[S] A to proszę pana, bicie serduszka
pańskiego dziecka- powiedziała z uśmiechem. Usłyszałam śmiech Nialla i
spojrzałam na niego. On…
*****
Po jego policzku spłynęła samotna łza.
Podparłam się na łokciu i dotknęłam jego twarzy, delikatnie ścierając kropelkę.
[A] Niall…- uśmiechnęłam się
[N] Wzruszyłem się, cholera- zaśmiał
się
[S] Niech pani już wytrze brzuszek-
powiedziała pani doktor i wstała wyłączając aparaturę. Kiedy już się ogarnęłam,
dodała- w takim razie widzimy się , tym razem za 2 miesiące, dobrze?
[A] Oczywiście- powiedziałam z
uśmiechem i razem z Niallem wyszliśmy z gabinetu. Następny w kolejce był salon
sukien ślubnych, skąd miałam odebrać suknię. Kiedy podjechaliśmy pod salon
powiedziałam
[A] Dobra to ty zostajesz w
samochodzie- właśnie miałam otworzyć drzwi
[N] Dlaczego?- spytał Niall
[A] Bo ty nie możesz zobaczyć sukni,
to przynosi pecha- wyjaśniłam mu, a on zaczął się śmiać
[N] Chyba w to nie wierzysz?- spytał
rozbawiony
[A] Wolę nie zapeszać- powiedziałam i
wyszłam z samochodu zamykając za sobą drzwi. Kat już na mnie czekała.
[K] Hej Amy, suknia już czeka możesz
ją wziąć, a po manekina wyślij Nialla- powiedziała z uśmiechem
[A] Manekin też mam wziąć?- spytałam
[N] No tak, dzięki temu suknia ci się
nie pogniecie- wyjaśniła mi
[A] No dobra to ja biorę suknię i
zaraz wracam z Niallem- zabrałam wielki pokrowiec, w którym była zapakowana
suknia i wyszłam z salonu. Niall stał oparty o samochód i czekał, aż wrócę.
Widząc, że wychodzę otworzył tylne drzwi samochodu i delikatnie przejmując ode mnie
suknie, ułożył ją na tylnym siedzeniu.
[N] Musisz wziąć manekin, został w
środku.- chłopak bez słowa wszedł do pomieszczenia i przywitał się z Katheriną.
Zapakował manekin do bagażnika i powiedział do dziewczyny
[N] Pieniądze wpłynęły już na twoje
konto
[K] Ok. no to co? Chyba moja rola już
się skończyła, co mogę powiedzieć? Życzę wam wszystkiego najlepszego i żeby ten
maluszek był grzeczny- zaśmiała się i przytuliła mnie
[A] Dziękujemy za wszystko, zrobiłaś
dla mnie piękną suknię- powiedziałam wzruszona
[K] Mam nadzieję, że panu młodemu się
spodoba- uśmiechnęła się do Nialla
[N] Na pewno jest piękna- przytaknął
głową i pożegnaliśmy się z Katheriną. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do
mieszkania. Wnieśliśmy do domu suknię i Niall pojechał na lotnisko odebrać
swoich rodziców. Kiedy wychodziłam z mieszkania zaskoczyła mnie Megi
[M] No hej, widzę że zdążyłam-
powiedziała zmęczona
[A] Ale na co zdążyłaś?- spytałam
zdziwiona, że ją tu widzę, myślałam że siedzi z Zaynem.
[M] Jak to na co? Przyjechałam ci
pomóc w tym wszystkim, chyba że nie chcesz- powiedziała
[A] O matko dziękuję ci, naprawdę nie
wiem co mam powiedzieć, bardzo potrzebuję twojej pomocy- przytuliłam ją i razem
pojechaliśmy do kwiaciarni. Wszystko było już przygotowane. Bukiet po, który w
dzień ślubu rano ma przyjechać Niall będzie zrobiony jutro wieczorem. Reszta
kwiatów do kościoła była już gotowa i jutro wszystko zostanie zawiezione na
miejsce. Następnie pojechałyśmy odebrać zaproszenia, których było dość sporo i
które trzeba było jeszcze wypełnić i wysłać. Kiedy wróciłam do mieszkania razem
z Megi byłam zaskoczona. Byli wszyscy Niall, Zayn, Louis, Liam i Harry
tak wyglądają zaproszenia na ślub :) |
[L] O są- powiedział Liam zauważając
nas w salonie
[A] No Hej co wy tu robicie?- spytałam
z uśmiechem
[Z] Jak to co? Macie do wypełnienia
zaproszenia i przyjechaliśmy pomóc- podszedł do nas Zayn i przytulił do swojego
boku Megi.
[A] Aha, Niall wiedziałeś- zaśmiałam
się udają, że mówię z oburzeniem
[N] No tak, niespodzianka- zaśmiał się
[A] Jeśli oglądaliście suknię to
zabije- uśmiechnęłam się
[H] Nic nie widzieliśmy- zaprzeczył
Harry. Rozpakowaliśmy zaproszenia i zaczęliśmy pracę. Na szczęście
trzeba było dopisać tylko imię i nazwisko gościa. Było ich mnóstwo… Państwo
Horan, moi rodzice, kuzyni i kuzynki moje i Nialla, wujkowie, brat
Nialla Greg
z żoną Denise, Olly Murs, Justin, Josh i prawie cała ekipa z koncertów. W sumie
na ślubie miało być ponad 150 gości. Każdy z nas wziął sobie po kawałku listy nazwisk i zaczął wypisywać zaproszenia.
Zajęło nam to 3,5 godziny. Potem Louis i Liam pojechali je wysłać. Była 20:30
kiedy wrócili. Wreszcie mogłam odetchnąć. Usiedliśmy przed telewizorem i razem
oglądaliśmy film. Kiedy wszyscy wyszli poszliśmy spać…
Wstaliśmy dziś wcześniej niż wczoraj.
Dzisiaj trzeba było wszystko dopiąć na ostatni guzik. Wzięła prysznic i ubrałam
się w (to).
[N] Jak tam śniadanko?- spytał Niall
wchodząc do kuchni
[A] Już gotowe- powiedziałam i
wyłożyłam jajecznice na talerze. Zjedliśmy
śniadanie kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Niall poszedł je otworzyć, a ja
włożyłam brudne naczynia do zmywarki
[N] Amy chodź musisz kogoś poznać!- krzyknął
z salonu. Zamknęłam urządzenie i weszłam do drugiego pomieszczenia. W salonie
siedziała…… jego cała rodzina. Niall podszedł do mnie i wziął mnie za rękę.
[N] Skarbie to są moi rodzice, brat Greg, jego żona
Denise i ich mały synek Theo. – przedstawił nas sobie
[A] Witam.. miło was wszystkich
poznać, Niall dużo mi o was opowiadał- powiedziałam lekko zawstydzona
[Ma] Witaj, kochana nareszcie mogę cię
poznać i to raczej Niall zawsze jak z nim rozmawiałam, to ciągle gadał o tobie-
powiedziała jego mama i podeszła do mnie lekko mnie przytulając. Uśmiechnęłam się
spoglądając na chłopaka, a on puścił mi oczko.
[G] Jak tam przyszła panna
młoda?- spytał Greg
[A] Zestresowana- powiedziałam
szczerze
[D] Też tak miałam, nie przejmuj się,
wszystko przejdzie jak staniesz przy ołtarzu- z uśmiechem powiedziała Denise
[A] Mam nadzieję- przyznałam i
podeszłam zobaczyć śpiącego w jej ramionach chłopczyka. Był uroczy,
uśmiechnęłam się i pogładziłam go po rączce, a on szybko zacisnął swoje malutkie
paluszki wokół mojego kciuka. Zaśmiałam się, a Denis powiedziała
[D] Polubił cię, jak my wszyscy
[N] No wiadomo, mały wie co dobre, ale
ostrzegam, że Amy mu nie oddam- zaśmiał się Niall. Wszyscy byli bardzo mili, a
Niall miał wiele cech po swoim ojcu, który był bardzo zabawny. O 11:30 wszyscy wyszli, a ja razem z Niallem
pojechaliśmy do kościoła sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
[N] Mówiłem, że cię polubią- powiedział
kiedy staliśmy na czerwonym świetle
[A] Tak, a Theo jest taki słodziutki-
zaśmiałam się.
[N] Wiadomo ma to po wujku- powiedział
całkiem poważnie, na co się zaśmiałam. Kiedy dojechaliśmy na miejsce wszystko
szło jak najlepiej. Połowa kościoła była już gotowa. Niall odwiózł mnie do
domu, zabrał swój garnitur i kilka innych potrzebnych mu na jutro rzeczy. Stanął
przy drzwiach gotowy do wyjścia.
[N] No to co? Jadę – uśmiechnął się do
mnie. Wieczór kawalerski urządzali u Louisa i to u niego przenocuje.
[A] Taa, widzimy się jutro
[N] Nie mogę się już doczekać-
powiedział przysuwając mnie do siebie
[A] Ja też- położyłam swoje dłonie na
jego szyi
[N] Do zobaczenia w kościele?- pyta
[A] Uhm, ta w tej ładnej, białej
sukience to będę ja- uśmiechnęłam się do niego
[N] Ok. mam przywieść ze sobą bukiet
dla ciebie tak?- upewnia się
[A] Tak, przywieziesz go tutaj, dasz
go Megi i pojedziesz do kościoła- wyjaśniłam mu
[N] Ok. to pa- pocałował mnie dość
długo i dodał- tylko nie zwołujcie striptizerów- zaśmiał się
[A] A wy striptizerek- pocałowałam go
ostatni raz i wyszedł. Pobiegłam szybko do sypialni i zaczęłam szykować się na
wieczór…
jest :)
zdaję sobie sprawę że nie jest najlepsza :/
mam nadzieję że w końcu zaczniecie komentować :)
kiedy wchodzę i widzę że było tak dużo wyświetleń a jest tak mało komentarzy jest mi przykro :( dziękuję tym co komentują
kolejna część (ślub) jutro :)
Mrs.Horan
nie mogę się doczekać następnego ;d
OdpowiedzUsuńDalej!
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSUPER! <3
OdpowiedzUsuńSUPER! nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńHahaha. Super <3
OdpowiedzUsuńNienawidzę jak nie chwalisz swojego bloga .-. xD :P Piękny rozdział ♥ (18 (Audio) ~Alissa
OdpowiedzUsuń