sobota, 7 września 2013

Przypadkowe spotkanie cz. 17



wtuliłam się w niego z całej siły i zaczęłam się bawić palcami jego lewej ręki, myśląc o jutrzejszym dniu, bo to jutro mam poznać jego przyjaciół, a co jeśli mnie nie polubią? Z tą myślą sama nie wiem kiedy zasnęłam..
Kiedy się rano obudziłam, powolnie podniosłam powieki i przed sobą zobaczyłam zapatrzonego we mnie Nialla, przyglądał mi się i podpierał na łokciu delikatnie zbierając niesforne kosmyki włosów, które spadły mi na twarz
[N] Hej kotku już nie śpisz?
[A] Hej, no nie, a ty długo mi się tak przyglądasz?- spytałam jeszcze zachrypniętym głosem
[N] Nie, może jakieś pół godzinki
[A] Aha, i nie znudziło ci się to?- spytałam lekko unosząc się na ręce i przysuwając do chłopaka
[N] Nie, ani trochę –powiedział i złożył na moich ustach delikatny pocałunek
[A] Która godzina?
[N] 7:05
[A] CO!!!! O matko ja muszę wstawać bo spóźnię się do pracy
[N] Ok. więc ja robię śniadanie, a ty bierzesz prysznic dobrze?
[A] Dobra więc co jemy?- podniosłam się do pozycji siedzącej i odgarnęłam kołdrę z nóg
[N] Nie wiem, może naleśniki?
[A] Mnie pasuje, poradzisz sobie sam?- spytałam wstając i kierując się w stronę łazienki
[N] Jasne, wszystko znajdę
[A] Dobra to ja idę- powiedziałam i zniknęłam za drzwiami łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i związałam je w luźnego koka,potem makijaż i mogłam iść szukać sobie jakiś ubrań bo nie zrobiłam tego wczoraj po krótkich poszukiwaniach znalazłam sobie (to), ubrałam się i poszłam do kuchni skąd dolatywał do mnie zapach śniadania. Widok jaki tam zastałam był niesamowity. Naleśniki były już przygotowane i pięknie oblane czekoladą stały na stole, obok szklanki z sokiem, a w wazoniku czerwona róża. Nie wiedziałam co mam powiedzieć po prostu mnie zatkało, Niall stał i przyglądał się mojej reakcji
[N] Taka mała niespodzianka na dobre rozpoczęcie dnia -powiedział i podszedł do mnie
[A] Jest pięknie, dziękuję- wreszcie udało mi się coś wydukać, przytuliłam go do siebie, a on pocałował mnie w szyję i powiedział na ucho
[N] Kocham cię i chcę żebyś o tym wiedziała
[A] Wiem i ja też cię kocham –chłopak wziął mnie za rękę i odsunął przede mną krzesło, na które kazał mi usiąść, kiedy to zrobiłam on usiadł naprzeciwko mnie i powiedział
[N] Smacznego kochanie
[A] Nawzajem –odpowiedziałam z uśmiechem i wzięłam pierwszy kęs naleśnika były przepyszne nie pomyślałabym, że Niall umie je robić, kiedy zjedliśmy już prawie wszystkie i został nam jeden ostatni powiedziałam
[A] Ja już nie mogę, ty go zjedz
[N] Nie ma mowy, zjemy go na pół- wziął kawałek na widelec i skierował w moją stronę, kręciłam głową, że dam rady ale w końcu odpuściłam i zjadłam to co mi podawał chłopak. Później było na odwrót i to ja dawałam mu jedzenie prosto do ust. Po zjedzonym śniadaniu, poszliśmy razem wyprowadzić Kevina, a potem Niall odwiózł mnie do pracy
[N] Więc jak? Do wieczora? –spytał, kiedy już wychodziłam z samochodu
[A] Tak, przyjedz po mnie i Megi o 19:00 ok.?
[N] Ok. to pa
[A] pa- odpowiedziałam mu jeszcze i zamknęłam drzwi, a chłopak odjechał machając mi na pożegnanie. Kiedy weszłam do środka jak zwykle Megi i kilku stałych klientów było już w Nandos, pomogłam przyjaciółce ich obsłużyć i wreszcie mogłyśmy chwilkę pogadać
[A] To jak? Jedziesz ze mną wieczorem do chłopaków?
[M] Nie wiem, nie znam ich i z Zaynem nie polubiliśmy się od początku, nie wiem czy to dobry pomysł
[A] Ej, no weź obiecałaś, ja sama tam nie pójdę, wiesz jak się boję że oni mnie nie polubią? Proszę cię nie rób mi tego z tobą będzie mi raźniej no- prosiłam ją
[M] Ale ja nawet nie jestem uszykowana, nie wiem - próbowała się wykręcić
[A] Świetnie Megi dzięki wiesz, myślałam że na ciebie mogę liczyć- byłam zawiedziona
[M] Ale mi będzie głupio
[A] Mi też no proszę cię- nie dawałam za wygraną
[M] Dobra już dobra, pójdę ale jeśli coś pójdzie nie tak to wyjdę ok.?
[A] Dobrze, dzięki- powiedziałam i przytuliłam ją z całej siły- nawet nie wiesz jak mi pomogłaś- na tym skończyłyśmy naszą rozmowę, bo musiałyśmy obsługiwać nowych klientów. Cały czas byłyśmy zajęte, ponieważ dziś był dość duży ruch gdzieś koło 15:10 przyszedł do nas nasz szef prosząc nas na chwilkę
[sz] Dziewczyny dzisiaj jest nowa dostawa, więc zamkniecie Nandos o 16:00 ok.? I możecie iść do domu, przy rozładunku pomagają nam chłopcy jak zwykle
[M] Dobrze szefie- odpowiedziała Megi a ja przytaknęłam i wróciłyśmy do poprzednich zajęć. Ucieszyłam się, bo to oznaczało że zdążę się przebrać i nie będę musiała iść tak ubrana do chłopaków. Kiedy o 16:00 zamknęłyśmy lokal powiedziałam do Megi
[A] Chodźmy do mnie, na pewno coś ci znajdziemy, a ty doradzisz mi co ja mam ubrać ok.?
[M] Ok. chodźmy – ruszyłyśmy do mojego mieszkania, a potem jeszcze szybko wyprowadziłam Kevina na spacer i mogłyśmy wziąć się za siebie, poszłyśmy do mojego pokoju i wyrzuciłyśmy połowę rzeczy z szafy na łóżko, wybierałyśmy odpowiednie zestawy, dla mnie wybrałyśmy (ten) a dla Megi (ten).
[M] Ok. więc został nam jeszcze makijaż i fryzurka- powiedziała z zadowoleniem
[A] ok. to za chwilkę tylko zadzwonię do Nialla i powiem mu żeby przyjechał po nas do mnie dobra?
[M] Jasne odpowiedziała i rzuciła się na łóżko, ja wybrałam numer telefonu i nacisnęłam zieloną słuchawkę, po kilku sygnałach usłyszałam znany mi już głos
***rozmowa***
[N] Hej, słoneczko jak tam praca?
[A] Hejka, Niall słuchaj my z Megi jesteśmy u mnie, bo skończyłyśmy dzisiaj wcześniej, więc przyjedziesz po nas do mnie ok.?
[N] Aha, pewnie to co? Do zobaczenia za godzinkę?
[A] uhm do zobaczenia-powiedziałam i zakończyłam rozmowę…
Byłam tak zestresowana, że trzy razy musiałam poprawiać makijaż, bo zawsze wychodziło coś krzywo,Megi to widziała i śmiała się ze mnie. Kiedy wreszcie zrobiłam makijaż, uczesałam się i ubrałam w uszykowane ciuchy wyszłyśmy przed budynek i czekałyśmy chwilkę, aż przyjedzie po nas Niall
[M] Nie denerwuj się tak na pewno cię polubią- uspakajała mnie Megi
[A] Wiem, ale tak jakoś, nie jestem najlepsza w zawieraniu nowych znajomości- Megi pokiwała głową na znak, że mnie rozumie i następne minuty przemilczałyśmy dopóki nie podjechał chłopak.
[N] Ślicznie wyglądacie- powiedział, kiedy wyszedł z samochodu, podszedł do mnie i pocałował w policzek a Megi podał rękę- to co jedziemy? -spytał
[A] Tak jasne- przytaknęłam i ruszyłam w stronę drzwi dla pasażera.
[M] Amanda się stresuje- powiedziała Megi jak tylko znaleźliśmy się w samochodzie- Niall pokiwał głową i powiedział
[N] Widzę, ale naprawdę nie masz czym oni cię lubią –powiedział lekko ściskając moją dłoń
[A] Nawet mnie nie znają –powiedziałam i przez resztę drogi do mieszkania Zayna przemilczałam spoglądając przez szybę, Niall skupiał się na prowadzeniu a Megi robiła to co ja..Budynek w którym mieszkał Zayn był znacznie większy i ładniejszy niż mój wjechaliśmy na parking i wsiedliśmy do windy Niall powiedział nam, że Zayn mieszka na 5 piętrze i wcisnął przycisk na pulpicie. Po chwili znajdowaliśmy się już przed drzwiami Mulata, chłopak ścisnął moją dłoń i weszliśmy do środka, bez żadnego pukania jakby Niall wchodził do siebie. Od progu było słychać śmiech dochodzące z salonu, a blondyn prowadził nas właśnie w tym kierunku, pierwszego zobaczyłam Harrego który wychodził z jakiegoś innego pomieszczenia
[H] O Hej chłopaki Niall przyszedł!!!!!!! –krzyknął i podszedł do nas- Hej jestem Harry nie mieliśmy okazji jeszcze pogadać- powiedział zwracając się do mnie, a potem do Megi
[A] Hej, Amanda miło mi- powiedziałam i już po chwili ujrzałam te jego zniewalające dołeczki, właśnie to w nim uwielbiałam będąc ich fanką
[Z] Hej, a ja jestem Zayn- powiedział podając mi rękę Mulat
[A] Amanda
[Z] A my już się chyba trochę znamy?- tym razem zwrócił się do Megi –trochę to wtedy źle wyszło-dodał i uśmiechnął się do niej ukazując swoje śnieżnobiałe ząbki
[M] Megi, zawsze możemy zacząć od nowa –powiedziała z uśmiechem, podobał się jej widziałam to w jej oczach, w końcu wtrącił się Niall
[N] Tak, a to Amanda jest Louis- wskazał na chłopaka obok Mulata
[Lo] Hej –pomachał mi, Niall kontynuował, a Liama już chyba znasz, wskazał na kolejnego, a ja przytaknęłam i uśmiechnęłam się do Liama co on odwzajemnił. Kiedy weszliśmy do salonu pomyślałam sobie „może nie będzie tak, źle bo żaden nie wyrażał do mnie niechęci na razie…” 

mam nadzieję że się podoba, kolejna część jutro ;)
Mrs.Horan

3 komentarze:

  1. świetne aż brakuje mi słów czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystko od począgu i WOW jestem w tym zakochana. Naprawdę śwoetnie piszesz, masz talent i czekam na następną/ Natalia

    OdpowiedzUsuń