czwartek, 26 września 2013

Przypadkowe spotkanie cz.38



[A] Ok. To co zamawiacie chłopaki? Bo przychodzą następni klienci i nie mogę z wami teraz gadać. –wszyscy zamówili to co chcieli, a ja poszłam zrealizować zamówienie i poinformować Megi, że przyszedł jej chłopak. Dziewczyna się ucieszyła i oddała mi skrzynkę z napojami, które trzymała w ręku, po czym poszła do chłopaków przywitać się z Zaynem. Kiedy chłopacy zjedli swoje porcje, pożegnali się z nami i popędzili na spotkanie i próbę. Reszta dnia minęła bez stresu. Czasami jak jakaś dziewczyna mnie rozpoznała podeszła i spytała co u mnie i jak się czuję. Były bardzo miłe. Wróciłam do mieszkania Nialla. Blondyna nie było jeszcze w domu. Wzięłam kąpiel i weszłam do łóżka wtulając się w poduszkę chłopaka. Zastanawiało mnie to gdzie był. Sama nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie jakiś trzask dobiegający z kuchni. Zerwałam się z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi. Horanek stał przy wysepce i usiłował posprzątać roztłuczone szkło obok jego nóg
[A] Niall… co się stało-byłam zaspana
[N] Nic kochanie, idź spać to tylko szklanka- powiedział co jakiś czas przerywając
[A] Niall ty jesteś pijany?- spytałam podchodząc bliżej i biorąc jego twarz w dłonie
[N] No bo wiesz chłopacy chcieli świętować nasze zaręczyny i w dodatku pogodziłem się z Harrym i …
[A] Dobra już dobra tylko nie chuchaj ok.?- powiedziałam kiedy poczułam od niego mocny zapach alkoholu.
[N] Przepraszam- powiedział i lekko się zachwiał
[A] Nic się nie stało, ale chodźmy spać ok.?
[N] Jasne, tylko mam mały problem- powiedział i wskazał na roztłuczoną szklankę
[A] Ja to posprzątam chodź- wzięłam go za rękę i powolutku doszliśmy, jakimś cudem do łóżka. Pomogłam mu ściągnąć buty, spodnie i koszulkę i położyłam go przykrywając kołdrą
[N] Dzięki, jesteś kochana- powiedział
[A] Nie ma za co, śpij- powiedziałam z uśmiechem i poszłam do kuchni, posprzątałam rozbite szkło. Wróciłam do łóżka i zasnęłam. Rano obudził mnie Niall, który co 5 minut wędrował do łazienki i z powrotem
[A] Co ci jest?- spytałam otwierając jedno oko
[N] Ale się źle czuje- wysyczał blondyn łapiąc się za głowę. Podparłam się na łokciu i uśmiechnęłam się
[N] Z czego się śmiejesz?- spytał urażony chłopak
[A] Z ciebie, trzeba było wczoraj nie pić, aż tyle
[N] Opijałem nasze zaręczyny
[A] Wiem-powiedziałam nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
[N] Śmiej się śmiej, wiesz jak mi nie dobrze?
[A] Wiem, już się nie będę śmiać, chodź tu do mnie-powiedziałam i wyciągnęłam rękę do Nialla. Ten ją chwycił i wszedł do łóżka, przytulając się do mnie.
[N] Od razu lepiej- powiedział śmiejąc się, jednak to nie trwało długo, bo po jakiejś chwili chłopak znowu leciał do łazienki. Widząc to wstałam i wyciągnęłam swoje ubrania z torby (takie) wchodząc do łazienki, gdzie właśnie wymiotował Niall. Uklęknęłam obok niego i poklepałam go po plecach
[A] Już lepiej?- spytałam
[N] Nie, to jeszcze nie koniec, ale pić mi się chce jak cholera. –powiedział i krzywo się uśmiechnął. Ja wzięłam mega szybki prysznic i ubrałam wybrane ciuchy. Poszłam do chłopaka, który siedział w kuchni ,przy wysepce podpierając głowę na rękach, a przed nim stała szklanka wody. Do drzwi zadzwonił dzwonek, a Niall zajęczał
[N] Matko, nie tak głośno- pobiegłam do drzwi, a jak je tylko otworzyłam zobaczyłam za nimi równie chorego Louisa
[A] Wejdź- powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Jak chłopak przekroczył próg powiedziałam
[A] Niall jest w kuchni- razem z nim poszliśmy do niego. Chłopacy się przywitali
[Lo] Jak się trzymasz stary?- spytał Louis siadając naprzeciwko niego, a ja podałam mu butelkę wody
[Lo] Dzięki Amy- powiedział szatyn i wziął wielkiego łyka. Uśmiechnęłam się i wypiłam szklankę soku.
[N] Louis, to jakaś masakra, głowa mi pęka- skarżył się Niall
[Lo] Witaj w klubie, rzygam już od 4:00 dzisiaj- dodał Lou. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam
[A] Dobra chłopaki ja lecę do pracy, a wy się wspierajcie w tej trudnej chwili- pocałowałam Nialla w usta, a Louis spytał
[Lo] A ja to co?
Dałam mu buziaka w policzek i zaczęłam się śmiać kierując się w stronę drzwi. W progu minęłam się z resztą chłopaków. Wszystko wskazywało na to że Liam, Harry i Zayn mieli niezłego kaca, tak jak tych dwóch w kuchni….



Część dziwna to trzeba przyznać ale i trochę dla mnie śmieszna ;) 
kolejna część jutro ;) z pewnością bo jutro piątek <3
przepraszam że ta część tak późno ale tak wyszło 
Mrs.Horan 

3 komentarze: