piątek, 1 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.65



----------------------------Perspektywa Amandy----------------------
Resztę dnia spędziliśmy w domu, a wieczorem poszliśmy na długi spacer z Kevinem. Po powrocie padłam ze zmęczenia. Jutro czeka mnie wizyta u lekarza i pakowanie, bo już po jutrze ruszam z chłopakami w trasę…
                                                                            *****
Wstałam dość wcześnie rano, bo znowu miałam mdłości. Tym razem nie musiałam niczego ukrywać przed Niallem. Jak wstawałam niechcący go obudziłam
[N] Co jest?- spytał zaspany, lekko otwierając, oczy
[A] Nic, śpij dalej- powiedziałam szybko i pobiegłam do łazienki. Po chwili usłyszałam kroki. Niall wszedł do łazienki i przykucnął obok mnie, poprawiając moje włosy, tak aby mi nie przeszkadzały. Było mi głupio, robić to przy nim, ale nie mogłam tego powstrzymać. Udało mi się tylko powiedzieć
[A] Wyjdź, Niall
[N] Dlaczego?- spytał
[A] Nie chcę, żebyś mnie taką widział, to krępujące- wyjaśniłam
[N] Skarbie, bierzemy ślub, będziemy sobie przysięgać „w zdrowiu i chorobie” ja mogę przestrzegać tej przysięgi już teraz, a zresztą jesteś w ciąży, to normalne- skończył mówić i najwyraźniej nie zamierzał wyjść. Mdłości w końcu minęły i wstałam z podłogi, a zaraz za mną blondynek, który cały czas siedział obok podtrzymując jedną ręką moje włosy, a drugą delikatnie głaskał mnie po plecach. Podeszłam do umywalki i dokładnie wypłukałam usta, umyłam zęby i umyłam twarz.
[N] Dasz buziaka?- spytał Niall, stając pomiędzy mną, a umywalką i opierając się o nią. Jego minka przypominała twarzyczkę małego dziecka, które o coś prosi. Położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie. Spojrzałam mu w oczy i złożyłam na jego malinowych ustach długi i głęboki pocałunek.
[A] Obudziłam cię, przepraszam- wyszeptałam
[N] Nic się nie stało, wcale nie jest tak wcześnie- spojrzał na zegarek i dodał- jest 9 więc i tak zaraz byśmy wstawali, bo na 11 masz wizytę u lekarza.
[A] Tak- przytaknęłam i spuściłam wzrok na nasze złączone już dłonie.
[N] Co jest?- spytał widząc moją nagłą zmianę nastroju. Nie odpowiedziałam mu i dalej przyglądałam się naszym dłoniom.
[N] Hej- powiedział i uniósł swoją prawą dłoń razem z moją, po czym uniósł mój podbródek tak, abym na niego spojrzała
[N] Dlaczego nagle posmutniałaś- przeze mnie, on też już był smutny
[A] Głupio mi, przeze mnie musimy teraz jechać do lekarza, bo chciałam ciągle pracować i pracować…
[N] Hej, hej, hej –przerwał mi i zaczął mnie pocieszać- nie gadajmy o tym, to już za nami, a do lekarza musimy jechać bo jesteś w ciąży, a lekarz musi to potwierdzić i takie tam.- przytuliłam się do jego nagiego torsu, musiałam to zrobić, potrzebowałam jego bliskości. Chłopak jeszcze bardziej mnie do siebie przycisnął, a już po chwili nie czułam pod stopami podłoża. Niall wziął mnie na ręce, a ja oplotłam jego biodra nogami. Zaniósł mnie do kuchni i posadził na blacie. Stojąc między moimi nogami, spytał
[N] Więc co chcecie na śniadanie?- spytał, lekko się uśmiechając
[A] Chyba mamy ochotę na… jajecznicę- powiedziałam z coraz szerszym uśmiechem.
[N] Już się robi- powiedział i odsunął się podchodząc do lodówki i wyjmując z niej jajka. Kiedy już zrobił danie, rozłożył dwa talerze obok siebie i nałożył na nie gotowe śniadanie. Chciałam zejść i usiąść na krześle, ale Niall to zauważył i powiedział
[N] Nie, siedź tam jeszcze chwilkę- wskazał na blat a ja posłusznie z powrotem wskoczyłam na miejsce. Położył na stół pieczywo i nalał w szklanki soku, stawiając wszystko w odpowiednim miejscu. Wreszcie podszedł do mnie. Znowu wziął mnie na ręce i posadził na krzesło. Uśmiechnęłam się do niego i podziękowałam całusem w policzek. Chłopak usiadł obok mnie i co jakiś czas karmiliśmy się nawzajem. Po zjedzonym śniadaniu poszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic i ubrałam (to). Kiedy wyszłam Niall był już gotowy do wyjścia. Chłopak otworzył drzwi i przepuścił mnie w progu. Zaczekałam na niego obok windy, bo musiał zakluczyć drzwi. Razem zjechaliśmy na parking i ruszyliśmy w stronę samochodu. Drogę udało nam się przejechać w miarę spokojnie, małe korki i brak reporterów, bardzo mi to pomogło. Podjechaliśmy pod szpital i skierowaliśmy się w stronę recepcji.
[A] Dzień dobry- zaczęłam, kiedy podeszliśmy do recepcjonistki- nazywam się Amanda Nilson, przyszłam na wizytę kontrolną do doktora John’a Smitha.- kobieta coś sprawdziła i powiedziała uprzejmie
[R] Doktor już czeka-uśmiechnęła się i wskazała na gabinet. Wzięłam Nialla za rękę, nie wiem czemu, ale strasznie się denerwowałam, chłopak najwyraźniej to widział, bo ścisnął moją dłoń, jeszcze bardziej, delikatnie pocierając kciukiem jej wnętrze. Zapukaliśmy do drzwi i już po chwili mogliśmy wejść. Doktor od razu wstał ze swojego fotela i jak tylko podeszliśmy do biurka, uścisnął nam dłoń na powitanie po czym pokazał nam gestem ręki, żebyśmy zajęli dwa fotele po jego przeciwnej stronie. Usiedliśmy wciąż trzymając się za ręce, a lekarz zaczął pierwszy
[D] Więc tak, pani Amando, jak się pani czuje?- zadał pierwsze pytanie
[A] Dobrze, naprawdę dobrze, dużo wypoczywałam i spałam
[D] Doskonale- uśmiechnął się do mnie i zwrócił się do Nialla- Pan to potwierdza?
[N] Oczywiście, że tak sam tego dopilnowałem- zapewnił go chłopak
[D] Zauważyła pani ostatnio jakieś dziwne odczucia lub zmiany- spytał
[A] Wie pan co, od jakiegoś czasu mam mdłości i zawroty głowy, ale zrobiłam test ciążowy, który wyszedł pozytywnie, po za tym nie mam żadnych innych dolegliwości- odpowiedziałam szczerze
[D] Umh…- przytaknął i zapisał coś na kartce, po czym dodał- zrobimy teraz, pani podstawowe badanie kontrolne i sprawdzimy czy pani podejrzenia, co do ciąży się potwierdzą, dobrze?- spytał doktor
[A] Oczywiście- przytaknęłam i wszyscy wstaliśmy
[D] Więc teraz pójdziemy na badania, na których sprawdzimy czy wstrząśnienie mózgu ustąpiło, a potem odwiedzimy panią ginekolog, przy drugim badaniu będzie mógł być obecny Pan Horan, jeśli chce, oczywiście- wyjaśnił nam wszystko Doktor Smith
Poszłam z lekarzem, a Niall został na korytarzu. Zanim zniknęliśmy za rogiem odwróciłam się i uśmiechnęłam do mojego kochanego blondyna. Lekarz zrobił mi odpowiednie badania i po jakiś 30 minutach mogłam znowu zobaczyć Nialla.
