Po pewnym momencie i on mnie zauważył.
Chciałam już go pocałować i przytulić, więc rzuciłam torbę i zaczęłam biec w
jego stronę. Chłopak rozłożył ręce, a ja wpadłam w jego ramiona…
*******
Przytuliłam się do niego z całej siły,
a on zaplótł swoje ręce wokół mnie. Schowałam twarz w zagłębieniu między jego
szyją, a ramieniem i uspokoiłam swój oddech, wdychając zapach jego pięknych
perfum. Niall lekko mnie uniósł, a ja oplotłam jego biodra nogami.
[N] Tęskniłem- wyszeptał
[A] Ja też, nie masz pojęcia jak
bardzo- powiedziałam spoglądając mu w oczy i przeczesując palcami jego blond włosy. Niall
zbliżył swoją twarz do mojej i złączył nasze usta w długim i bardzo namiętnym
pocałunku.
[N] Kocham cię- powiedział i cmoknął
mnie w usta. Stanęłam na posadce i razem z chłopakiem poszłam po torbę, którą
zostawiłam w połowie drogi. Oczywiście ja nie mogłam jej nieść, bo „nie mogę”
jak to uznał Niall. Więc splótł palce z moimi, a w drugą rękę wziął mój bagaż. Otworzył mi drzwi do samochodu i pomógł mi wsiąść do środka. Odłożył
torbę na tylne siedzenie i zajął miejsce za kierownicą, po czym odpalił silnik
i włączył się do ruchu ulicznego. Przez całą drogę go obserwowałam, a on zerkał
na mnie z wielkim uśmiechem, co jakiś czas dotykając wolną ręką mojej dłoni.
[A] Jak udało ci się przekonać Zayna,
żeby zadzwonił do Megi- spytałam w końcu
[N] No była mała sprzeczka i dałem mu
w twarz..- nie dałam mu skończyć
[A] Co?! Ale jak to?- krzyknęłam ze
zdziwienia
[N] Wyprowadził mnie trochę z
równowagi, ale już jest okej- zapewnił mnie
[A] Dlaczego wyprowadził cię z
równowagi?- spytałam
[N] A szkoda gadać, lepiej mów mi jak
tam sprawy związane ze ślubem- chciał zmienić temat, a ja postanowiłam przystać
na tą propozycję
[A] Świetnie wszystko jest już
zamówione, a dzidzia ma się dobrze- uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił
uśmiech
[N] Ja już, zadzwoniłem w sprawie
wesela i mamy zarezerwowane miejsce, w pałacyku
[A] Gdzie?- nie wierzyłam w to co
słyszę
[N] W pałacyku- zaśmiał się patrząc na
mnie
[A] O matko, to musiało być drogie
[N] Tym się nie przejmuj kochanie-
uśmiechnął się. Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. Tym razem wszyscy
nocowali w hotelu, a jutro grali tutaj koncert.
[Lo] No nareszcie wróciłaś do nas!-
krzyknął wpadając do naszego pokoju Louis, a zaraz za nim reszta chłopaków.
Przywitali mnie i rzucili się na łóżko.
[H] Opowiadaj jak tam?- spytał
zaciekawiony Hazza
[A] Oj no wszystko ok. załatwiłam
wszystkie sprawy, które miałam do załatwienia i już- uśmiechnęłam się ciągnąc
za ubranie, na którym usiadł Liam.
[Z] A jak tam Megi?- spytał nieśmiało
Zayn
[A] Lepiej, już lepiej, spędziłyśmy
razem ostatni wieczór i była zadowolona, że sobie coś wyjaśniliście-
powiedziałam lekko się uśmiechając. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i chłopacy
rozeszli się do swoich pokoi….
Przez kolejny miesiąc, jeździliśmy do
różnych krajów i miast gdzie chłopcy
dawali świetne koncerty. Ja przestałam wymiotować i czułam się całkiem dobrze.
Byłam w Londynie, na kolejnej przymiarce sukni, która była już gotowa.
******
Do ślubu
zostały 2 dni…
[S] Proszę zapiąć pasy, podchodzimy do
lądowania na lotnisku w Londynie.-usłyszeliśmy komunikat i wykonaliśmy
polecenia stewardessy. Po 10 minutach wylądowaliśmy... Wyszliśmy z samolotu i skierowaliśmy się do wielkiego,
znanego już nam budynku. Od razu zobaczyliśmy Megi. Stała na samym środku
wielkiej sali i czekała na nas. Jak tylko nas zauważyła, zaczęła iść w naszym
kierunku. Od razu rzuciła się w ramiona Zayna, postanowiliśmy dać im chwilkę
czasu i poszliśmy do samochodu, który czekał na nas na zewnątrz. Kilku ludzi
zabrało nasze bagaże i zapakowało do samochodów. Kiedy Zayn i Megi do nas
dołączyli wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do swoich mieszkań. Ochrona
przyniosła do naszego mieszkania wszystkie walizki i się z nami pożegnała,
dając nam trochę spokoju. Od razu poszłam do kuchni i znalazłam w lodówce
butelkę wody. Spojrzałam w okno i wzięłam duży łyk przezroczystej cieczy. Niall
podszedł do mnie, kładąc dłonie na moich biodrach, a głowę na moim ramieniu.
[N] Więc, co już niedługo będziesz
panią Horan- uśmiechnął się
[A] Tak, panie Horan- zaśmiałam się
odwracając do niego i całując go w usta.
[N] Jutro przyjeżdża moja rodzina-
przypomniał mi
[A] Tak, wiem… nie wiem czym się
bardziej denerwuję, tym że ich poznam czy ślubem- przyznałam, a Niall się
zaśmiał
[N] Nie masz czym się denerwować, oni
już cię lubią- pocieszał mnie
[A] No nie wiem
[N] Ale ja wiem i uwierz mi, to raczej
ja powinienem się denerwować, twój tata mnie nienawidzi - powiedział poważnie,
trochę się zasmuciłam, chciałabym żeby mój ojciec zachował się inaczej.
[N] W dodatku jak się dowie, że jesteś
w ciąży, to mnie zabije- dodał. Spuściłam głowę nie mogąc odważnie spojrzeć mu w
oczy. Wstydziłam się za swojego tatę. Chłopak to zauważył i podniósł moją twarz,
żebym na niego spojrzała
[N] Hej, ale to nie twoja wina, ma
prawo mnie nie lubić, za to twoja mama mnie uwielbia- uśmiechnął się lekko, a
ja przytaknęłam.
[A] Przepraszam cię za niego- powiedziałam
i wtuliłam się w jego ramię
[N] Przestań mnie za niego przepraszać
–wyszeptał i pocałował mnie w czubek głowy. Wieczór spędziliśmy dość spokojnie.
Moi rodzice przylecieli do Londynu późno wieczorem i nie kazali nam po nich
jechać. Zasnęłam dość szybko…
Obudził mnie budzik nastawiony w
telefonie Nialla. Wdrapałam się na tors chłopaka i sięgnęłam po jego telefon,
wyłączając znienawidzone przeze mnie „wycie”. Chłopak głęboko westchnął i
pocałował mnie w policzek.
[A] Wstajemy Niall, mamy dziś masę
roboty- westchnęłam
[N] Uhm… już- westchnął i wstał. Poszłam
szybko do łazienki i jak najszybciej się ogarnęłam, po czym ubrałam (to).
Wyszłam do kuchni, a Niall poszedł się ubrać podczas, gdy ja robiłam śniadanie. Zaczęliśmy
jeść
[N] Więc co mamy dzisiaj do
zrobienia?- spytał Niall zajadając się tostami. Odeszłam na chwilkę od stołu i
wzięłam z szafki mój notesik, w którym mam wszystko zapisane. Po czym wróciłam
na miejsce przy stole
[A] Więc tak- odsunęłam od siebie talerzyk
i wzięłam długopis- Teraz jedziemy do lekarza na kontrolę, potem odwieziesz
mnie do Kat, bo muszę odebrać suknię ślubną i przywieziesz mnie do mieszkania. Pojedziesz
na lotnisko po swoich rodziców i brata, a ja pojadę sprawdzić kwiaty, bukiet dla
mnie i wszystkie dodatki plus zaproszenia …
[N] Dużo tego, mam zrobić coś jeszcze,
bo ty robisz właściwie wszystko- spytał Niall
[A] Sprawdź co z tym pałacykiem, i
ustal gdzie kto będzie siedział, dobrze? Aha i jeszcze sprawdź catering ok.?
[N] Ok. chyba dam radę, to co
jedziemy?- spytał odkładając talerze do zmywarki
[A] Tak- powiedziałam i spakowałam
notes do torebki. Wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy windą do podziemnego
garażu po czym pojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy na oddział i skierowaliśmy się pod
odpowiedni gabinet. Pani doktor już na nas czekała
[S] Witam, panią ponownie, proszę
usiąść- wskazała na krzesła- widzę, że przyszły tatuś też przyjechał- dodała z uśmiechem
[S] Więc tak, zrobię pani podstawowe
badania i zrobimy USG- powiedziała z uśmiechem…
[S] Proszę się teraz położyć na łóżku
i podciągnąć bluzkę- powiedziała, a ja zrobiłam co mi kazała. Niall usiadł po
mojej lewej stronie, a pani doktor po prawej, włączając aparaturę. Wylała mi zimny
żel na brzuch i rozsmarowała go. Spojrzeliśmy na mały ekran. Bardziej jednak
zainteresowało nas to co usłyszeliśmy
[N] Co to?- spytał Niall
[S] A to proszę pana, bicie serduszka
pańskiego dziecka- powiedziała z uśmiechem. Usłyszałam śmiech Nialla i
spojrzałam na niego. On…
no i jest...
trochę późno i część nie jest najlepsza przepraszam :/
komentujcie i weźcie udział w ankiecie w lewym górnym rogu :)
kolejna część jutro :D
Mrs.Horan
boskie ;d Niall się popłakał ? nie moge się doczekać kolejnego ;d
OdpowiedzUsuńExtra! Czekam na następną część! ;*
OdpowiedzUsuńŚwietna !
OdpowiedzUsuńAaa! Słodko <3
OdpowiedzUsuńCo on?! Świetnie ♥ (One Way Or Another (Teenage Kicks) i 18 (Audio) :) ~Alissa
OdpowiedzUsuń