niedziela, 10 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.72



Po pewnym momencie i on mnie zauważył. Chciałam już go pocałować i przytulić, więc rzuciłam torbę i zaczęłam biec w jego stronę. Chłopak rozłożył ręce, a ja wpadłam w jego ramiona…
                                                                    *******
Przytuliłam się do niego z całej siły, a on zaplótł swoje ręce wokół mnie. Schowałam twarz w zagłębieniu między jego szyją, a ramieniem i uspokoiłam swój oddech, wdychając zapach jego pięknych perfum. Niall lekko mnie uniósł, a ja oplotłam jego biodra nogami.
[N] Tęskniłem- wyszeptał
[A] Ja też, nie masz pojęcia jak bardzo- powiedziałam spoglądając mu w oczy i  przeczesując palcami jego blond włosy. Niall zbliżył swoją twarz do mojej i złączył nasze usta w długim i bardzo namiętnym pocałunku.
[N] Kocham cię- powiedział i cmoknął mnie w usta. Stanęłam na posadce i razem z chłopakiem poszłam po torbę, którą zostawiłam w połowie drogi. Oczywiście ja nie mogłam jej nieść, bo „nie mogę” jak to uznał Niall. Więc splótł palce z moimi, a w drugą rękę wziął mój bagaż. Otworzył mi drzwi do samochodu i pomógł mi wsiąść do środka. Odłożył torbę na tylne siedzenie i zajął miejsce za kierownicą, po czym odpalił silnik i włączył się do ruchu ulicznego. Przez całą drogę go obserwowałam, a on zerkał na mnie z wielkim uśmiechem, co jakiś czas dotykając wolną ręką mojej dłoni.
[A] Jak udało ci się przekonać Zayna, żeby zadzwonił do Megi- spytałam w końcu  
[N] No była mała sprzeczka i dałem mu w twarz..- nie dałam mu skończyć
[A] Co?! Ale jak to?- krzyknęłam ze zdziwienia
[N] Wyprowadził mnie trochę z równowagi, ale już jest okej- zapewnił mnie
[A] Dlaczego wyprowadził cię z równowagi?- spytałam
[N] A szkoda gadać, lepiej mów mi jak tam sprawy związane ze ślubem- chciał zmienić temat, a ja postanowiłam przystać na tą propozycję
[A] Świetnie wszystko jest już zamówione, a dzidzia ma się dobrze- uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech
[N] Ja już, zadzwoniłem w sprawie wesela i mamy zarezerwowane miejsce, w pałacyku
[A] Gdzie?- nie wierzyłam w to co słyszę
[N] W pałacyku- zaśmiał się patrząc na mnie
[A] O matko, to musiało być drogie
[N] Tym się nie przejmuj kochanie- uśmiechnął się. Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. Tym razem wszyscy nocowali w hotelu, a jutro grali tutaj koncert.
[Lo] No nareszcie wróciłaś do nas!- krzyknął wpadając do naszego pokoju Louis, a zaraz za nim reszta chłopaków. Przywitali mnie i rzucili się na łóżko.
[H] Opowiadaj jak tam?- spytał zaciekawiony Hazza
[A] Oj no wszystko ok. załatwiłam wszystkie sprawy, które miałam do załatwienia i już- uśmiechnęłam się ciągnąc za ubranie, na którym usiadł Liam.
[Z] A jak tam Megi?- spytał nieśmiało Zayn
[A] Lepiej, już lepiej, spędziłyśmy razem ostatni wieczór i była zadowolona, że sobie coś wyjaśniliście- powiedziałam lekko się uśmiechając. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i chłopacy rozeszli się do swoich pokoi….
Przez kolejny miesiąc, jeździliśmy do różnych krajów  i miast gdzie chłopcy dawali świetne koncerty. Ja przestałam wymiotować i czułam się całkiem dobrze. Byłam w Londynie, na kolejnej przymiarce sukni, która była już gotowa.


