W progu
minęłam się z resztą chłopaków. Wszystko wskazywało na to, że Liam, Harry i Zayn
mieli niezłego kaca, tak jak tych dwóch w kuchni.
*******
Poszłam do pracy spotykając
po drodze Megi.
[A] Hej Megi
jak tam?-spytałam
[M] A
dobrze, wyspałam się jak nigdy, a ty?
[A] A ja nie
bo Niall wrócił pijany, a teraz cała piątka chłopaków leczy kaca w jego
mieszkaniu
[M]
Żartujesz? Zayn też?
[A] No
wszyscy opijali wczoraj nasze zaręczyny i Niall wreszcie pogodził się z Harrym
[M] A no
tak, to dobrze-pokiwała głową otwierając drzwi wejściowe do Nandos. Pierwsi
klienci pojawili się dość szybko i utrzymywali się tak przez cały dzień przez
co nie miałyśmy zbyt wiele czasu, żeby pogadać. Po południu wpadł do nas Niall.
Podszedł do mnie i spytał
[N] Możemy
pogadać
[A] Jasne-
uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w usta. Wyglądał o wiele lepiej niż
rano. Poszłam powiedzieć Megi, że idę z Niallem na zaplecze. Jak tylko Niall
zamknął za nami drzwi zaczął mówić
[N] Wczoraj
byłem pijany i dla tego ci nie powiedziałem, więc postanowiłem zrobić to teraz.
[A] Ale co?-
wciąż się uśmiechałam, Niall wziął mnie za rękę
[N]
Wczorajsze spotkanie dotyczyło trasy, wiem że mieliśmy wyjeżdżać za półtora tygodnia
ale menadżer przyspieszył termin i ruszamy już za 4 dni
[A] Co!!!
Ale jak to?!- krzyknęłam
[N] Po
prostu tak zadecydował i nie możemy nic zrobić
[A] Ale
przecież tak nie można, termin był w umowie prawda? Nie można jej tak po prostu
zmienić!
[N] Można i
on właśnie to zrobił- Niall odpowiedział dosyć stanowczo i chyba był zły. W
moich oczach zebrały się łzy.
[N] Dlaczego
płaczesz? Przecież wiedziałaś, że niedługo wyjedziemy w trasę!- podniósł lekko
głos, co mnie zdenerwowało jeszcze bardziej
[A] Wiesz co
masz rację! Wiedziałam! Jedź sobie nawet dzisiaj!- krzyknęłam i wyszłam za
drzwi magazynka. Blondyn wyszedł za mną i złapał mnie za ramie tak, że plecami
dotykałam ściany, a chłopak stał tak blisko mnie, że prawie stykaliśmy się każdym
kawałeczkiem naszych ciał. Niall dotknął mojego policzka ścierając jedną, samotną i
gorzką łzę.
[N] Przepraszam,
nie lubię jak płaczesz, przepraszam…- przerwałam mu
[A] W porządku
Niall, miałeś rację wiedziałam, że wyjedziecie- powiedziałam oschle i chciałam
go wyminąć jednak on mi na to nie pozwolił. Sprawiając, że z powrotem stałam przy
ścianie. Niall nagle zaczął mnie całować, stanowczo i namiętnie. Kiedy zupełnie
się zatraciłam w chwili chłopak przestał
[N] Nie bądź
zła, wolę cię radosną-wyszeptał głaszcząc mnie po policzku. W końcu się
poruszyłam i unikałam jego spojrzenia
[A] Dobra,
nie ważne, wyjedziecie kila dni wcześniej to szybciej wrócicie- powiedziałam z
krzywym uśmiechem i razem z Niallem wróciliśmy do restauracji.
[A] Masz
teraz czas?- spytałam
[N] Tak, a
co?-spytał stając w drzwiach wyjściowych
[A]
Zabierzesz Kevina na spacer?
[N] Pewnie,
spotykam się z Harrym dzisiaj więc mogę go wziąć.
[A] Ok. dzięki
–powiedziałam i ostatni raz go pocałowałam. Wróciłam do pracy, ale już bez
takiego entuzjazmu jak rano. Po zamknięciu restauracji pożegnałam się z Megi i
poszłam do Nialla. Drzwi były otwarte więc chłopak był w domu. Od progu powitał
mnie skaczący Kevin. Weszłam dalej, ale w salonie siedział tylko Harry. Nie
wiedziałam co powiedzieć. Nie rozmawialiśmy od tamtego czasu kiedy Niall go
uderzył w parku i potem przestał przychodzić. Nie wiedziałam co powiedzieć.
[A] Hej,
gdzie Niall? –zadałam mu dość głupie pytanie. Harry odwrócił się słysząc mój
głos i powiedział
[H] Jest w
łazience zaraz powinien wrócić- uśmiechnął się do mnie ukazując swoje piękne
dołeczki.
Zapomniałam już jak to jest widzieć go uśmiechniętego. Tęskniłam za
nim.
[A] Aha-
poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę mojego ulubionego soku. Wróciłam do
salonu i usiadłam na kanapie obok Hazzy. Panowała między nami niezręczna cisza.
W końcu on odezwał się pierwszy
[H] Jak tam
w pracy?
[A] Dobrze
dzięki- powiedziałam z uśmiechem i dodałam – dlaczego nie przychodziłeś?- chłopak
był zdziwiony, że zapytałam
[H] Wiesz,
uznałem, że tak będzie lepiej i dobrze zrobiłem
[A] Źle,
myślałam, że mogę na ciebie liczyć…
[H] Bo
możesz, ale zrozumiałem, że kochasz tylko jego i że nie może być między nami nic
więcej oprócz przyjaźni. Potrzebowałem trochę czasu, żeby to przemyśleć. Cieszę się,
że się zaręczyliście i że pogodziłem się z Niallem.- powiedział
[A] Tak ja
też- powiedziałam z uśmiechem i spytałam- więc między nami wszystko dobrze tak?
[H] Tak Amy
jak najbardziej- powiedział z szerokim uśmiechem Harry
[A] Cieszę
się- po chwili do salonu wrócił Niall
[N] O Hej,
kochanie już jesteś?- spytał i dał mi całusa na powitanie. Po godzince wpadli
do nas Liam, Louis i Zayn z Megi. Po raz pierwszy widziałam ich naprawdę razem.
Wyglądali przepięknie i pasują do siebie…..
część kompletnie do niczego hyba najgorsza ze wszystkich naprawdę ;(
cóż tak bywa ;( przepraszam ale nie miałam weny...
kolejna część jeszcze dzisiaj albo jutro rano ;)
Mrs.Horan
boski jak zawsze... jutro piszę u siebie dwa rozdziały... kocham Bell ;**
OdpowiedzUsuńCUUDOO *o* świetne kocham to <3
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńJest cudownę... Ale wyczuwam, że coś się stanie. No i świetna jesteś /Natalia
OdpowiedzUsuńNiesamowity <3 :D
OdpowiedzUsuńTylko dwa błędy znalazłam (pozwól, że poprawię ,,hyba' (chyba) drugi zgubiłam xD Ogólny rozdział super! :** ~Alissa
OdpowiedzUsuń