna.
[N] Taa, ale strasznie się denerwuję- przyznałem i
odwróciłem się w stronę drzwi. Goście weszli do środka… Amanda przyjechała…
----------------------------------Perspektywa
Amandy-------------------------------------------
Wszyscy goście uśmiechali się widząc, że jestem już
gotowa. Moja mama miała łzy w oczach. Megi podała mi bukiet, przytuliła mnie
ostatni raz i weszła przede mną do kościoła. Wciąż powtarzałam sobie „Amanda
nie denerwuj się wszystko będzie dobrze..” Wzięłam ostatni głęboki oddech i widząc,
że Megi doszła już do ołtarza.
Weszłam do kościoła…. Wolno stąpałam po białym
dywanie, na którym znajdowały się rozsypane płatki, czerwonych róż. Świece nadawały
nastroju. Spojrzałam na niego… stał tuż przy ołtarzu. Za nim uśmiechnięty Liam,
Louis, Zayn i Harry. Kątem oka zobaczyłam nasze rodziny, które były równie
szczęśliwe co my. W końcu moja wędrówka dobiegła końca. Stanęłam przy ołtarzu
podając dłoń Niallowi. Uśmiechnął się do mnie i razem odwróciliśmy się do
księdza.
[K] Spotkaliśmy się tu dziś, aby połączyć tą parę….-
wszystko szło godnie z planem. Co jakiś czas mocniej ściskałam dłoń Nialla, a
on ukradkiem się uśmiechał. W końcu przyszła pora na moją przemowę…
[K] Teraz pozwólmy, aby para młoda powiedziała kilka słów…-
ksiądz spojrzał na mnie dając mi znak, że mogę mówić
[A] Niall- zaczęłam patrząc mu w oczy- nigdy w życiu
nie przypuszczałabym, że będę tutaj stać razem z tobą. Dajesz mi szczęście jakiego
nikt nie może mi dać. Byłam zwykłą fanką, a ty sprawiłeś, że czuję się wyjątkowa,
chodź wcale nie jestem. Kiedyś mówiłeś, że twoją wybranką, będzie zwykła
dziewczyna nawet nie wiesz jak się cieszę, że to ja i co czułam tamtego wieczora,
kiedy poprosiłeś mnie o rękę… chcę żebyś wiedział jedno… Kocham cię i zawsze
będę przy tobie. – skończyłam, a zaczął Niall
[N] Amanda, mówisz że nie jesteś wyjątkowa, ani piękna
ale ja nie kocham oczami lecz sercem, a to że w to nie wierzysz właśnie
sprawia, że jesteś piękna****. Nasza miłość staje się coraz silniejsza. Pamiętasz jak się pierwszy
raz spotkaliśmy? Do dziś pamiętam dokładnie do miejsce, kiedy zobaczyłem cię
drugi raz w Nandos, pomyślałem, że to już nie jest przypadek, że znowu cię widzę.
Powiedziałem wtedy do Liama „To znowu ona”- zaśmiał się, a Liam poklepał go po
ramieniu.- dość szybko zdałem sobie sprawę, że się w tobie zakochałem i
codziennie zakochiwałem się w tobie coraz bardziej. Teraz nie wyobrażam sobie
dnia bez ciebie, bo dzień bez ciebie to dzień stracony.- skończył mówić, a z
moich oczu poleciały łzy. Zapadła krótka cisza, aż w końcu odezwał się Ksiądz
[K] Młoda para powiedziała dość dużo, bardzo ważnych
dla siebie słów, pora na wypowiedzenie słów przysięgi.- zwrócił się do Nialla
[K] Proszę powtarzać za mną- powiedział
[N] „Ja Niall Horan biorę sobie Ciebie Amandę Nilson
za żonę i ślubuje Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie
opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w trójcy Jedyny
i Wszyscy Święci”- podczas składania przysięgi, przez cały czas patrzył mi
prosto w oczy powtarzając słowa księdza. Przyszła kolej na mnie, patrzyłam na
niego tak jak to robił on. Jego niebieskie oczy sprawiały, że się uspokajałam.
[A] „Ja Amanda Nilson biorę sobie Ciebie Nialla Horana
za męża i ślubuje Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie
opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w trójcy Jedyny
i Wszyscy Święci”- zakończyłam. Przyszła kolej na obrączki. Liam wyciągnął je z
kieszeni i podał na małą tackę trzymaną przez księdza. Niall wziął jedną z nich
i zaczął wkładać na mój palec mówiąc
[N] „Amando Nilson przyjmij tę obrączkę jako znak
mojej miłości i wierności”- teraz ja zrobiłam to co on i założyłam obrączkę na
jego palec
[A] „Niallu Horanie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej
miłości i wierności”- uśmiechnęłam się do niego. Ksiądz pobłogosławił nas i
zakończył uroczystość słowami
[K] Może pan pocałować pannę młodą- Niall uśmiechnął
się po czym przysunął mnie do siebie i złożył na moich ustach długi i delikatny
pocałunek. Wszyscy w kościele zaczęli bić nam brawo, a my wyszliśmy z kościoła.
Od razu zostaliśmy obrzuceni ryżem i drobnymi grosikami.
Odebraliśmy gratulacje
od chłopaków i rodziców. Nasze mamy nie oszczędzały dziś łez.
[Lo] I teraz to co w ślubach lubię najbardziej czyli…
jedziemy na wesele!!!!- krzyknął Louis na co wszyscy zebrani zaczęli się śmiać.
Niall otworzył mi drzwi do samochodu i pomógł mi wsiąść do środka. Zamknął za
mną drzwi i wsiadł z drugiej strony.
[N] Pięknie wyglądasz- uśmiechnął się i przytulił mnie
do siebie
[A] Ty też- powiedziałam dotykając jego policzka
dodałam- kocham cię Mężu…
[N] A ja ciebie Amando Horan- uśmiechnął się i złączył
nasze usta w długim i bardzo namiętnym pocałunku…
**** ... właśnie
sprawia, że jesteś piękna- That's what makes you beautiful!- tekst piosenki What Makes You Beautiful
cóż jest mnóstwo zdjęć ale to dlatego że chciałam żebyście zobaczyli to tak jak chciałam :) mam nadzieję że piosenka dodała nastroju??
kolejna część jutro :)
skomentujecie???? to ważne, chcę wiedzieć czy wam się spodobała ta część czy nie :) opiszcie waszą reakcję :)
Mrs.Horan
No świetnie cholera. Przez Ciebie becze. To takie piekne......
OdpowiedzUsuńale piękne <3 pisz jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńO BOŻE! O BOŻE! EXTRA!!!! EXTRA!!! Najlepszy! ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawim ∞™
o Jezusiu :) jakie to piękne ;d nie mogłam się doczekać tego rodziału ;* czekam na kolejny z niecierpliwością, może jakaś noc poślubna haha ;p
OdpowiedzUsuńPiękny !! Jacie !! Rycze ;< To takie piękne Amanda Horan ... :D
OdpowiedzUsuńALE NIE KĄCZ TAK SZYBKO TEGO !!
Piękne!!! matko chce kolejną część i to już <3
OdpowiedzUsuńMi spodobała się bardzo, bardzo. Przeniosłam się na kilka cennych chwil do innego świata. Stałam się na parę minut Amandą widząc wszystko jej oczami. Piosenka wprowadziła idealny nastrój wszystkie zdjęcia idealnie pasowały. A ja zapragnęłam tego w rzeczywistym świecie. Nie potrafię opisać swoich uczuć bo nadal jestem w niebiańskim stanie. Kocham cię i dziękuję za tą część, odciągnęłaś mnie od problemów, pozwalając zaznać spokoju czytając to cudo. Dziękuję /Natalia
OdpowiedzUsuńDodaj następny proszę | ta część sprawiła że się popłakałam ;( ale boskie było <3
OdpowiedzUsuńSuper!!
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ! To było takie piękne. <3
OdpowiedzUsuńJa płaczę ;o To takie romantyczne :") :'c I ta piosenka ♥♥♥ ~Alissa
OdpowiedzUsuń