[A] Ok. To
co zamawiacie chłopaki? Bo przychodzą następni klienci i nie mogę z wami teraz
gadać. –wszyscy zamówili to co chcieli, a ja poszłam zrealizować zamówienie i
poinformować Megi, że przyszedł jej chłopak. Dziewczyna się ucieszyła i oddała
mi skrzynkę z napojami, które trzymała w ręku, po czym poszła do chłopaków przywitać
się z Zaynem. Kiedy chłopacy zjedli swoje porcje, pożegnali się z nami i
popędzili na spotkanie i próbę. Reszta dnia minęła bez stresu. Czasami jak
jakaś dziewczyna mnie rozpoznała podeszła i spytała co u mnie i jak się czuję.
Były bardzo miłe. Wróciłam do mieszkania Nialla. Blondyna nie było jeszcze w
domu. Wzięłam kąpiel i weszłam do łóżka wtulając się w poduszkę chłopaka.
Zastanawiało mnie to gdzie był. Sama nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie
jakiś trzask dobiegający z kuchni. Zerwałam się z łóżka i ruszyłam w stronę
drzwi. Horanek stał przy wysepce i usiłował posprzątać roztłuczone szkło obok
jego nóg
[A] Niall…
co się stało-byłam zaspana
[N] Nic
kochanie, idź spać to tylko szklanka- powiedział co jakiś czas przerywając
[A] Niall ty
jesteś pijany?- spytałam podchodząc bliżej i biorąc jego twarz w dłonie
[N] No bo
wiesz chłopacy chcieli świętować nasze zaręczyny i w dodatku pogodziłem się z
Harrym i …
[A] Dobra
już dobra tylko nie chuchaj ok.?- powiedziałam kiedy poczułam od niego mocny
zapach alkoholu.
[N]
Przepraszam- powiedział i lekko się zachwiał
[A] Nic się
nie stało, ale chodźmy spać ok.?
[N] Jasne,
tylko mam mały problem- powiedział i wskazał na roztłuczoną szklankę
[A] Ja to
posprzątam chodź- wzięłam go za rękę i powolutku doszliśmy, jakimś cudem do
łóżka. Pomogłam mu ściągnąć buty, spodnie i koszulkę i położyłam go
przykrywając kołdrą
[N] Dzięki,
jesteś kochana- powiedział
[A] Nie ma
za co, śpij- powiedziałam z uśmiechem i poszłam do kuchni, posprzątałam rozbite
szkło. Wróciłam do łóżka i zasnęłam. Rano obudził mnie Niall, który co 5 minut
wędrował do łazienki i z powrotem
[A] Co ci
jest?- spytałam otwierając jedno oko
[N] Ale się
źle czuje- wysyczał blondyn łapiąc się za głowę. Podparłam się na łokciu i
uśmiechnęłam się
[N] Z czego
się śmiejesz?- spytał urażony chłopak
[A] Z
ciebie, trzeba było wczoraj nie pić, aż tyle
[N] Opijałem
nasze zaręczyny
[A]
Wiem-powiedziałam nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
[N] Śmiej
się śmiej, wiesz jak mi nie dobrze?
[A] Wiem,
już się nie będę śmiać, chodź tu do mnie-powiedziałam i wyciągnęłam rękę do
Nialla. Ten ją chwycił i wszedł do łóżka, przytulając się do mnie.
[N] Od razu
lepiej- powiedział śmiejąc się, jednak to nie trwało długo, bo po jakiejś chwili
chłopak znowu leciał do łazienki. Widząc to wstałam i wyciągnęłam swoje ubrania
z torby (takie) wchodząc do łazienki, gdzie właśnie wymiotował Niall. Uklęknęłam obok
niego i poklepałam go po plecach
[A] Już
lepiej?- spytałam
[N] Nie, to
jeszcze nie koniec, ale pić mi się chce jak cholera. –powiedział i krzywo się
uśmiechnął. Ja wzięłam mega szybki prysznic i ubrałam wybrane ciuchy. Poszłam
do chłopaka, który siedział w kuchni ,przy wysepce podpierając głowę na rękach, a przed
nim stała szklanka wody. Do drzwi zadzwonił dzwonek, a Niall zajęczał
[N] Matko,
nie tak głośno- pobiegłam do drzwi, a jak je tylko otworzyłam zobaczyłam za nimi
równie chorego Louisa
[A] Wejdź-
powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Jak chłopak przekroczył próg powiedziałam
[A] Niall
jest w kuchni- razem z nim poszliśmy do niego. Chłopacy się przywitali
[Lo] Jak się
trzymasz stary?- spytał Louis siadając naprzeciwko niego, a ja podałam mu
butelkę wody
[Lo] Dzięki
Amy- powiedział szatyn i wziął wielkiego łyka. Uśmiechnęłam się i wypiłam
szklankę soku.
[N] Louis,
to jakaś masakra, głowa mi pęka- skarżył się Niall
[Lo] Witaj w
klubie, rzygam już od 4:00 dzisiaj- dodał Lou. Zaczęłam się śmiać i
powiedziałam
[A] Dobra
chłopaki ja lecę do pracy, a wy się wspierajcie w tej trudnej chwili- pocałowałam
Nialla w usta, a Louis spytał
[Lo] A ja to
co?
Dałam mu
buziaka w policzek i zaczęłam się śmiać kierując się w stronę drzwi. W progu minęłam
się z resztą chłopaków. Wszystko wskazywało na to że Liam, Harry i Zayn mieli
niezłego kaca, tak jak tych dwóch w kuchni….
Część dziwna to trzeba przyznać ale i trochę dla mnie śmieszna ;)
kolejna część jutro ;) z pewnością bo jutro piątek <3
przepraszam że ta część tak późno ale tak wyszło
Mrs.Horan
super, bomba, świetne ;d
OdpowiedzUsuńHahahaha <3 Nieźle skacowani <3
OdpowiedzUsuńHeh ♥ Ps. Tak znalazłam słowo ;D ~Alissa
OdpowiedzUsuń