[N] I jak? Wszystko dobrze?- spytał zaniepokojony, jak tylko do niego podeszłam
[A] Tak, wszystko już jest w porządku- uśmiechnęłam się i lekko go pocałowałam, wiedziałam, że to go uspokoi
[N] Gdzie lekarz?- spytał
[A] Za chwilkę wróci, musiał coś zrobić –wyjaśniłam mu i objęłam go w pasie, chowając twarz w zagłębieniu, między szyją, a ramieniem. Po 5 minutach przyszedł Pan Smith. Razem podążyliśmy długim korytarzem na odpowiedni oddział. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami, na których wisiała tabliczka „Susan Lini- ginekolog”. Doktor delikatnie zapukał i otworzył drzwi. Przywitał się z nią, a my zajęliśmy miejsca na wygodnych krzesełkach. Doktor przedstawił nas sobie i wyszedł. Kobieta miała może 35 lat i była przepiękna. Spojrzała w dokumenty, które doktor Smith jej dał, kiedy weszliśmy i zaczęła mówić
[S] Więc tak…. Moje nazwisko już znacie, będę lekarzem prowadzącym pani ciąży, aż do rozwiązania i porodu.- uśmiechnęła się
[S] Na początek, zadam pani kilka pytań, dobrze?- spytała, uprzejmie
[A] Oczywiście- przytaknęłam i odwzajemniłam uśmiech
[S] Nie będzie się pani krępowała przy chłopaku?- spytała wskazując na Nialla. Spojrzałam na niego i jeszcze bardziej ścisnęłam jego dłoń, uśmiechając się do niego.
[A] Nie to mój narzeczony, nie mam nic do ukrycia
[S] No więc, dobrze- uśmiechnęła się i zaczęła zadawać pytania, które faktycznie były trochę krępujące. Wypytywała między innymi o moją ostatnią miesiączkę i seks. Później kazała mi się położyć na łóżku i włączyła urządzenie. Niall stanął, po mojej lewej stronie i przyglądał się, co robi pani doktor.
[S] Teraz zrobimy USG i wtedy potwierdzę, twoje podejrzenia. Po raz pierwszy zobaczycie swoje dziecko, które na razie go niestety, nie przypomina.- uśmiechnęła się do mnie, po czym nałożyła trochę zimnego żelu na mój brzuch i zaczęła po nim jeździć małym urządzeniem. Spojrzała na monitor i chwilkę nic nie mówiła. Niall coraz bardziej ściskał moją dłoń, był zdenerwowany, z resztą tak jak ja. Lekarka wcisnęła kilka przycisków i na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Przekierowała monitor
tak, że razem z Niallem zobaczyliśmy ciemny ekran, a na nim malutką plamkę. Po czym usłyszeliśmy głos kobiety
[S] Tak, jest pani w ciąży, a ta mała kropeczka, to wasze dziecko- uśmiechnęła się szeroko, a ja na chwilkę przestałam mrugać. W moich oczach pojawiły się łzy, które od razu wypłynęły, mocząc moje policzki. Usłyszałam cichy śmiech blondyna. W końcu na niego spojrzałam. On… miał łzy w oczach, ale śmiał się. Pochylił się nad łóżkiem i przytulił mnie z całej siły uważając, żeby nie rozmazać żelu, który wciąż był na moim ciele.
[A] Niall, to prawda- wyszeptałam i na chwilkę zamknęłam oczy. Chłopak mnie puścił, a pani doktor podała mi kawałek papierowego ręcznika, żebym mogła wytrzeć brzuch. Wróciliśmy na swoje miejsca, przy biurku, a ona westchnęła.
[S] Więc tak, teraz mamy maj, w takim razie termin porodu typuję na... luty. Dokładną datę podam państwu za kilka miesięcy.
[A] Ale mogę, teraz wyjechać?- spytałam przypominając sobie o jutrzejszej trasie
[S] Oczywiście, że tak tylko, że za miesiąc przyjdzie pani na kontrolę, dobrze?- spytała
[A] Pewnie- uśmiechnęłam się. Wyznaczyliśmy dokładny termin następnej wizyty, a lekarka podała nam zdjęcia zrobione podczas USG i się z nami pożegnała. Wyszliśmy ze szpitala i wróciliśmy do domu...



trochę się rozpisałam no ale cóż... kolejna może jutro już krótsza :D
podoba wam się czy nie??? mi trochę tak :)
widziałam teledysk do Story of my life!!!!!! ryczę....
jak przeczytaliście część to komentujcie będę wdzięczna :D
Mrs.Horan 

7 komentarzy:

  1. OMG !!!! JEJEEJ :D Co za emocje :D I dzieciątko ;p Świetna część !! Pisz dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo jacie mały Niall ;d kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra! Next Please!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosskie ;*
    Pisz dalej!
    Zapraszam też na swój blog http://1dtomojezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat pięknie w pasująca się piosenka Steal My Girl :") Łzy w oczach <33 ♥ Świetnie piszesz ;) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń