sobota, 9 listopada 2013

Przypadkowe spotkanie cz.70



[A] Wrócę szybko, obiecuję, Kocham cię- pocieszam go
[N] Ja ciebie też- odpowiedział i złożył na moich ustach długi i delikatny pocałunek
[A] Do zobaczenia- powiedziałam i poszłam do odprawy….
                                                       *****
Lot przebiegł spokojnie i bez żadnych turbulencji. Była 23 kiedy wróciłam do mieszkania Nialla. Chłopaki mają koncert, więc postanowiłam, że nie będę dzwonić. Napisałam do niego tylko krótkiego smsa „Już jestem w Londynie, idę spać Kocham cię xoxo Amanda” wysłałam wiadomość i poszłam wziąć długi prysznic. Położyłam się spać, choć miałam spory problem, żeby zasnąć w pustym łóżku. Już zdążyłam się przyzwyczaić, że obok zawsze jest Niall….
Wstałam dość wcześnie, ubrałam się (w to) i pojechałam na kontrolę do lekarza.
Zapukałam do drzwi i weszłam do gabinetu doktor Susan kiedy usłyszałam, że mogę wejść delikatnie otworzyłam drzwi
[A] Dzień dobry, ja na kontrolę- wyjaśniłam, zamykając za sobą drzwi.
[S] Tak, tak proszę usiąść- powiedziała z uśmiechem i wskazała na fotel po przeciwnej stronie jej biurka. Pani doktor zrobiła mi podstawowe badania i upewniła mnie, że wszystko jest w porządku i że ciąża przebiega zgodnie z planem. Podziękowałam jej bardzo i umówiłyśmy się na kolejną kontrolę za miesiąc. Wyszłam z gabinetu i miałam jeszcze jakąś godzinkę do umówionego spotkania z Kateriną Black, która szyje mi suknię. Nagle zadzwonił mój telefon widząc, że to Niall jak najszybciej odebrałam
[A] Halo, Niall- powiedziałam
[N] Hej skarbie, jak tam, co w Londynie, byłaś już u lekarza?- zaczął od razu pytać
[A] Tak, byłam u pani doktor, wszystko jest w porządku, nie martw się maluszek rośnie- powiedziałam z uśmiechem
[N] Matko, bardzo się cieszę, szkoda, że nie mogę tam być z tobą- było mu przykro
[A] Następnym razem ze mną będziesz, bo kolejna wizyta jest 2 dni przed ślubem- pocieszyłam go
[N] O to świetnie, a miałaś USG?- spytał
[A] Tak, ale nic się nie zmieniło, wciąż widać troszkę, większą białą plamkę- zaśmiałam się
[N] Aha, a co teraz robisz?
[A] Jadę na spotkanie z Katheriną,  a potem zadzwonię do Megi- wyjaśniłam mu
[N] Aha, pozdrów ją od nas wszystkich, a Zayn kazał ci ją ucałować od niego- powiedział Niall
[A] No wiesz, aż tak to jej nie będę całować- zaśmiałam się, a on zrobił to samo- A jak koncert?- spytałam
[N] Świetnie, fantastyczni ludzie, ale jestem wykończony- słyszałam to zmęczenie w jego głosie
[A] No to teraz kładź się spać- nakazałam mu
[N] O nie- zaprzeczył
[A] Nie dyskutuj tylko idź spać, musisz być wypoczęty, no nie?- matko, dlaczego on jest zawsze taki uparty
[N] No dobra, dobra zaraz idę- w końcu uległ
[A] No to dobranoc, skarbie- powiedziałam
[N] Do usłyszenia, kocham cię i tęsknie
[A] Ja też cię kocham i też za tobą tęsknie i to bardziej niż ty- zapewniłam go
[N] Oj nie ja bardziej, pa pa skarbie- zaśmiał się
[A] Pa- zakończyłam rozmowę i zadzwoniłam do Megi umawiając się z nią w Nandos, bo właśnie była w pracy, więc postanowiłam, że wpadnę zobaczyć jak sobie radzą. W końcu dojechałam na miejsce spotkania z Katheriną. Był to jej prywatny salon poświęcony suknią ślubnym. Jeden z najlepszych w Londynie.
[A] Dzień dobry- powiedziałam wchodząc do środka
[K] Witam, miło cię widzieć Amy- podeszła do mnie z uśmiechem i lekko uścisnęła- Chodź, pokaże ci co stworzyłam przez ten miesiąc, mam nadzieję, że ci się spodoba, ale uprzedzam, że jest nie skończona- dodała ciągnąc mnie w głąb dużego pomieszczenia
[A] Na pewno będzie śliczna- zapewniłam ją, a ona postawiła mnie przed manekinem
[K] No i ???-spytała czekając na moją reakcję. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Była śliczna.
[A] Katherine…. jest śliczna- powiedziałam cicho
[K] Będzie jeszcze piękniejsza, jak ją skończę- zapewniła mnie. Delikatnie dotknęłam materiału i się uśmiechnęłam.
[K] Musisz ją przymierzyć, zobaczę czy wszystkie rozmiary się zgadzają, choć nawet jak będzie dobra to i tak będę musiała ją troszkę zmienić, bo za miesiąc już będzie widać mały brzuszek- uśmiechnęła się do mnie i zaczęła ściągać suknię z manekina.
[A] Ale skąd ty…- nie dała mi skończyć, bo już wiedziała o co mi chodzi
[K] Oj kochana, wszędzie gadali, że podczas koncertu Niall wyznał wszystkim, że się żenicie i że jesteś w ciąży- odpowiedziała
[A] A no tak..- zaczerwieniłam się na co Kat zaczęła się śmiać
[K] Chodź pomogę ci założyć- powiedziała i poszliśmy do przymierzalni. Zdjęłam swoje rzeczy i z wielką ostrożnością założyłam suknię. Kat zapięła ją na moich plecach i spojrzałam w lustro. Stałam tak ciągle wpatrując się w moje odbicie, a dziewczyna chodziła wokół mnie i wprowadzała małe poprawki, co chwilkę wbijając w materiał małe szpilki. Zeszło nam z jakieś 1,5 godzinki i potem byłam już wolna. Na kolejne spotkanie umówiliśmy się za 2 tygodnie, bo Katherine uznała, że zostało już mało czasu. Kiedy następny raz się spotkamy suknia będzie już gotowa….
Z salonu od razu pojechałam do Nandos.
[A] Hej- krzyknęłam jak tylko weszłam do pomieszczenia
[M] Aaaaaaa!!!- krzyknęła Megi i od razu do mnie podbiegła- Cześć kochana, jak dobrze cię widzieć- powiedziała, szybko mnie przytulając
[A] Ciebie też, zaraz mnie udusisz- zaśmiałam się i poszłyśmy do stolika. Szef pozwolił Megi na 30 minut przerwy, dzięki czemu mogłyśmy pogadać. Megi przyniosła nam kawę i ciastko, które zawsze podjadałyśmy.
[M] No i mów, co tam u ciebie, u chłopaków??- zaczęła pytać
[A] Byłam dziś rano na badaniach i wszystko z dzieckiem jest w porządku, a potem byłam zobaczyć suknię i jest boska, choć jeszcze nie dokończona, dzwonił Niall i masz od nich pozdrowienia i wielkie całusy od Zayna.-  z twarzy Megi zniknął uśmiech i spuściła głowę bawiąc się swoimi palcami
[A] Hej, Megi co jest?- spytałam, chwytając ją za rękę
[M] No bo…- przerwała na chwilkę i spojrzała mi w oczy- obiecał, że będzie dzwonił, pisał, że nie zerwie ze mną kontaktu. Między nami było naprawdę dobrze, ale od kąt wyjechał w tą trasę.. dzwonił może z 5 razy i to na krótko. Ostatnio dzwonił tydzień temu, a teraz przesyła mi całuski… ja już nie wiem co mam robić- schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać. Wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do niej przytulając ją do siebie.
[A] Megi… nie wiem co mam ci powiedzieć… przykro mi. To na pewno nie tak, zadzwoń do niego pogadaj z nim poważnie, powiedz że czujesz się zraniona tym jak się zachowuje i że nie odzywa się zbyt często. Może to jakoś pomoże.- poradziłam jej
[M] A co jeśli nie?? Kocham go i nic na to nie poradzę… nie chcę tego kończyć- nie przestawała płakać
[A] Ciii… spokojnie, ja zadzwonię do Nialla i on z nim pogada- zapewniłam ją. W końcu udało mi się ją uspokoić. Obiecała mi, że do niego zadzwoni, ale ja i tak załatwię to z Niallem. Megi naprawdę cierpi. Jej przerwa dobiegła końca i musiała wracać do pracy. Umówiłyśmy się na wieczór i wróciłam do mieszkania. Od razu postanowiłam zadzwonić do Nialla
--------------------------------Perspektywa Nialla---------------------------------------
Właśnie się obudziłem. Jechaliśmy busem do kolejnego miasta. Jadłem kanapkę, kiedy zadzwoniła Amanda. Ucieszyłem się i szybko przeciągnąłem zieloną słuchawkę.
[N] Hej skarbie- powiedziałem zadowolony, że zadzwoniła
[A] Hej Niall musimy pogadać- powiedziała nerwowo
[N] Coś się stało?- zaniepokoiła mnie
[A] Chodzi o Megi i Zayna..- zaczęła
[N] Widziałaś się z nią, co u niej? Jak się trzyma?
[A] Fatalnie Niall zaczęła płakać, jak przesyłałam jej całusy od Zayna, on się do niej nie odzywa, nawet nie dzwoni. Ona się boi, że to koniec, a ona go naprawdę kocha Niall-  powiedziała mi wszystko
[N] Faktycznie nie za często widziałem, żeby do niej dzwonił, pogadam z nim zaraz- zapewniłem ją
[A] Dzięki kochanie, widzę się z nią dzisiaj jeszcze wieczorem, więc postaram się ją jeszcze pocieszyć-
[N] Ok. a jak tam suknia? Podoba się?- zapytałem kompletnie nie na temat
[A] Jest śliczna choć nie jest dokończona, kolejna przymiarka za 2 tygodnie
[N] Cieszę się, że ci się podoba. Dobra to ja idę do Zayn
[A] Ok. ochrzań go- powiedziała
[N] Z pewnością to zrobię, to do usłyszenia i pamiętaj o jutrzejszym spotkaniu w sprawie wesela- przypomniałem jej
[A] Pamiętam, papa- powiedziała i się rozłączyła.
Od razu zmierzyłem w stronę Zayna. Siedział w salonie i oglądał jakiś film. Podszedłem do  niego i wyłączyłem telewizor
[Z] A ci co!- krzyknął
[N] Chyba musimy pogadać stary!- krzyknąłem na niego i usiadłem obok….


No i jest kolejna część...
Przepraszam że musieliście na nią czekać...
kolejna pojawi się jutro :)
Jeszcze raz przepraszam że czekaliście mam nadzieję że będziecie je czytać dalej
zostawicie po sobie jakiś komentarz ok?? plis
Mrs.Horan 

8 komentarzy:

  1. część jak zwykle świetna :D czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg powaliło mnie... nie mów mi, że Zayn ma inną....boże to jest idealne kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  3. super, super, super, super ;d i czekam na kolejne ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. część jak zwykle świetna czekam na kolejne ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna część jak zwykle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocha to! Na prawdę piszesz niesamowicie! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsza!! Piszesz zajefajnie :)) (Kiss you i No Control) ~Alissa

    OdpowiedzUsuń