piątek, 27 września 2013

Przypadkowe spotkanie cz.39



W progu minęłam się z resztą chłopaków. Wszystko wskazywało na to, że Liam, Harry i Zayn mieli niezłego kaca, tak jak tych dwóch w kuchni.
                                                                                   *******
Poszłam do pracy spotykając po drodze Megi.
[A] Hej Megi jak tam?-spytałam
[M] A dobrze, wyspałam się jak nigdy, a ty?
[A] A ja nie bo Niall wrócił pijany, a teraz cała piątka chłopaków leczy kaca w jego mieszkaniu
[M] Żartujesz? Zayn też?
[A] No wszyscy opijali wczoraj nasze zaręczyny i Niall wreszcie pogodził się z Harrym
[M] A no tak, to dobrze-pokiwała głową otwierając drzwi wejściowe do Nandos. Pierwsi klienci pojawili się dość szybko i utrzymywali się tak przez cały dzień przez co nie miałyśmy zbyt wiele czasu, żeby pogadać. Po południu wpadł do nas Niall. Podszedł do mnie i spytał
[N] Możemy pogadać
[A] Jasne- uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w usta. Wyglądał o wiele lepiej niż rano. Poszłam powiedzieć Megi, że idę z Niallem na zaplecze. Jak tylko Niall zamknął za nami drzwi zaczął mówić
[N] Wczoraj byłem pijany i dla tego ci nie powiedziałem, więc postanowiłem zrobić to teraz.
[A] Ale co?- wciąż się uśmiechałam, Niall wziął mnie za rękę
[N] Wczorajsze spotkanie dotyczyło trasy, wiem że mieliśmy wyjeżdżać za półtora tygodnia ale menadżer przyspieszył termin i ruszamy już za 4 dni
[A] Co!!! Ale jak to?!- krzyknęłam
[N] Po prostu tak zadecydował i nie możemy nic zrobić
[A] Ale przecież tak nie można, termin był w umowie prawda? Nie można jej tak po prostu zmienić!
[N] Można i on właśnie to zrobił- Niall odpowiedział dosyć stanowczo i chyba był zły. W moich oczach zebrały się łzy.
[N] Dlaczego płaczesz? Przecież wiedziałaś, że niedługo wyjedziemy w trasę!- podniósł lekko głos, co mnie zdenerwowało jeszcze bardziej
[A] Wiesz co masz rację! Wiedziałam! Jedź sobie nawet dzisiaj!- krzyknęłam i wyszłam za drzwi magazynka. Blondyn wyszedł za mną i złapał mnie za ramie tak, że plecami dotykałam ściany, a chłopak stał tak blisko mnie, że prawie stykaliśmy się każdym kawałeczkiem naszych ciał. Niall dotknął mojego policzka ścierając jedną, samotną i gorzką łzę.
[N] Przepraszam, nie lubię jak płaczesz, przepraszam…- przerwałam mu
[A] W porządku Niall, miałeś rację wiedziałam, że wyjedziecie- powiedziałam oschle i chciałam go wyminąć jednak on mi na to nie pozwolił. Sprawiając, że z powrotem stałam przy ścianie. Niall nagle zaczął mnie całować, stanowczo i namiętnie. Kiedy zupełnie się zatraciłam w chwili chłopak przestał
[N] Nie bądź zła, wolę cię radosną-wyszeptał głaszcząc mnie po policzku. W końcu się poruszyłam i unikałam jego spojrzenia
[A] Dobra, nie ważne, wyjedziecie kila dni wcześniej to szybciej wrócicie- powiedziałam z krzywym uśmiechem i razem z Niallem wróciliśmy do restauracji.
[A] Masz teraz czas?- spytałam
[N] Tak, a co?-spytał stając w drzwiach wyjściowych
[A] Zabierzesz Kevina na spacer?
[N] Pewnie, spotykam się z Harrym dzisiaj więc mogę go wziąć.
[A] Ok. dzięki –powiedziałam i ostatni raz go pocałowałam. Wróciłam do pracy, ale już bez takiego entuzjazmu jak rano. Po zamknięciu restauracji pożegnałam się z Megi i poszłam do Nialla. Drzwi były otwarte więc chłopak był w domu. Od progu powitał mnie skaczący Kevin. Weszłam dalej, ale w salonie siedział tylko Harry. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie rozmawialiśmy od tamtego czasu kiedy Niall go uderzył w parku i potem przestał przychodzić. Nie wiedziałam co powiedzieć.
[A] Hej, gdzie Niall? –zadałam mu dość głupie pytanie. Harry odwrócił się słysząc mój głos i powiedział
[H] Jest w łazience zaraz powinien wrócić- uśmiechnął się do mnie ukazując swoje piękne dołeczki.
Zapomniałam już jak to jest widzieć go uśmiechniętego. Tęskniłam za nim.
[A] Aha- poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę mojego ulubionego soku. Wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie obok Hazzy. Panowała między nami niezręczna cisza. W końcu on odezwał się pierwszy
[H] Jak tam w pracy?
[A] Dobrze dzięki- powiedziałam z uśmiechem i dodałam – dlaczego nie przychodziłeś?- chłopak był zdziwiony, że zapytałam
[H] Wiesz, uznałem, że tak będzie lepiej i dobrze zrobiłem
[A] Źle, myślałam, że mogę na ciebie liczyć…
[H] Bo możesz, ale zrozumiałem, że kochasz tylko jego i że nie może być między nami nic więcej oprócz przyjaźni. Potrzebowałem trochę czasu, żeby to przemyśleć. Cieszę się, że się zaręczyliście i że pogodziłem się z Niallem.- powiedział
[A] Tak ja też- powiedziałam z uśmiechem i spytałam- więc między nami wszystko dobrze tak?
[H] Tak Amy jak najbardziej- powiedział z szerokim uśmiechem Harry
[A] Cieszę się- po chwili do salonu wrócił Niall
[N] O Hej, kochanie już jesteś?- spytał i dał mi całusa na powitanie. Po godzince wpadli do nas Liam, Louis i Zayn z Megi. Po raz pierwszy widziałam ich naprawdę razem. Wyglądali przepięknie i pasują do siebie…..


część kompletnie do niczego hyba najgorsza ze wszystkich naprawdę ;(
cóż tak bywa ;( przepraszam ale nie miałam weny...
kolejna część jeszcze dzisiaj albo jutro rano ;)
Mrs.Horan 

6 komentarzy:

  1. boski jak zawsze... jutro piszę u siebie dwa rozdziały... kocham Bell ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. CUUDOO *o* świetne kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudownę... Ale wyczuwam, że coś się stanie. No i świetna jesteś /Natalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko dwa błędy znalazłam (pozwól, że poprawię ,,hyba' (chyba) drugi zgubiłam xD Ogólny rozdział super! :** ~Alissa

    OdpowiedzUsuń