                                                                  ******  
Do ślubu zostały 2 dni…
[S] Proszę zapiąć pasy, podchodzimy do lądowania na lotnisku w Londynie.-usłyszeliśmy komunikat i wykonaliśmy polecenia stewardessy. Po 10 minutach wylądowaliśmy... Wyszliśmy z samolotu i skierowaliśmy się do wielkiego, znanego już nam budynku. Od razu zobaczyliśmy Megi. Stała na samym środku wielkiej sali i czekała na nas. Jak tylko nas zauważyła, zaczęła iść w naszym kierunku. Od razu rzuciła się w ramiona Zayna, postanowiliśmy dać im chwilkę czasu i poszliśmy do samochodu, który czekał na nas na zewnątrz. Kilku ludzi zabrało nasze bagaże i zapakowało do samochodów. Kiedy Zayn i Megi do nas dołączyli wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do swoich mieszkań. Ochrona przyniosła do naszego mieszkania wszystkie walizki i się z nami pożegnała, dając nam trochę spokoju. Od razu poszłam do kuchni i znalazłam w lodówce butelkę wody. Spojrzałam w okno i wzięłam duży łyk przezroczystej cieczy. Niall podszedł do mnie, kładąc dłonie na moich biodrach, a głowę na moim ramieniu.
[N] Więc, co już niedługo będziesz panią Horan- uśmiechnął się
[A] Tak, panie Horan- zaśmiałam się odwracając do niego i całując go w usta.
[N] Jutro przyjeżdża moja rodzina- przypomniał mi
[A] Tak, wiem… nie wiem czym się bardziej denerwuję, tym że ich poznam czy ślubem- przyznałam, a Niall się zaśmiał
[N] Nie masz czym się denerwować, oni już cię lubią- pocieszał mnie
[A] No nie wiem
[N] Ale ja wiem i uwierz mi, to raczej ja powinienem się denerwować, twój tata mnie nienawidzi - powiedział poważnie, trochę się zasmuciłam, chciałabym żeby mój ojciec zachował się inaczej.
[N] W dodatku jak się dowie, że jesteś w ciąży, to mnie zabije- dodał. Spuściłam głowę nie mogąc odważnie spojrzeć mu w oczy. Wstydziłam się za swojego tatę. Chłopak to zauważył i podniósł moją twarz, żebym na niego spojrzała
[N] Hej, ale to nie twoja wina, ma prawo mnie nie lubić, za to twoja mama mnie uwielbia- uśmiechnął się lekko, a ja przytaknęłam.
[A] Przepraszam cię za niego- powiedziałam i wtuliłam się w jego ramię
[N] Przestań mnie za niego przepraszać –wyszeptał i pocałował mnie w czubek głowy. Wieczór spędziliśmy dość spokojnie. Moi rodzice przylecieli do Londynu późno wieczorem i nie kazali nam po nich jechać. Zasnęłam dość szybko…
Obudził mnie budzik nastawiony w telefonie Nialla. Wdrapałam się na tors chłopaka i sięgnęłam po jego telefon, wyłączając znienawidzone przeze mnie „wycie”. Chłopak głęboko westchnął i pocałował mnie w policzek.
[A] Wstajemy Niall, mamy dziś masę roboty- westchnęłam
[N] Uhm… już- westchnął i wstał. Poszłam szybko do łazienki i jak najszybciej się ogarnęłam, po czym ubrałam (to). Wyszłam do kuchni, a Niall poszedł się ubrać podczas, gdy ja robiłam śniadanie. Zaczęliśmy jeść
[N] Więc co mamy dzisiaj do zrobienia?- spytał Niall zajadając się tostami. Odeszłam na chwilkę od stołu i wzięłam z szafki mój notesik, w którym mam wszystko zapisane. Po czym wróciłam na miejsce przy stole
[A] Więc tak- odsunęłam od siebie talerzyk i wzięłam długopis- Teraz jedziemy do lekarza na kontrolę, potem odwieziesz mnie do Kat, bo muszę odebrać suknię ślubną i przywieziesz mnie do mieszkania. Pojedziesz na lotnisko po swoich rodziców i brata, a ja pojadę sprawdzić kwiaty, bukiet dla mnie i wszystkie dodatki plus zaproszenia …
[N] Dużo tego, mam zrobić coś jeszcze, bo ty robisz właściwie wszystko- spytał Niall
[A] Sprawdź co z tym pałacykiem, i ustal gdzie kto będzie siedział, dobrze? Aha i jeszcze sprawdź catering ok.?
[N] Ok. chyba dam radę, to co jedziemy?- spytał odkładając talerze do zmywarki
[A] Tak- powiedziałam i spakowałam notes do torebki. Wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy windą do podziemnego garażu po czym pojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy na oddział i skierowaliśmy się pod odpowiedni gabinet. Pani doktor już na nas czekała
[S] Witam, panią ponownie, proszę usiąść- wskazała na krzesła- widzę, że przyszły tatuś też przyjechał- dodała z uśmiechem
[S] Więc tak, zrobię pani podstawowe badania i zrobimy USG- powiedziała z uśmiechem…
[S] Proszę się teraz położyć na łóżku i podciągnąć bluzkę- powiedziała, a ja zrobiłam co mi kazała. Niall usiadł po mojej lewej stronie, a pani doktor po prawej, włączając aparaturę. Wylała mi zimny żel na brzuch i rozsmarowała go. Spojrzeliśmy na mały ekran. Bardziej jednak zainteresowało nas to co usłyszeliśmy
[N] Co to?- spytał Niall
[S] A to proszę pana, bicie serduszka pańskiego dziecka- powiedziała z uśmiechem. Usłyszałam śmiech Nialla i spojrzałam na niego. On…


no i jest...
trochę późno i część nie jest najlepsza przepraszam :/
komentujcie i weźcie udział w ankiecie w lewym górnym rogu :)
kolejna część jutro :D
Mrs.Horan 

5 komentarzy:

  1. boskie ;d Niall się popłakał ? nie moge się doczekać kolejnego ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra! Czekam na następną część! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co on?! Świetnie ♥ (One Way Or Another (Teenage Kicks) i 18 (Audio) :) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń